sobota, 28 lutego 2015

23. Co ty tu robisz ?

Z dedykacją dla Madzi Nowakowskiej. Bardzo Ci dziękuję <3
Przeczytajcie NOTKĘ


Rano obudził mnie dzwonek, który oznajmiał że muszę wstać. Weszłam do łazienki i pomalowałam się, a następnie podeszłam do walizki i wyjęłam z niej rzeczy które założę na mój pierwszy dzień w szkole.
Spojrzałam w lustro. Westchnęłam
- Wyglądasz dobrze. – Powiedziałam sama do siebie i wyszłam z pokoju sama, ponieważ Vicki czekała na Louisa. Cieszę się że, niektóre lekcje mamy razem bo wtedy będę czuła się pewniej. Po dziesięciu minutach byłam w szkole, gdzie zobaczyłam Harrego rozmawiającego z Zaynem i Day.
- Cześć. – Odezwałam się stając obok Harrego. Spojrzała na mnie i pocałował mnie w usta.
- O czym tak rozmawiacie ? – Zapytałam ponieważ wyglądali na zdenerwowanych.
- O niczym kochanie. – Odezwał się Harry i uśmiechnął się. Ok. to akurat było dziwne.
Weszliśmy na salę i usiedliśmy w ławkach. Cała nasze ekipa usiadła w drugim rzędzie a ja usiadłam na końcu obok Harrego tak że ktoś po lewej stronie mógł usiąść.
Do sali weszła śliczna kobieta która jak mniemam była po trzydziestce.
- Dzień dobry. Nazywam się Jennifer Cloud i będę was uczyć języka angielskiego. Mam nadzieję że nam się będzie miło pracowało prze najbliższe trzy lata. Ponieważ jest to nasz pierwsza lekcja możecie zadawać mi pytanie jakie tylko chcecie. Ale zanim do tego przejdziemy sprawdzę listę obecności.
Brookes, Collins, Green, Hemmings, Hood, - Przerwała i zaczęła się śmiać.
- Niall Horan – Rozejrzała się po sali, a moje serce zaczęło szybciej bić. On wrócił ?
- Obecny – Odezwał się wchodząc do sali. Spojrzałam na niego, moje serce zaczęło szybciej bić.
Nie mogłam złapać oddechu. Szukał kogoś, mogłam zauważyć jak rozgląda się po pomieszczeniu. Spotkaliśmy się wzrokiem, nie czekając ani chwili odwróciłam głowę i spojrzałam na nauczycielkę.
- Malik, Parks,  Payne, Styles,
- Summer ?
- Obecna – Odezwałam się do kobiety. Obok mnie usiadł Niall. Mogłam poczuć jego perfumy Bossa którymi zawsze się psika. Jak widać to się u niego się zmieniło. Nie spojrzałam na niego. Mimo tego że bardzo chciałam. Kątem oka widziałam jak się uśmiecha, starałam się to zignorować.
- Ok. teraz możecie mi zadawać pytania. – Stwierdziła nauczycielka i usiadła na biurku.
- Ile ma pani lat ? – Usłyszałam pytanie dobiegające obok mnie. Niall. Spojrzałam na niego a on nie spuszczał wzroku z Jen.
- 30 – Powiedziała kobieta. Ktoś z końca zapytał się czy ma chłopaka, i wyszło na to że jest zaręczona.
Ludzie zadawali kobiecie pytania, na które odpowiadała. Wydawała się miła. Usłyszeliśmy dzwonek, wszyscy zostawili rzeczy i wyszli na przerwę. Było mi strasznie gorąco odkąd wiem że Niall będzie ze mną w klasie.
- Co ty tu robisz ? – Zadałam chłopakowi pytanie chociaż nie wiem czemu. Odwrócił się i spojrzał na mnie. Lustrowałam go wzrokiem.Był wyższy, a na jego rękach pojawiły się tatuaże. Spojrzałam mu prosto w oczy, nie zmieniły się ani trochę.
- Studiuję, gdybyś nie wiedziała – Uśmiechnął się z kpiną. Poczułam się nieswojo w jego towarzystwie. Popatrzył na mnie i przegryzł wargę. Puścił mi oczko i podszedł. Stałam bez ruchu przed klasą. Nie wiedziałam co mam zrobić. Próbowałam sobie przypomnieć jak wyglądał kiedyś, wyjęłam telefon i poszukałam jednego zdjęcia. Spojrzałam na nie i zobaczyłam że na jego rękach pojawiły się tatuaże, w wardze i brwiach ma kolczyki a jego włosy mają teraz bardziej fioletowy kolor niż blond. Poczułam się jakbym rozmawiała przed chwilą z obcą mi osobą, a wcale tak nie było. Gdy skończyła się przerwa, weszłam do sali, a obok mnie znów usiadł Horan. Przez całą lekcję czułam jego perfumy. W między czasie Harry szeptał coś do mnie, a ja się uśmiechałam.
Gdy skończyliśmy drugą godzinę języka angielskiego wyszłam z klasy, a zaraz za mną Harry. Gdy szliśmy korytarzem do następnej sali Hazz splótł nasze ręce.
- Rozmawialiście o Niallu prawda ? – Spojrzałam na chłopak a on na mnie.
- Tak, ale nie chciałem Cię denerwować. – Nie zdenerwował by mnie tym, gdyby powiedział mi że Niall będzie tu studiować.
- ok. jak sobie chcesz. – Puściłam jego rękę i weszłam do sali w której miały się odbyć zajęcia z literatury.
- Jesteś na mnie zła ? – Harry usiadł na miejscu a ja zaraz za nim.
- Nie, ale to chyba nie było aż tak wielką tajemnicą abym nie mogła o tym wiedzieć. – Wymamrotałam i poczułam jak ktoś siada obok mnie. Poczułam te specyficzne perfumy, więc nie musiałam nawet spoglądać, kto obok mnie usiadł.
- Dzień dobry młodzieży. Nazywam się Eddie Morgan i będę uczył was literatury. – Do sali wszedł mężczyzna którego doskonale znałam. Spojrzała na mnie i się uśmiechnął.
- Widzę nawet że niektórych już znam. – Mężczyzna zaczął opowiadać o sobie więc tak minęły dwie godziny literatury. Wychodziłam z klasy, ale zaczepił mnie Morgan.
- Camila jak miło Cię widzieć - Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniałam uśmiech.
- Ciebie też Eddie. Skąd się tu wziąłeś ? – Zapytałam mężczyznę.
- Kiedy przyjechałem tu wręczyć kilka listów po tym jak kończyłaś szkołę, zapytali się czego uczę. I tak dostałem pracę na stałe. – Uśmiechnął się.
- Przepraszam ale muszę iść na salę gimnastyczną, ponieważ mam wybory do drużyny. Pogadamy innym razem – Powiedziałam do Eddiego i wyszłam z sali. Szłam sama korytarzem, ponieważ prawie każdy miał już lekcje. Gdy dotarłam do szatni przebrałam się i poszłam na salę gimnastyczną.
- Skoro są już wszyscy, możemy zaczynać. Nazywam się Denis Morano i będę waszym trenerem siatkówki i nauczycielem wf. Ci którzy dostaną się do drużyny będę widywał się z nimi częściej. Podzielę was na dwie grupy i zagracie mecz. Następnie wybiorę 6 dziewczyn które wejdą do drużyny. Jasne ?
- Jasne – Odpowiedziałyśmy chórem. Ustawiłyśmy się w rzędzie i odliczyłyśmy do dwóch. Następnie zaczęłyśmy grać. Jak na rozgrzewkę był to naprawdę przyjemny meczyk. Moja drużyna wygrała 26: 24.
- Brawo moje panie. Gracie dobrze, ale jest kilka dziewczyn które się wyróżniają. – Powiedział i wybrał kilka dziewczyn na jedną stronę i kilka na drugą. Stałam po prawej stronie. Tak jak 5 innych dziewczyn.
- Dziewczyny po prawo. Witam w drużynie – Powiedział i spojrzał się na nas. Zaczęłyśmy piszczeć i przytulać się nawzajem.
- Tak w ogóle jestem Camila – Przedstawiłam się. A dziewczyny się uśmiechnęłam
- Będziemy razem w drużynie już się cieszę.  – Powiedziała Martha
- A na dodatek będziemy razem mieszkały – Dodałam i wszystkie wyszłyśmy z sali.
****
Ubierałam się właśnie na imprezę organizowaną przez drużynę piłki nożnej, kiedy do pokoju wparowała Victoria.
- Sorry, ale jestem taka podekscytowana tą imprezą. – Zaczęła coś szybko mówić pod nosem, więc reszty nie zrozumiałam.
Na całe szczęście jutro wprowadzam się do Kappy ( siatkarek ) więc nikt mi już nie wejdzie do pokoiku. Założyłam na siebie różową sukienkę.
Przejrzałam się w lustrze jak zawsze i wyszłam pokoju zostawiając Vicki samą. Kiedy doszłam do domu Zeta ( piłkarze ) impreza trwała w najlepsze. Próbowałam znaleźć kogoś znajomego, ale nie wiedziałam nikogo prócz Nialla. Rozmawiał z blondynką więc podeszłam do niego przerywając mu rozmowę.
- Niall. – Zawołałam a blondyn odwrócił głowę w moją stronę. Zlustrował mnie wzrokiem i przegryzł wargę.
- Cześć Cam. – Uśmiechnął się, a ja przewróciłam oczami.
- Nie widziałeś gdzieś Harrego ? – Zapytałam a blondynka przysunęła się bliżej chłopaka, przez co zrobiło mi się gorąco.
- Widziałem. – Odpowiedział krótko
- Kto to ? – Zapytała dziewczyna przytulając się do chłopaka.
- To jest moja d – Spojrzał na mnie, a ja tak bardzo chciałam żeby powiedział że jestem jego dziewczyną, ale nie mogę. Teraz moim chłopakiem jest Harry.
- dawna, dobra przyjaciółka. – Uśmiechnął się a ja skrzyżowałam ręce na piersiach.
- To powiesz mi gdzie on jest ? – Zaczynałam się powoli niecierpliwić.
- Jest w swoim pokoju. Na pierwszy piętrze 2 drzwi po lewo. – Wymamrotał i wrócił do rozmowy z blondynką. Odwróciłam się na pięcie i poszłam pod wskazany prze Nialla adres. Zapukałam a drzwi otworzył mi Hazza.
- Czemu wyglądasz jak farmer ? – Zaśmiałam się a chłopak przewrócił oczami.
- A ty czemu założyłaś taką krótką sukienkę ? – Był lekko zdenerwowany i zazdrosny.
- Spokojnie. Na tej imprezie jest tylko jedna osoba która mnie interesuje. – Podeszłam do chłopaka. Wiem że kłamałam, bo jeszcze interesuje mnie Niall ale to już swoją drogą.
Harry złączył nasze usta w pocałunku, a ja zdjęłam mu kapelusz.
- Idziesz bez niego. – Zaśmiał się i wyszliśmy z jego pokoju, który zamknął na klucz. Zeszliśmy na dół i poszliśmy po wódkę. Napiliśmy się i poszliśmy tańczyć. Po kilku piosenkach Harry poszedł do znajomych a ja zauważyłam Monicę.
- Hej, mogę – Pokazałam na wolne miejsce obok niej na kanapie.
- Jasne.
Zaczęłam rozmawiać z dziewczyną, wydaję się naprawdę fajna. Co mogę wywnioskować po naszej rozmowie.
- Idę po picie chcesz się napić ?- Zapytała a ja kiwnęłam głową. Dziewczyna wstała i odeszła ode mnie.
- Cześć. – Spojrzałam w prawo i zobaczyłam Nialla, który usiadł obok mnie.
- Nie powinieneś pilnować panienek ? – Byłam nim rozczarowana że aż tak się zmienił przez ten rok.
- A co zazdrosna jesteś ? – yyy tak, zawsze byłam zazdrosna o dziewczyny obok ciebie, nawet kiedy nie byliśmy razem.
- Nie. – Wywróciłam oczami. Cóż kłamać jeszcze potrafię i nie wyszłam z wprawy.
- Na to nie wygląda, ale niech Ci będzie. – Powiedziała, a między nami nastała cisza.
- Czemu nie jesteś w Nowym Yorku. – Spojrzałam na chłopaka.
- Rozmyśliłem się. Stwierdziłem że wole całoroczne ciepełko. – Uśmiechnął się, na co ja też się lekko zaśmiałam.
- Dostałaś się do drużyny siatkarek ? – Spojrzał mi prosto w oczy, tak czy inaczej, to nie jest już ten sam człowiek którego znałam. Zachowuje się jak cham i kobieciarz, którym nigdy nie był.
- Tak, to nie było takie trudne. – Wymamrotałam pod nosem.
- Wszędzie Cię szukałem. – Podszedł do nas Harry, który uratował mnie przed dalszą sztywną rozmową z Horanem.
- Siema Harry. – Odezwał się Nialler
- Cześć. – Spojrzał na chłopaka a potem na mnie
- Chodź chce cię komuś przedstawić. – Powiedział i splątał nasze palce czułam jak Niall się na nas patrzy. Wyszliśmy z salonu i wyszliśmy na zewnątrz.
- Więc kogo chcesz mi przedstawić ? – Spojrzałam na Harrego, był lekko wystraszony.
- Nikogo, po prostu musiałem cię jakoś zabrać od Nialla, zauważyłem że nudziła Cię wasza rozmowa. – Powiedział i pocałował mnie
- Harry przyznaj się że jesteś zazdrosny.
- No dobra, jestem zazdrosny i pamiętaj zawsze będę Cię chronił.- Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
- Harry ochronisz mnie ? – Byłam lekko zdezorientowana jego wypowiedzią, bo nie wiem przed czym on chce mnie chronić
- jasne. – Pocałował mnie i wróciliśmy do salonu. Polowa osób była nieprzytomna.
- Poczekaj chwilę wezmę buzę i Cię odprowadzę.
Czekałam na chłopaka oparta o stół. Rozglądałam się po salonie i zobaczyłam Horana który szedł w moją stronę.
- Myślałem że nie bawisz się w związki. – Spojrzał na mnie, a w jego oczach mogłam zobaczyć zazdrość.
- Zmieniłam zdanie. – Próbowałam powiedzieć to naprawdę wiarygodnie, i nawet mi to wyszło
- Zauważyłem. – Wymamrotał.
- Za ty już się w nie, nie bawisz. – Zakpiłam z chłopaka
- Najwidoczniej – Zachichotał.
- Zauważyłam. – Naśladowałam Horana a on zaczął się śmiać.
- Poczucie humoru ci jednak zostało
- Najwidoczniej. – Powiedziałam i odeszłam od chłopaka. Złapałam Harrego za rękę i wyszliśmy z imprezy.


NOTKA :  51 komentarzy. Wow. Tego się nie spodziewałam jesteście najlepsi. Dziękuję za to Madzi że dokonała tego. Jesteś niesamowita. 
Wielu z was pytało ile mam lat więc mam lat 17. Czy mam blogi ? Tak mam blogi. Black Winner.
I jeszcze jedno jeśli chcecie częściej rozdziały a myślę że tak, to chcę wam powiedzieć że rozdziały będę dzieliła na pół. I myślę że to dobre rozwiązanie.
Ps. Kocham Was <3

piątek, 27 lutego 2015

22. Zawsze będę Cię wspierał.


- Camila wstawaj, są wakacje, a ty chcesz je przespać ?? – Usłyszałam zachrypnięty głos przy moim uchu. Uśmiechnęłam się i otworzyłam oczy. Zielonooki stał z tacą gdzie było śniadanie.
- Jakiś ty romantyczny. – Zaśmiałam się a on usiadł na łóżku.
- A dziękuję, staram się. – Pochylił się i złożył pocałunek na moich ustach.
- Gdzie jest reszta ? – Spojrzałam na Stylesa, kiedy jadłam przygotowane przez chłopaka kanapki.
- Poszli na plażę. Powiedziałem że dołączymy do nich. – Uśmiechnął się pokazują białe zęby i cudne dołeczki w policzkach. Harry zaczął żartować co wywołało u mnie śmiech, a kiedy skończyliśmy założyłam bikini i sukienkę. 
- Wyglądasz cudownie. – Komplementował mnie. Podziękowałam mu i wyszliśmy z domu mojej cioci. Dzięki Bogu ciocia miała dobrze usytułowany dom, więc nie mieliśmy daleko na plażę.
Kiedy dotarliśmy na miejsce trochę zajęło nam szukanie przyjaciół.  Na całe szczęście zauważyliśmy Liama który kupował napoje, więc poszliśmy razem z chłopakiem do przyjaciół. Daisy i Zayn byli w wodzie i wygłupiali się razem z Louisem i Vicki.
- Nareszcie. Już myślałam że umrę z nudów – Odezwała się Lena która siedziała na kocu. Uśmiechnęłam się do niej i usiadłam obok. Zaczęłyśmy się opalać, a Harry i Liam poszli do wody.
- Więc jak tam twoje relacje z Harrym ? – Spojrzałam na dziewczynę i uśmiechnęłam się.
- Nie wiem. Jak na razie tylko się przyjaźnimy, jest tylko jeden problem.- Westchnęłam. Lena zdjęła swoje okulary i spojrzała mi prosto w oczy.
- Co masz na myśli ?
- Czy to normalne aby kochać dwie różne osoby ? – Dziewczyna była lekko zdezorientowana, ale uśmiechnęła się.
- Chodzi Ci o Harrego i Luka, prawda ? – Oj chciałabym, żeby tak było.
- Nie do końca – Sprostowałam
- Więc o kogo chodzi ? – Camila spokojnie to tylko imię.
- O Harrego i…i  Nialla. – Lena zbladła. Ja wiem że wszyscy myśleli, że już nic do niego nie czuję, ale nigdy o nim nie zapomnę, zbyt dużo mnie z nim łączy.. a to i tak dużo, ponieważ był pierwszym chłopakiem w którym się tak naprawdę zakochałam.
- Myślałam że już nic nie czujesz do Nialla. No wiesz wszystkich zapewniałaś. – Zaczęła tłumaczyć.
- Tak wiem, ale chciałam Ci się wygadać, bo jesteś jedyną osobą która nie wygaduje sekretów. – Stwierdziłam i obie zaczęłyśmy się śmiać
- W każdym razie, myślę że powinnaś o nim zapomnieć, no wiesz on poszedł do Nowego Jorku i wątpię że się spotkacie. Powinnaś ułożyć sobie życie z Harrym. On walczy o ciebie od dobrych 3 lat. To fajny chłopak. Pomyśl nad tym. – Uśmiechnął się, a tym samym czasie poczułam wodę na plecach. Odwróciłam głowę w prawą stronę i zobaczyłam mokrego Harrego. Uśmiechnął się do mnie.
- No już, pocałuj ją – Krzyknął Zany, a oboje spojrzeliśmy się na chłopaka. Śmiał się. Harry odwrócił głowę w moją stronę i złączył nasze usta w pocałunku.
Dzień spędziliśmy w naprawdę miłej atmosferze.
Pakowałam nasze rzeczy kiedy ktoś zaczął mnie pukać w plecy. Wyprostowałam się i zobaczyłam Luka.
- Co chcesz ? – Zapytałam i wróciłam do czynności którą przerwałam.
- Wiem że jesteś na mnie wściekła od naszego zerwania, ale chce Cię przeprosić. – Zaczął mówić, ale ja szczerze mówiąc miałam w dupie jego przeprosiny. Myślałam że chodził na treningi, a tak naprawdę po naszym zerwaniu dowiedziałam się że spotykał się z jakąś dziewczyną.
- Luke ja mogę Ci wybaczyć, bo to że spotykałeś się z dziewczyną kiedy byliśmy razem, szczerze mówiąc już mnie to nie obchodzi. Ale pamiętaj że nie masz na co liczyć.
- Ale ja nadal Cię kocham Cam. – Zamknęłam oczy i westchnęłam. Nie wiem czemu, ale wyobraziłam sobie Nialla. Otrząsnęłam się i spojrzałam na blondyna.
- Nie wrócę do Ciebie Luke. – Odeszłam od niego i zabrałam rzeczy. Dogoniłam Harrego który na mnie czekał. Obije wróciliśmy do reszty.
*****
Wieczorem zrobiliśmy sobie ognisko. W zasadzie Zayn zrobił a wszyscy przyszliśmy. Siedziałam obok Harrego i byłam oparta o jego ramię. Śpiewaliśmy, wygłupialiśmy się i wspominaliśmy różne historie jakie przeżyliśmy. Tak naprawdę przyjaźnimy się od 15 lat. Kto by pomyślał, że tyle razem wytrzymamy.
- Wiecie byliśmy dzisiaj na zakupach z Vicki i widzieliśmy chłopaka bardzo podobnego do Nialla. – Zaczął mówić Louis. Moje serce zaczęło szybciej bić.
- To nie możliwe, on pojechał do Nowego Yorku. – Skomentował Zayn.
- Powiedziałem że podobny, miał dużo tatuaży na ciele. A z tego co się orientuję Niall ich nie miał. – Wszyscy zaczęli się śmiać. Każdy z naszej paczki miał tatuaże nie licząc Nialla, kto wie może sobie jakiś zrobił.
Wieczorem włączyliśmy sobie muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Tańczyłam wolnego z Harry, rozmawialiśmy.
- Nie mogę uwierzyć że już jutro idziemy do College. – Wyszeptał mi do ucha.
- Ja też. Boje się trochę, ale chyba nie będzie aż tak źle. – Zaśmiałam się, chłopak przysunął mnie bliżej siebie.
- Zawsze będę Cię wspierał, nie ważne co zrobisz. – Chłopak spojrzał mi prosto w oczy.
- Zależy mi na tobie Harry - Powiedziałam do bruneta, mówiąc prawdę. Przez te wakacje bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Zakochałam się w chłopaku, co nie oznacza że nie kocham Nialla, bo zawsze będę.
- Bądź moja, mam już dosyć tej nie pewności. – Uśmiechnęłam się do chłopaka i złączyłam nasze usta w pocałunku który szybko przemienił się w pełen pasji i uczucia.         
- Rozumiem że to znaczyło tak. – Uśmiechnął się i wróciliśmy do przyjaciół.
****
Jadłam śniadanie razem z przyjaciółmi. Każde z nas miało już spakowane walizki, które mieliśmy zabrać na kampus. Chłopcy jadą do domu bractwa i składają podanie o przyjęcie do szkolnej drużyny piłki nożnej. Jeśli się dostaną będą mieli darmowy dom za który nie będą musieli płacić więc zaoszczędzą. Ja też zamierzam nie mieszkać w akademiku, tylko pisze podanie o przyjęcie mnie do drużyny reprezentacji siatkówki. Więc też zaoszczędzę. Wyszliśmy z domu mojej cioci i podziękowaliśmy jej za utrzymanie nas przez rok. Pojechaliśmy do College.
- No to zaczynamy studia. – Odezwał się Louis i pewnym krokiem poszliśmy w stronę budynku.
Weszłam do pokoju który miał być mój i Victori jak na tę chwilę. Chłopcy też poszli do swoich pokoi.
- Tak bardzo się cieszę że mamy wspólny pokój. – Zaśmiała się dziewczyna. Westchnęłam kładąc się na łóżko.
- Tak ja też się cieszę. Ale powinniśmy iść po nasze plany zajęć. – Powiedziałam do dziewczyny i wyszłyśmy z pokoju. Szłyśmy korytarzem do sekretariatu gdzie rozdawali plany zajęć. Wzięłam swój plan i spojrzałam na niego
Pon ; ang, ang, lit*, lit, siat, siat. Wt ; wf, joga/cheer, joga/cheer, lit, z. plast. Śr. : ---, lit. Kr. pis*, z. teatr, ang, siat, siat. Czw: Got, wf, wf, wf, lit, siat. Pt; ----, ang, lit, kr. Pis, siat.
Mój plan był naprawdę lekki i przyjemny. Może zapiszę się na cheerlidering skoro nie koliduje mi się z siatkówką, no nie wiem zastanowię się. Ja i Vicki wróciłyśmy do swojego pokoju. Jutro jest poniedziałek a idę na przesłuchanie do drużyny siatkówki. To będzie naprawdę świetny rok.

* literatura
* kreatywne pisanie.


NOTKA : Kochani dziękuję  wam z  22 komentarze, jesteście naprawdę niesamowici. Mam nadzieję że rozdział się podoba, jak będzie dużo komentarzy to rozdział dodam wcześniej niż piątek ;)

środa, 25 lutego 2015

Komunikat

Kochani wielu z was jest ciekawych, co będzie dalej więc, pomyślałam że zrobię zakładkę jak możecie się ze mną skontaktować. Jest największe prawdopodobieństwo że odpowiem wam na facebooku :)

Są też zakładki z bohaterami oraz okolicą mam nadzieję że to trochę wam przybliży akcję ;)

Ps. Ciesze się że jest już aż 14 komentarzy, to cudowne dziękuję wam.
P.Ps. Zgoda rozdział pojawi się wcześniej. Niech będzie w piątek. :)

21. Niczym z bicza strzelił

Wakacje minęły jak z bicza strzelił. Poznałam wielu fajnych ludzi, ale wakacje i tak spędzaliśmy w ósemkę. Jutro jest rozpoczęcie roku szkolnego w Los Angeles. Jestem bardzo ciekawa mojej nowej klasy. Najgorsze jest to że Ja, Day, Liam Lena i Harry jesteśmy w jednej klasie a reszta w drugiej. Mimo to i tak będziemy razem spędzali czas. W całą ósemkę zatrzymaliśmy się u mojej cioci, która ma wielki dom i pozwoliła nam w nim zamieszkać, do rozpoczęcia studiów ponieważ wtedy pójdziemy do akademików, oraz różnych rzeczy tego typu. W tamtym tygodniu rozmawiałam z Sam, stwierdziła że nudo jest bez nas i że nie ma co robić. Zapytałam o Nialla, ale ta powiedziała, że odkąd wrócili z lotniska nie widziała go całe wakacje.
Rano skorzystałam z toalety i naszykowałam się na rozpoczęcie szkoły. Ubrałam się i pomalowałam. Każdy z nas zjadł śniadanie i wyszliśmy do szkoły. Po przemówieniu dyrektorki udałam się do klasy, w której miałam mieć lekcje. W klasie poznałam wielu nowych ludzi który wydają się naprawdę fajni.
Ja i Harry zbliżyliśmy się do siebie w ciągu tych wakacji, ale nie ma pomiędzy nami nic nie licząc przyjaźni.
Pierwsze tygodnie były trudne dla wszystkich. Harry zawsze był blisko kiedy go potrzebowałam, a nawet kiedy nie był mi potrzebny, ale tak czy inaczej cieszyłam się z tego że jest blisko.
W te wakacje ja i Zayn pogodziliśmy się i już się nie kłócimy. Ja zarówno jak i Malik doszliśmy do wniosku, że to źle na wszystkich działa.
W październiku poznałam Luka. Jest wysokim blondynem o niebieskich oczach. Bardzo szybko mnie oczarował, ponieważ strasznie przypomina mi Nialla. Tak mimo, że minęło już tyle czasu ja nadal o nim myślę. Kocham go i zawsze będę go kochała, co jest niezaprzeczalne. Myślę o nim bardzo często, mam cały czas nasze zdjęcie na wyświetlaczu.
Od października bardzo zbliżyłam się do Luka i nasza relacja się polepszyła. Czas, który z nim spędziłam minął niewyobrażalnie szybko, nawet się nie zorientowałam kiedy minął pierwszy semestr.
Ja i Luke poszliśmy na kolację do restauracji, gdzie chłopak zapytał się mnie czy zostanę jego dziewczyną. Jasne że się zgodziłam, ponieważ bardzo mi się podobał. Każdy z moich przyjaciół był w szoku, że bawię się w związki, a zwłaszcza Harry.
W tym roku szkolnym nie udzielałam się w szkole, nie byłam cheerliderką, ani nie grałam w szkolnej drużynie siatkówki. Stwierdziłam że jest to dobry czas na to aby zrobić sobie przerwę. Można powiedzieć że byłam w tej szkole praktycznie niewidzialna, nie wliczając tego że chodziłam z przewodniczącym szkoły i kapitanem szkolnej drużyny piłki nożnej. Ja i Luke byliśmy ze sobą trzy miesiące, w tym czasie nigdy nie powiedziałam mu że coś do niego czuję. Nigdy nie byłam osoba która mówiła o swoich uczuciach, więc może to i lepiej bo gdybym mu to powiedziała skłamałabym. Mimo że chciałam zapomnieć o Horanie, przy Luku nie było to możliwe. Zaczęliśmy się kłócić, ponieważ przez jego treningi nie mieliśmy czasu się spotykać, więc zerwałam. Nie powiem bo przyzwyczaiłam się do niego, było mi smutno z naszego rozstania, ale to po prostu było nieuniknione. Po moim rozstaniu byłam rozkojarzona, Harry próbował mnie pocieszać, ale nie za bardzo mu to wychodziło. Robił to w naprawdę śmieszny sposób. Ja i Harry poprawiliśmy swoje relacje, a do mnie zaczęło docierać to że ja chyba coś do niego czuję. Nie jest to porównywalnie do tego co czuje do Nialla ale jednak jest.
Ten rok minął naprawdę szybko. Dzwoniłam kilka razy do Sam, która opowiadała mi co się dzieje u nich, to że wygrali mistrzostwa szkół w Wielkiej Brytani z Niallem a dziewczyny pojechały na zawody cheerliderek które wygrały. Sam opowiadała mi, że nie utrzymuje już takiego samego kontaktu z Niallem tak jak kiedy jeszcze z nim byłam. Ale rozmawiają ponieważ on jest przewodniczącym szkoły, a ona zastępcą. Jestem pewna że ona nie opowiedziałam wszystkiego, co robi i jak się teraz zachowuje, ale może to i lepiej.
Za kilka dni jest zakończenie liceum, co bardzo mnie cieszy ponieważ zobaczę się z Sam która wszystko mi na spokojnie opowie. Co się działo przez ten rok.
*****
- Nareszcie idziemy do college. – Powiedział Liam który jadł pizze.
- No, ja też już się nie mogę doczekać. – Odezwał się Lou
- W końcu cała nasza paczka znów będzie w komplecie. – Stwierdził Zayn który pił colę.
- Nie do końca, bo zabraknie Nialla. – Powiedział Liam, ja na wspomnieniu o nim cała zesztywniałam.
- No tak, ale to był jego wybór, że poszedł do Nowego Yorku. – Powiedział Harry i na tym skończyliśmy rozmawiać o Niallu. Próbowałam przestać o nim myśleć, więc zajęłam się rozmową z przyjaciółmi na inny temat.


NOTKA : Wow 13 komentarzy, jestem pod wielkim wrażeniem. Kochani ponieważ było dużo komentarzy dodaję kolejny rozdział. Nie dzieje się w nim dużo aczkolwiek to tylko wprowadzenie w to co będzie się działo. Zaskoczeni zmianą nastawienia Cam ? Kolejny rozdział na pewno pojawi się 1 marca i wtedy się zacznie ;) A tak wgl to Kocham was <3

poniedziałek, 23 lutego 2015

20. Żegnaj

Z dedykacją dla wszystkich czytelników <3 Kocham Was <3


Nie spałem całą noc. Nie mogłem usnąć. Cały czas myślałem, co mam powiedzieć Camili. Kocham ją i nie chcę jej krzywdzić. Nic dziwnego że Summer nie nawiedzi Zayna. On jest podłym skurwysynem. Jest z Day, a krzywdzi cały czas Camilę. Popierdolony człowiek.
Nad ranem zmrużyłem trochę oczy, ale usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Camilę.
- Hej. – Uśmiechnęła się lekko. Usiadłem na łóżku aby dziewczyna też mogła usiąść.
- Cześć. – Powiedziałem i przeczesałem ręką grzywkę do tyłu.
- Nie wyglądasz dobrze.  Wszystko w porządku ? – Zapytała. Już chciałem jej o wszystkim powiedzieć, ale się powstrzymałem.
- Tak, po prostu nie mogłem spać. – Skłamałem.
- Dostałam listy z college – Westchnęła. Nie wiem czemu, ale chciałem aby dostała się do Londynu. Wtedy bym jej o wszystkim powiedział.
- I gdzie jedziesz ? – Zapytałem szeptem. Nie mogę znieść tego, że wkrótce się rozstaniemy.
- Niall. Dostałam się do College w Los Angeles. – Mina mi zrzedła. To nie może być prawda. Proszę Cię Cam. Nie rób mi tego.
- A Londyn ? – Zapytałem. W moim gardle była gula, która rosła i nie mogłem nic powiedzieć. To wszystko cholernie bolało.
- Też, ale umowa była taka że jak się nie dostanę do LA to jadę do Londynu. A Dostałam się do USA. Więc jadę. A ty gdzie się dostałeś ? – Zapytała. W jej oczach mogłem zobaczył łzy, z nadzieją że pojadę tam gdzie ona. Uwierz mi, też się tam dostałem kochanie.
- Ja dostałem się do Nowego Yorku, ale w te wakacje jadę do Londynu. – Westchnąłem, a po jej policzku poleciała pojedyncza łza. Tak cholernie źle się z tym czułem że ją krzywdzę. Było mi tak przykro, ale Zayn jest nieobliczalny.
- Co teraz z nami będzie ? – Ja wiem że związek na odległość nie przetrwa, chodź byłbym wierny, ale Zayn może zrobić wszystko, abyś mnie zdradziła, lub nasłać na mnie swoje przyjaciółki.
- Wątpię, że gdy będziemy w dwóch różnych college nasz związek wytrzyma. – Odezwałem się a Camila zaczęła płakać. Kurwa Niall, coś ty narobił.
- Camila nie płacz. – Przytuliłem dziewczynę, a ona wtuliła się w mój tors. Nie odezwała się.
Ta niezręczna cisza trwała prawie piętnaście minut. Musiałem się jakoś odezwać. Gładziłem ręką jej plecy a ona oddychała coraz spokojniej.
- Kiedy wyjeżdżasz Cam ? – Westchnęła. Spojrzała na mnie miała zapłakane oczy.
- W pierwszym tygodniu wakacji. – Wyszlochała i dalej zaczęła płakać. Moje serce aż pękło z tego co jej wyrządziłem. Miedzy nami zastała chwila Ciszy.
- To nie miało się tak skończyć. – Wrzasnęła dziewczyna. I odepchnęła mnie. Byłem zdezorientowany jej zachowaniem.
- Wiem. Ale nic na to nie poradzimy. – Wymamrotałem pod nosem, brunetka spojrzała na mnie. Była zła.
- To jest bezsensu. – Palnęła i usiadła na krześle.
- Co jest bezsensu ? – Spojrzała na mnie i wywróciła oczami.
- To wszystko. Cały ten nasz związek był bezsensu. Wiedzieliśmy że tak będzie, a mimo to nadal w to brnęliśmy. Niall graliśmy tylko na czas. – Powiedziała jak by wiedziała że to co mówi to prawda. Niestety ale tym razem tak nie było.
- Nie grałem z tobą na czas. Ja Cię kurwa kochałem i nadal Cię kocham. – Wrzasnąłem a dziewczyna się wystraszyła. Spojrzała mi prosto w oczy.
- Wiesz, właśnie dlatego nie chciałam się zakochiwać. – Wstała z krzesełka tak ze staliśmy na wprost siebie. Twarzą w twarz. To co powiedziała zdziwiło mnie, ponieważ nie miałem bladego pojęcia że ona mnie kocha. Nie wiedziałem
- C-czyli jednak mnie kochałaś ? – Nie wiedziałem co powiedzieć. Słońce świeciło mi po oczach, moje ręce były spocone i trzęsły się. Jeszcze nigdy wcześniej się tak nie czułem. Camila była blada, jej oczy były czerwone i zapłakane. Jedna z łez spływała po jej policzku. Ona jest tak kurewsko piękna i sam fakt że za jakiś czas ręce jakiegoś chłopaka będą ją dotykały, tak samo jak ja to robiłem, przechodzą mnie ciarki. Wiem że Camila nie pójdzie do łóżka z przypadkowym kolesiem, ale jestem pewny że zwiąże się z kimś. Oby tego nie zrobiła przez rok, ponieważ wrócę do LA i zrobię wszystko, aby ją odzyskać.
- Bezgranicznie. – Spojrzała mi prosto w oczy i wyszła z pokoju. Trzasnęła drzwiami a ja usiadłam na łóżku. Chciałem czy nie zacząłem płakać. Łzy samowolnie spływały po policzkach. Płakałem przez chwilę kiedy usłyszałem dźwięk wiadomości.
Cam : Zerwijmy po zakończeniu roku szkolnego..
Wiadomość czytałem trzy razy, ale długo nie zwlekałem z odpowiedzią
Niall : Dobrze, zgoda..
Następnie napisałem wiadomość do Zayna.
Niall : Zrobiłem Co chciałeś. Powiedziałem jej to co mi kazałeś…. Ale ona chce żebyśmy zerwali kiedy będzie miała wyjeżdżać.. Nie bądź chujem pozwól mi nacieszyć się nią jeszcze tydzień…
Zayn : Zgoda, niech wam będzie.
Niall : Dzięki…
Nigdy nie myślałem że będę dziękował Zaynowi za to że pozwoli mi się spotykać z Camilą. Najważniejsze że mieliśmy jeszcze tydzień.
Ogarnąłem się i napisałem do Camili.
Niall : Wychodzimy na festiwal ?
Cam : Jasne, przyjdź za 20 minut.
Przeczytałem wiadomość i tak też zrobiłem. Od naszej rozmowy minęło może z 3 godziny, ale chyba oboje przez ten czas mogliśmy pomyśleć nad naszym związkiem, tylko że ja już nie miałem nad czym myśleć.
Wyszedłem z domu i czekałem na dziewczynę która właśnie szła w moją stronę.
- Cześć. – Pocałowała mnie w policzek, a ja splotłem nasze ręce i poszliśmy do mojego samochodu. Droga minęła nam w ciszy, ale na całe szczęście nie była długa. Kiedy wysiedliśmy, dziewczyna splotła nasze ręce i poszliśmy na festiwal. Dzisiaj był drugi dzień i ostatni. Wczoraj nie było nic ciekawego, a dzisiaj miała wystąpić Justin Bimber i Becky G. A Camila jest wielką fanką Justina, więc nie przepuściła by spotkania z nim, w sumie ja też jestem boy belieberem.
- Chcesz watę cukrową ? – Spojrzałem na dziewczynę.
- Czytasz mi w myślach. – Zaśmiała się i poszliśmy do stoiska z watą.
- Mam rozumieć że jest to nasz 3 randka ? – Spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się.
- Jasne. – Zjedliśmy watę i poszliśmy na kolejkę, potem graliśmy w billarda i kręgle. Wieczorem spotkaliśmy Day i Zayna.
- Jak się bawicie ? – Zapytała Cam.
- Przyszliśmy jakieś pół godziny temu, ale jest całkiem fajnie. – Uśmiechnęła się siostra brunetki.
- Wy też przyszliście na Biebera ? – Zapytał Zayn.
- Nie mogliśmy przepuścić tej okazji. Prawda Niall ? – Spojrzała na mnie ściskając moją rękę.
- Oczywiście. – Uśmiechnąłem się
- Jeśli chcecie dobre miejsca przy scenie musicie ruszyć swoje tyłki. – Usłyszeliśmy głos dobiegający z tyłu. Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Liama z Leną oraz Louisa z Victorią. Przywitałem się z chłopakami i całą ósemką poszliśmy pod scenę.
Pierwsza występowała Becky G. Camila tańczyła w rytm muzyki ocierając się o mnie tyłkiem, szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to wręcz przeciwnie. Kiedy dziewczyna skończyła śpiewać poszliśmy z Camilą za kulisy gdzie Camila zrobiła sobie z nią zdjęcie.
Wróciliśmy na swoje miejsce i czekaliśmy na Biebera. Koncert się rozpoczął, a dziewczyny zaczęły piszczeć. Myślałem że uszy mi pękną. Justin cały czas zerkał na Camilę, ale ta najwidoczniej nie zwracała na niego, aż takiej uwagi aby mogła to zauważyć. Przytuliłem się do dziewczyny, a ona zaczęła tańczyć do piosenka Boyfriend. Gdy skończył się koncert poszedłem za z sceną z Camila.
- O boże Justin. – Krzyknęła i przytuliła się do chłopaka.
- Miało mi Cię poznać. – Zaśmiał się chłopak i spojrzał na mnie.
- Jestem Niall, a to moja dziewczyna Camila. – przedstawiłem nas, a chłopak podał mi rękę.
Camila i Jus zrobili sobie zdjęcie. Tak naprawdę to ja im zrobiłem.
Potem Camila zrobiła mi zdjęcie z Jusem
W kolejce byli też Day, Zayn, Victoria i Harry
Po zakończeniu festiwalu wróciłem z Camilą do domu.
- W takim razie do zobaczenia jutro. – Pocałowała mnie w policzek i weszła do domu.
W tym momencie poczułem się, jak bym był z nią na pierwszej randce. Przegryzłem dolną wargę i odwróciłem się na pięcie. Wróciłem do domu.
Tydzień zleciał niesamowicie szybko dzisiaj jest zakończenie roku i wielka impreza u Summer. Ja i Camila spędzaliśmy ze sobą każdą chwilę, ale nie obyło się też bez rozmów na temat jej wyjazdu. Ubrałem się jak na zakończenie roku przystało.
Dojechałem do szkoły, gdzie była już Camila która przygotowywała przemowę.
Piętnaście minut później ceremonia się rozpoczęła. Dyrektorka zaczęła swoją przemowę i wywołała Camilę.
- Ten rok był dla naszej szkoły naprawdę świetnym rokiem. Od 3 lat, znów nasza szkoła zdobyła tytuł mistrzostwa szkół Wielkiej Brytanii, a to za sprawą nowego kapitana Nialla Horana. Dla cheerliderek to też był naprawdę cudowny rok. Wielu drugoklasistów jak i trzecioklasistów wybiera się na studia, co jest godne pochwały. Ja w tej szkole nauczyłam się wielu bardzo ważnych rzeczy, odkryłam szczególną wartość jaką są przyjaciele. Zmieniłam się i nie jestem już tą samą Camilą Summer co we wrześniu. Odchodząc z tej szkoły wiem, że zostawiam ja w dobrych rękach. Jak co roku liderka cheerliderek musi wskazać swoją następczynie, a jedyną godną osobą jaką mogę wskazać jest Sam. Wiem że jedziesz na studia za rok i nie zmieniasz szkoły dlatego to ty poprowadzisz cheerliderki w przyszłym roku. Na zakończenie chciałam powiedzieć że będę tęskniła za tą szkołą, ale postaram się ją godnie reprezentować.
*****
Impreza u Camili trwa w najlepsze. Większość ludzi jest półprzytomnych, ale nadal piją. Tańczyłem z Camilą i cieszyliśmy się każdą chwilą spędzoną razem. Już jutro wieczorem Cam wyjeżdża, nie wiem kiedy ją zobaczę przy najbliższej okazji. Mam ją blisko siebie a już za nią tęsknię.

Camila’s POV
Ja i Day posprzątałyśmy po dzisiejszej imprezie. Byłyśmy spakowane i spałyśmy do południa. Tak bardzo się cieszę że ja, Day, Harry, Liam, Louis, Zayn, Lena i Victoria będziemy w tym samym college. Szkoda że Sam nie może jechać w tym roku, na całe szczęście dołączy do nas za rok, a Niall nie wybiera się z nami do LA. Mogłam to wszystko przewidzieć.
Wraz z siostrą jadłyśmy obiad. Nasze walizki już były przygotowane i czekały aż wyjdziemy. Kiedy skończyliśmy pożegnaliśmy się z rodzicami i wyszliśmy z mieszkania. Cała ósemka czekała na nas przy autach. Sam i Niall odwożą nas na lotnisko. Ja, Liam, Lena i Harry jechaliśmy razem z Niallem. A reszta z Sam. Blondyn przez całą drogę trzymał swoją ręką na moim udzie. Tak bardzo będzie mi go brakować. Kocham go, ale nie mam siły już płakać bo przepłakałam ostatni tydzień.
Wysiedliśmy z samochodu, a Niall wziął moje walizki. Sam i Horan odprowadzili nas do odprawy wszyscy zaczęli się żegnać a ja rozmawiałam z Niallem.
- Nie mogę uwierzyć że to nasze ostatnie spotkanie. – Westchnęłam i spojrzałam Niallowi prosto w oczy.
- Myślisz że jeszcze kiedyś się spotkamy ? – W jego głosie mogłam wyczuć nutkę nadziei i wiary że tak się stanie.
- Nie mam pojęcia, ale bardzo bym chciała. – Uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił to, najbardziej szczerym uśmiechem jakim potrafił mnie obdarzyć. Przytuliłam się do chłopaka.
- To już koniec. – Odezwał się krótko, ze łzami w oczach spojrzałam na chłopaka.
- M-mogę pocałować Cię ostatni raz ? – Spojrzał mi prosto w oczy i złączył nasze usta w pocałunku. Odwzajemniłam go aby jego język mógł dostać się do mojego. Nasz pocałunek był namiętny, pełen emocji i bólu. Tak bardzo uwielbiałam jego pocałunki, a myśl że jest to nasz ostatni pocałunek jest dla mnie jak nóż w serce. Oderwaliśmy się od siebie kiedy usłyszeliśmy że musimy już iść.
- Żegnaj… - Powiedziałam a on mi pomachał. Odwróciłam się i poszłam z przyjaciółmi do odprawy, spojrzałam za siebie ostatni raz ale Nialla ani Sary już nie było. Poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy a jedna z nich spłynęła po moim policzku.
Ta pierdolona myśl, że już nie spojrzę mu w oczy, nie zobaczę jak się uśmiecha, nie potargam jego włosów, nie skosztuje jego słodkich ust lub nie zobaczę jak napinają się jego mięśnie kiedy się kochamy. To wszystko jest dla mnie takie okropne, mimo że zaczynam nowy rozdział mojego życia, to jestem pewna i gotowa spróbowania nowych rzeczy. Nigdy w życiu o nim nie zapomnę, bo jest jedynym chłopakiem którego pokochałam....

NOTKA : Tak bardzo się ciesze z tych komentarzy czytałam jej kilka razy. Cóż Jest to ostatni rozdział 1 części, ale spokojnie premiera 2 będzie 1 marca o 18. Tak więc do miłego zobaczenia ;)

piątek, 20 lutego 2015

19. Nie wierzę w przeznaczenie Niall

Jest już koniec maja a my za chwilę wychodzimy na boisko, aby ostatni raz w tym sezonie dopingować publiczność. Ostatni raz spojrzałam na Nialla i wybiegłam na boisko. Wykonałyśmy swój nowy układ, który wyglądał bardziej jak dziwny taniec, ale to był ostatni raz kiedy mogłyśmy się powygłupiać na meczu. Kiedy skończyłyśmy na boisko wbiegła nasza drużyna i zaczęli grać. Po pierwszej połowie nikt nie zdobył punktu, co trochę mnie wystraszyło, ale pod koniec drugiej połowy Niall strzelił zwycięskiego gola, dzięki czemu byliśmy mistrzami szkół w Irlandii i UK. Tak bardzo się z tego cieszyłam, zasłużył sobie na ten tytuł. Podbiegłam do chłopaka i rzuciłam mu się na szyje całując go w usta.
- Mój zwycięzca – Szepnęłam chłopakowi i zatopiłam nasze usta w pocałunku.
Po meczu udaliśmy się wszyscy do pubu świętować mistrzostwo szkół. Cieszyłam się z tego zwycięstwa ponieważ walczyliśmy o nie od 3 lat. Ponieważ chłopcy są od nas starsi trochę sobie wypili, ale każdy spędził miło czas. Nawet Zayn był dla mnie miły, co było dziwne.
Ja i Niall wracaliśmy razem do domu.
- Boże Cam, jak to szybko zleciało. Dasz wiarę że znamy się już prawie rok ? – Był uśmiechnięty, ale widać było że jest wstawiony po 4 piwach które wypił razem z chłopakami.
- Tak, ja też nie mogę w to uwierzyć. Czas niczym z bicza strzelił. – Zaśmialiśmy się oboje, w tym samym czasie.
- Przyznaj że trochę Cię zmieniłem. – Podniósł jedną brew do góry.
- Jasne że to przyznam, rozbiłeś niezniszczalną ścianę którą miałam. Przez Ciebie znów mam uczucia. – Powiedziałam rozbawionym tonem
- Cóż najwidoczniej wcale nie była niezniszczalna skoro ją rozbiłem. – Zaśmiał się i złączył nasze usta w pocałunku. Przez tego człowieka mam motyle w brzuchu.
- Jesteś taka piękna, księżniczko – Wyszeptał mi do ucha, a ja poczułam jak się rumienie. O kurwa ja się rumienię.
- Tylko moja. – Przegryzł płatek mojego ucha i pocałował mnie, w czoło.
- A ty jesteś mój. – Zaśmiałam się, a chłopak pocałował mnie w usta. Nie opierałam się więc odwzajemniałam pocałunek. Nasze języki delikatnie gładziły się nawzajem. Ręce chłopaka powędrowały na moje biodra a ja oplotłam szyję chłopaka i jedną ręką szarpnęłam za jego włosy.
*****
Jutro miał być bal kończący rok szkolny. Niestety zakończenie jest dopiero za dwa tygodnie więc nie ma się co cieszyć na zapas. Na całe szczęście w ten poniedziałek dowiemy się jakie mam oceny i czy będę miała dobrą średnią.
Był wieczór, a ja już miałam iść spać, niestety przeszkodziły mi w tym wibracje telefonu.
Niall : Śpisz już kochanie ?
Cam : Właśnie zamierzałam się położyć.
Niall : Nie mogę przestać o tobie myśleć ;)
Cam : Ja o tobie też.. Jak będziesz jutro ubrany ?
Niall : Zobaczysz jutro kochanie :*
Cam : No skoro to taka wielka niespodzianka, to ok.
Niall : A ty w co się ubierasz ?
Cam : Dowiesz się jutro.
Niall : Zgoda… :P
Cam : Dobranoc skarbie
Niall : Dobranoc <3
Kiedy skończyłam smsować położyłam się spać i usnęłam.
Rano nie musieliśmy iść do szkoły, ponieważ i tak nie mieliśmy co robić na lekcjach. Wstałam po 12. A już pół godziny później przyszła do mnie kosmetyczka i zrobiła mi paznokcie. O 14 poszłam do kuzynki która mnie uczesała i pomalowała. Gdy wróciłam założyłam sukienkę i czekałam na chłopaka.
Niall’s POV :
Byłem już gotowy. Spojrzałem w lustro.
- Jest idealnie. – Powiedziałem sam do siebie i wyszedłem z domu.
Zapukałem do drzwi, a moim oczom ukazała się cudowna Camila. Uśmiechnąłem się do niej a ona mnie pocałowała w usta.
- Wyglądasz kurewsko gorąco – Przegryzłem dolną wargę i przyglądałem się dziewczynie
- Dziękuję, kochanie. Ty też seksownie wyglądasz. – Zaśmiała się i wsiadła do auta.
Gdy dojechaliśmy do szkoły, udaliśmy się na boisko szkolne bo tam miał odbyć się bal. Oczywiście nauczyciele byliby chorzy gdyby nie zrobili nam zdjęcia.
Chwilę po nas przyszedł Zayn z Day
Dzień spędziliśmy naprawdę przyjemnie, a my mieliśmy zagłosować na króla i królową roku. Zagłosowałem na Camilę, chodź moim zdaniem nie jest zbyt dobrym wzorem do naśladowania.
Wybiła 20 a dyrektorka  weszła na scenę i zaczęła swoją przemowę.
- Królem roku szkolnego 2014/15 zostaje Niall Horan. – Krzyknęłam kobieta a ja mówiąc szczerze byłem w lekkim szoku. Wszedłem na scenę a ona założyła mi koronę na głowę. Czułem się dziwnie ponieważ wszyscy się na mnie patrzyli.
- A królową roku szkolnego 2014/15 zostaje Camila Summer. – Wiedziałem że to wygra. Brunetka weszła na scenę, a dyrektorka założyła jej koronę na głowę.  Dziewczyna podeszła do mikrofonu.
- Chciałam wszystkim podziękować za te nagrodę, ale prawda jest taka, że nie mogę jej przyjąć. – Że co ? Jestem w szoku.
- Nie jestem dobrym wzorem do naśladowania, a mimo że byłam w tym roku przewodniczącą, nie byłam dla was wystarczająco dobra. Chciałabym przeprosić was za moje zachowanie, oraz mam nadzieje, że zrozumiecie, ale chcę oddać tę koronę dziewczynie która naprawdę na nią zasługuje i jest nią nie kto inny jak moja siostra Day. – Cała szkoła nagle zaczęła wiwatować a Daisy weszła na scenę. Camila przekazała dziewczynie koronę, przytuliła ją i zeszła. Widziałem że Day jest wzruszona, ale ja w tym momencie byłem tak cholernie dumny z Cam. Po pierwsze że udało jej się we mnie zakochać a po drugie że się zmieniła z moją pomocą. W ty momencie nie potrafię określić jak się czuję.
- Kochanie, jestem z Ciebie dumy. – Powiedziałem kiedy wróciłem do dziewczyny. Posłała mi ciepły uśmiech.
- Ja też jestem dumna z siebie, ale to tylko dzięki tobie. To ty mnie zmieniłeś. Jestem Ci za to cholernie wdzięczna skarbie. – Zarzuciła swoje ręce na moją szyję i obdarzyła pocałunkiem.
- Nie ma ca co. Zawsze do usług. – Uśmiechnąłem
******
Leżeliśmy u Camili i wygłupialiśmy się. To było naprawdę cudowne uczucie ponieważ cieszyliśmy się każdą wolną chwilą spędzoną razem.
- Wiesz, myślę, że to było przeznaczenie, że jesteśmy razem. – Uśmiechnąłem się do dziewczyny i westchnąłem.
- Ja nie wierze w przeznaczenie Niall. To po prostu przypadek. – Zaśmiała się dziewczyna.
- Myśl co chcesz, ja i tak wiem swoje. – Powiedziałem do Camili a ona zmarszczyła nos. Ona jest taka cudowna, kiedy się denerwuje. Chciałem ją pocałować ale przerwał mi telefon. Kurwa.
- Czego
- Niall przyjdź do domu
- Po co ?
- Jak przyjdziesz to zobaczysz. – Powiedział mój ojciec
- Przepraszam ale muszę iść. – Wstałem z łóżka i pożegnałem się z dziewczyną.
Camila’s POV
Siedziałam sama w salonie, kiedy ktoś wszedł do domu.
- Kochanie przyszły listy z Collegeu. – Odezwała się moja mama a ja zerwałam się z kanapy i pobiegłam do niej. Zabrałam 2 listy i zaczęłam czytać pierwszy. Najpierw chciałam sprawdzić czy dostałam się do Londynu więc zaczęłam czytać.
,, Szanowna Pani Summer chcielibyśmy poinformować panią, że z dniem 1. 05. 2015 roku została pani przyjęta na uczelnie London Sport College. Wraz ze statutem szkoły potwierdzenie uczestnictwa proszę odesłać do 1. 09.2015. Dziękujemy. ‘’
- I jak ? – Zapytała moja mama.
- Dostałam się do Londynu, a teraz otwieram list z LA. – Westchnęłam kopertę i zaczęłam czytać drugi list.
,, Szanowna Pani Summer chcielibyśmy poinformować panią, że z dniem  1. 05. 2015 roku została pani przyjęta do Collegu ,,Los Angeles Sports – Art Collage’’. W związku przyjęcia na uczelnię potwierdzenie uczestnictwa w zajęciach proszę wysłać do dnia 20. 09. 2015 roku.
Dziękujemy za zgłoszenie i do zobaczenia.’’
- Mamo dostałam się do Los Angeles. – Zaczęłam piszczeć jak nienormalna i pobiegłam przytulić mamę. Cieszyła się razem ze mną.
- Day też się pewnie dostała. – Powiedziała co było bardzo prawdopodobne.
- A co powiesz Nialloowi bo z tego co wiem on idzie do Nowego Yorku. – Zbladłam, ale miała rację. Westchnęłam.
- Powiem mu, gdy będę gotowa. – Uśmiechnęłam się lekko, lecz sztucznie. I co my teraz zrobimy ?
Niall’s POV
Jadłem kolację kiedy, ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłem i zdziwiłem się bo w drzwiach stał Zayn.
- Siema możemy pogadać ? – Spojrzał na mnie, a ja wpuściłem go do mieszkania.
- O czym chcesz pogadać ? – Zaprowadziłem chłopaka do salonu i oboje usiedliśmy na kanapie.
- O Camili. – Co on znowu knuje ?
- No słucham. – Odezwałem się a mulat zaczął mówić.
- Wiem że ty i Camila jesteście ze sobą prawie pół roku, ale Camila nie jest dla Ciebie odpowiednia. – Zmarszczyłem czoło.
- Nie znasz jej, ona wcale nie jest taka na jaką wygląda. Ta dziewczyna kryje wiele tajemnic i jestem pewny że Ci o nich nie powie, ale to swoją drogą. Ona się nie zakochuje, ona nigdy nie chciała wychodzić za mąż. Niall ona nie jest dla Ciebie. – Ona nie chce ślubu ?
- Co ty pierdolisz. – Odezwałem się, a jego wzrok padł na mnie.
- Zerwij z nią sam i powiedz że wybierasz się do Londynu w tym roku, a później wybierasz się do Nowego Yorku. I się na tym skończy. To będzie najlepsze rozwiązanie dla was obojgu.
- Nie zerwę z nią bo ty tak chcesz. – Wkurwiłem się w tym momencie.
- Więc rozpuszczę plotę że przeleciałeś Mandy, a Cam się wścieknie pomyśli że na tym świecie nie ma normalnych chłopaków i nie będzie już miała żadnego. Chcesz tego ? Chcesz żeby znów cierpiała, tym razem przez Ciebie i jeszcze bardziej ?
- Jesteś kutasem Zayn. – Posłałem mu zabójcze spojrzenie, on się tylko zaśmiał.
- Masz czas do końca tygodnia. Jak nie to sam się za to wezmę. – Wstał z kanapy i udał się w stronę drzwi.
- A i jeszcze jedno. Jesteś naprawdę fajnym przyjacielem. – Uśmiechnął się i wyszedł.
Jestem teraz kurwa w dupie. Co ja mam teraz zrobić ?


NOTKA : Biedny Niall i co ty teraz zrobisz ? Mam nadzieję że rozdział się wam podoba tak samo jak mi. Ogólnie dziękuję za komentarze i nie myślcie że ich nie czytam, i była bym naprawdę zadowolona aby pod rozdziałem był chociaż 5 KOMENTARZY.

wtorek, 17 lutego 2015

18. Pojedziesz ze mną do Londynu ?

Czytasz na własną odpowiedzialność !!!!

Szykowałam się na wesele Grega, brata Nialla. Już zaraz miał po mnie przyjść chłopak. Strasznie się denerwowałam, i to chyba bardziej niż on. Wesele miało się odbyć w Mullingar więc moja mama nie miała najmniejszego problemu, z tym że idę jako osoba towarzysząca. Usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je a moim oczom ukazał się zabójczo przystojny Niall.
- Witaj kuszący zwierzaku. Tej nocy będziesz moja. – Puścił mi oczko, a ja wybuchłam nieopanowanym śmiechem.
- Żartujesz sobie ? – Spojrzałam na niego, cały czas się śmiejąc.
- Nope. – Uśmiechnął się do mnie.
- Mamo, wychodzę –Krzyknęłam chcąc zamknąć drzwi.
- Baw się dobrze. – Usłyszałam i ruszyłam z chłopakiem do samochodu. Blondyn otworzył mi drzwi dzięki czemu wsiadłam do samochodu.
Zaraz miała zacząć się ceremonia, a Nialla nie widziałam. Trochę dziwnie mi było stać tu samemu, ale Greg napisał do niego że ma przyjść, więc nie jestem na niego zła.
Do Kościoła weszli goście a Greg z Niellem już czekali na pannę młodą która szybko pojawiła się w kościele. Ceremonia była cudowna, łzy wzruszenia oraz przysięga. Ja gdybym miała wesele a nie będę go miała bo go nie chcę to chciałabym mieć naszą własną przysięgę. To byłoby słodkie. Po ślubie poszłam z Niellem do samochodu i pojechaliśmy na salę, w której miało odbyć się wesele. Draga była krótka, ale cicha. Nie przeszkadzało mi to za bardzo. Wysiedliśmy z samochodu przed dłużą salą. Chłopak splótł nasze palce i ruszyliśmy w stronę wejścia.
Rozglądałam się po całym pomieszczeniu, było wielkie. Nigdy tak naprawdę nie zastanawiałam się tak poważnie nad własnym ślubem, no niby myślałam ale miałam 13 lat i byłam dzieckiem a potem po akcji Zayna nie było okazji, bo już nie miałam ochoty na ślub. Wszystko mi się podobało, ponieważ było idealnie zapracowane, też bym chciała kiedyś taki ślub.
Ja i Niall świetnie się bawiliśmy, tańczyliśmy razem całą noc i wygłupialiśmy się. Wyszło nawet na to że złapałam wianek, a Niall krawat swojego brata, po czym zatańczyliśmy razem taniec.
Niall zabrał mnie do swojego domu, abym u niego nocowała.
Weszliśmy do jego pokoju, a chłopak zamknął drzwi. Odwrócił mnie twarzą w swoją stronę i zaczął mnie całować. Stałam zdezorientowana, ale mogłam się domyślać o co mu chodziło. Jego palce gładziły mój policzek, a ja oplotłam szyję moimi rękoma. Chłopak delikatnie położył mnie na łóżko siadając na mnie okrakiem. Niall swoje pocałunki, przeniósł na moją szczękę, następnie zaczął całować moją szyję. Smyrałam palcem po jego torsie, a ręka Horana powędrowała na moje udo. Zszedł ze mnie i ściągnął moje i swoje buty, a ja zdjęłam jego marynarkę, więc został w białej koszuli. Jego ręka powędrowała na koniec materiału sukienki i po prostu ją ściągnął. Zaczęłam rozpinać guziki chłopaka, Ni przy okazji zabrał się za swoje spodnie. W ten sposób oboje byliśmy jedynie w bieliźnie. Blondyn odpiął mój stanik i zaczął całować moje piersi, a ja delikatnie się zaśmiałam. Spojrzał na mnie nie przestając całować moich piersi. Ściskał je, lizał całował i ssał moje sutki, miał z tego mega frajdę. Delikatnie zjechał do moich majtek i złapał zębami za gumkę, po czym je ściągnął. Byłam naga. Niall uśmiechnął się do mnie, wpatrywałam się w jego tors a mój wzrok zjechał do jego bokserek. Złapałam palcami za gumkę i strzeliłam z niej, chłopak się tylko skrzywił. Zdjął bokserki i jechał na dół. Zaczął całować moją kobiecość, a moje ciało przeszły ciarki, zjeżdżał coraz niżej aż doszedł do łechtaczki. Poczułam jak robi mi się gorąco. Chłopak włożył jeden palec, a z moich ust wydobył się cichy jęk. Zaczął nim lekko ruszać, co sprawiało mi ogromną przyjemność. Kiedy skończył przerzuciłam go na łóżko że teraz to ja górowałam. Nie chciałam żeby poczuł się poszkodowany więc odpłaciłam się mu, robiąc dobrze. Widać było że to jego pierwszy lód który zrobiła mu dziewczyna, więc poczułam się zaszczycona. Chłopak podał mi małe opakowanie, więc rozdarłam je zębami i wzięłam zabezpieczenie do ręki. Chłopak bardzo uważnie się przyglądał. Starałam się wyglądać bardzo seksownie, aby bardziej nakręcić chłopaka kiedy zakładałam prezerwatywę. Chciał mnie przekręcić na łóżko ale mu nie pozwoliłam.
- Dzisiaj ja rządzę. – Szepnęłam chłopakowi do ucha przegryzając jego płatek. Cofnęłam się do tyłu i wepchnęłam członka chłopaka do swojej pochwy. Niall leżał bez ruchu, a ja zaczęłam się delikatnie ruszać. Niall zaczął poruszać biodrami, a ja przyśpieszyłam swoje ruchy. Chłopak wbijał się we mnie za każdym razem coraz głębiej, a z moich ust wydobywały się jęki, coraz głośniejsze. Nasze ciała doskonale się ze sobą zgrały i z delikatnych ruchów przeszliśmy na ostre oraz mocne. Doskonale czułam całą jego długość w sobie i czułam się w tym niesamowicie, podrapałam go po brzuchu, i co chwilę się całowaliśmy. W pewnym momencie odchyliłam się do tyłu i poczułam jak moje ciało zalewa niesamowita fala przyjemności. Oboje doszliśmy w tym samym czasie. Dyszeliśmy, nie mogliśmy złapać oddechu ze zmęczenia. Przytuliłam się do chłopaka nie wychodząc z niego.
- To było kurewsko zajebiste. Ja chcę jeszcze raz. – Odezwał się chłopak, a ja się uśmiechnęłam.
- Tylko że następnym razem to ja będę na górze. – Spojrzałam na chłopaka i przegryzłam wargę.
- Może kiedyś. – Zachichotałam i wyszłam z chłopaka. Położyłam się na łóżku, a blondyn poszedł wyrzucić prezerwatywę. I położył się obok mnie.
- To było wykurwiste. – Odezwał się chłopak, patrząc mi w oczy.
- No cóż, w końcu jestem twoim kuszącym zwierzęciem. – Zaśmiałam się, a Niall pocałował mnie w czoło. Wtuliłam się w chłopaka i zasnęłam.
*****
Ja i Niall wyszliśmy ze szkoły, dzisiaj był piątek co oznaczało ferie wiosenne. Niall miał już swój własny samochód, więc teraz z nim jeździłam do szkoły.
- Masz jakieś plany na ferie ? – Spojrzał na mnie kiedy wsiadaliśmy do samochodu.
- Raczej nie, a czemu pytasz ? – Chłopak ruszył z parkingu i wyjechaliśmy ze szkoły.
- Ponieważ ja jadę do Londynu, no wiesz odwiedzić mamę. – Zrobiło mi się smutno że nie spędzimy tych ferii razem ale może odpoczniemy od siebie chwilę.
- Fajny pomysł, odpocznę od Ciebie. – Zaśmiałam się, a on się spojrzał morderczym spojrzeniem.
- Naprawdę bardzo śmieszne, chcę żebyś pojechała ze mną do Londynu. – Spojrzałam na niego, ale on na mnie nie patrzył. To miło że chcę abym z nim pojechała, tylko nie jestem pewna czy to dobry pomysł.
- Nie jestem pewna czy to dobry pomysł. – Bałam się, jestem pewna że jego mama mnie wyściska na śmierć, a jego starzy kumple mnie wyśmieją.
- Dlaczego ? Jesteś moją dziewczyną, więc w czym problem ? – Westchnęłam.
- No właśnie w tym problem że jestem twoją dziewczyną. Nie odbieraj tego źle, cieszę się że jesteśmy razem, ale boje się co powie na to twoja mama i kumple. – Fakt, byłam z Horanem na ślubie jego brata, ale nie mówiliśmy jej że jesteśmy razem, więc o niczym nie wie.
- Przesadzasz, moja mama Cię uwielbia, jestem pewny że moi kumple też cię polubią. – Chłopak wjechał na swój podjazd.
- Zastanowię się i dam Ci znać wieczorem. Ok. ? – Spojrzał na mnie a ja odpinałam pasy.
- Tu się nie ma nad czym zastanawiać. Jedziesz i koniec kropka. – Powiedział stanowczo, wysiadłam z auta i wzięłam swoją torbę, ale zabrał mi ją Niall.
- Oddaj mi torbę, nie jestem w ciąży, że musisz za mnie ją nosić. – Chciałam mu ja zabrać ale powstrzymał mnie przed tym
- Skąd mam wiedzieć że nie jesteś ? Robiłaś test ? – On sobie chyba robi jaja.
- Zabezpieczaliśmy się ostatnim razem, a od tygodnia przeszłam na tabletki. – Zaśmiałam się lekko a on zmarszczył czoło.
- Naprawdę ? – Uśmiechnął się i splótł nasze ręce.
- A co byś zrobił, jak bym była w ciąży ? – Byłam ciekawa jak zareaguje, bo nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat.
- Eeee zostawił bym Cię ? – Byłam w szoku, nie spodziewałam się po nim tego. Nagle wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
- Żartuje kochanie, nigdy bym cię nie zostawił. Zaopiekował bym się dzieckiem, ale po skończeniu szkoły pobralibyśmy się. Szkoda że nie widziałaś swojej miny. – Nadal się śmiał. To kurwa wcale nie było śmieszne.
- Naprawdę, bardzo zabawne. – Skrzywiłam się i wyrwałam, rękę, oraz zabrałam mu torbę. Chciałam wejść do domu, ale złapał mnie za rękę.
- Kotek, nie obrażaj się. Ja tylko żartowałem, a poza tym wiesz, że bym Cię nie zostawił sam z dzieckiem. – Zrobił minę szczeniaczka, ale nie zadziało to na mnie.
- Niall ty się śmiejesz, ale co jeśli byśmy serio wpadli i mieli dziecko ? To nie jest zabawne, w takich sprawach nigdy nie żartuj. – Prawie wywrzeszczałam na chłopaka. Złączył nasze usta w pocałunku, nie potrafiłam nie odwzajemnić pocałunku, więc oddałam go.
- Przepraszam, obiecuje że już nie będę tak żartować. – Pocałował mnie w czoło. Weszliśmy razem do domu, a z kuchni poczułam obiad.
- Wróciłam. – Krzyknęłam i zdjęłam kurtkę, weszłam do kuchni a zaraz za mną Niall.
- Witaj córeczko. O matko Niall. – Uśmiechnęła się i przytuliła chłopaka.
- A już myślałam, że nie dożyję tej chwili kiedy w tym domu ujrzę twojego chłopaka. – Zaśmiała się i nałożyła nam obiad na talerze. W miedzy czasie zeszła do nas Daisy.
- Więc Niall, jakie masz plany na ferie ? – Zapytała moja rodzicielka jedząc sałatkę.
- Jadę do Londynu, aby odwiedzić mamę i właśnie chciałem zabrać ze sobą Cam, tylko nie wiem czy pani się zgadza. – Dzisiaj podczas obiadu nie odzywałam się, byłam w roli obserwatora. Moja mama uśmiechnęła się do blondyna na samo zapytanie o mnie.
- Cóż Niall, myślę że tak. Camili dobrze zrobi integracja z chłopakiem. – Czy ona twierdzi że nie jestem z nim dość zintegrowana ? Mamo ja z nim sypiam pfff.
- Mamo. – Posłałam jej mordercze spojrzenie, a ona się tylko zaśmiała.
- No co? Myślę że powinnaś jechać spędzisz z Niellem trochę czasu i lepiej się poznacie. Day na przykład jedzie na kilka dni z Zaynem do jego chrzestnego w Manchesterze. – Mama popiera ich związek, w sumie tak jak i mój, ale mojego i Zayna nigdy nie poparła nie ważne.
****
- Camila, Niall już przyszedł. – Siedziałam u siebie w pokoju i sprawdzałam czy wszystko zabrałam, ponieważ wyszło na to że jednak jadę do Londynu. Spakowałam wszystko więc wzięłam torbę i zeszłam na dół. Założyłam kurtkę i wyszliśmy z domu. Chłopak wziął moją torbę a ja w tym czasie wsiadłam do auta. Nie mogłam uwierzyć że spędzę tydzień w Londynie, ja po prostu kocham to miasto.
Droga minęła nam cicho, ponieważ usnęłam.
- Kochanie, jesteśmy na miejscu. – Obudził mnie chłopak, a ja zdezorientowana się obudziłam. Spojrzałam na niego, a on obdarzył mnie ciepłym uśmiechem. Był początek maja więc jest ciepło. Wysiadłam z samochodu, a Niall wyjmował nasz bagaże. Wziął je i zamknął auto. Zadzwoniłam dzwonkiem do małego mieszkanka, a drzwi otworzyła nam mama blondyna.
- Camila, Niall jak miło was widzieć. – Ucałowała nas w progu i weszliśmy do środka. Mieszkanko jest małe i przytulne.
- Czujcie się jak u siebie. – Powiedziała Maura. Gdy się rozebraliśmy poszliśmy do kuchni gdzie czekała na nas kolacja.
- Co dziś będziecie robili ? – Zapytała mama chłopaka.
- Chciałem pokazać Cam miasto, więc wychodzimy.
Po kolacji ja i Horan wyszliśmy na miasto. Pojechaliśmy samochodem do centrum i udaliśmy się do parku. Było już po 8 więc jest ciemno, ale nie przeszkadzało nam to ponieważ było ciepło.
- Więc jak podoba Ci się Londyn ? – Zapytał Niall kiedy usiedliśmy na ławce.
- Londyn jest naprawdę piękny nocą. – Uśmiechnęłam się do chłopaka, a on obdarzył mnie pocałunkiem.
Rozmawialiśmy tak naprawdę o wszystkim i niczym i to mi się podobało. Takie beztroskie pogaduszki, które odciągają mnie od mojego życia. Naszą rozmowę przerywa telefon Nialla. Odebrał i wziął na głośnomówiący.
- Nialler, kochanie – Odezwała się jakaś dziewczyna. Czy ona właśnie nazwała go kochaniem
- Hej, Ally. Co u Ciebie ?
- Siedzę z Sandrą u mnie i się nudzimy. A poza tym wiem że przyjechałeś.
- Skąd wiesz ?
- O ile pamiętasz mieszkam po prawo twojego domu, widziałam jak przyjechałeś. – Zachichotały.
- Tak pamiętam.
- Jutro jest impreza u Astona może wpadniesz ? Wiesz spotkanie paczki jak za starych lat ?
- To fajny pomysł, ale ja nie przyjechałem sam. – To chyba jakieś odkrycie Niall.
- Cóż więc przyjedź z Kelly ? dobrze mówię. – Zaraz mnie coś trafi.
- Camilą, i tak przyjdziemy – Odezwał się blondyn
- W takim razie do 18 u Astona jutro. – Pożegnali się a Niall się rozłączył.
- Chcesz iść ? – Zapytał patrząc mi prosto w oczy
- Jeśli chcesz ? – Nie mam nic przeciwko, chcę poznać twoich znajomych. – Uśmiechnęłam się lekko. Byłam zdenerwowana.
****
Przeglądałam się w lusterku i dokańczałam makijaż. Nagle do pokoju chłopaka wszedł Niall.
- Ty też wyglądasz zajebiście. – Zaśmiałam się i wyszliśmy z pokoju.
- Daleko mieszka twój przyjaciel ? – Zadałam pytanie chłopakowi kiedy wychodziliśmy z domu.
- Jakieś 10 minut stąd autem. – Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy.
- Stresuje się. – Odezwałam się kiedy wysiadaliśmy z samochodu.
- Wszytko będzie dobrze kochanie. Jestem pewny że Cię polubią. – Chłopak pocałował mnie w usta.  Zapukał do środka a drzwi otworzył nam farbowany chłopak.
- Niall stary. – Rzucił cię na blondyna i zaczęli się przytulać. Poczułam się trochę niekomfortowo.
- Michael jak my dawno się nie widzieliśmy. – Uśmiechnął się Horan i spojrzał; na chłopaka. Jestem zazdrosna.
- Niall może mnie przedstawisz tej pięknej dziewczynie ? – Uśmiechnął się do mnie a ja to odwzajemniłam.
- Michael poznaj moją dziewczynę Camilę. – Przedstawił mnie a ja się uśmiechnęłam
- To ty masz dziewczynę ? – Przytulił mnie na powitanie, wydawał się dość miły.
- No. – Odpowiedział i weszliśmy do środka. Udaliśmy się do salonu gdzie siedziały dwie dziewczyny i chłopak.
- Nialler – Krzyknęła Ally i rzuciła się na blondyna, tak że trzymał ją za tyłek bo miała oplecione nogi wokół jego pasa.
- Przepraszam, ale ja też tu jestem. – Powiedziałam, a chłopak od razu puścił brunetkę na ziemię.
- Ally, Sandra i Ashton poznajcie moją dziewczynę Camilę. – Uśmiechnęłam się do nich a chłopak wstał i przytulił się do mnie.
- No, no Horan widzę że nadal masz świetny gust w sprawie dziewczyn. – Uśmiechnął się do chłopaka i przywitał się z nim. Nie wiem czemu ale mam wrażenie że Ally mnie nie lubi, bo jestem dziewczyną Nialla. Trudno ma problem.
- Cześć, jestem Sandra. Miło mi Cię poznać. – Przywitała się ze mną dziewczyna
*****
Każdy był już kompletnie zalany, a Ally cały czas kleiła się do Nialla, który na szczęście nie był nią zainteresowany.
- I wtedy Justin wszedł do pokoju Ally. Była kompletnie naga. – Na komentarz Sandry wszyscy się zaśmiali.
- Byłam pijana. – Cóż teraz też jesteś. Podczas dzisiejszego wieczory zrobiłam sobie zdjęcie z Sandrą Ashtonem i Michaelem
Wydają się być dość przyjaźni nie licząc Ally która cały czas klei się do Nialla. Spojrzałam na niego, a on wstał.
- Ja i Cam, będziemy się już zbierać. – Wstałam razem z chłopakiem.
- Okey. Miło było Cię poznać mam nadzieję że jeszcze zobaczymy się w przerwę wiosenną ? – Zapytał Ashton.
- Jasne. Jak coś zobaczymy się jutro. – Pożegnaliśmy się  ze wszystkimi i wyszliśmy z domu chłopaka.
****
Jutro ja i Niall wyjeżdżamy z Londynu, ale teraz mieliśmy iść na kolację. Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni gdzie usłyszałam rozmowę Maury i Nialla.
- Wiesz pamiętam jak byłeś mały i Camila też. Razem słodko się bawiliście kiedy rozmawiałam z mamą Camili.
- My kiedyś mieszkaliśmy niedaleko Summerów ?
- Niall ten dom gdzie mieszkasz z tatą zawsze był nasz, ale musieliśmy się wyprowadzić.
- Czyli znałem Camilę wcześniej ?
- Tak Niall. Jak miałeś się z nią żegnać dałeś jej całusa, chodziliście ze sobą. – Zaśmiała się kobieta, co u mnie wywołało uśmiech ?
- Chodziliśmy, o boże jestem z Camią 15 lat. – Zaśmiał się blondyn.
- Niall, jesteście sobie przeznaczeni.
Nie wiem czemu, ale gdy tylko usłyszałam te słowa, zapragnęłam aby to było przeznaczenie.

NOTKA : Dziękuję za trzy komentarze cóż to też coś. Rozdział jest dzisiaj mam nadzieję że się podobał i liczę na więcej komentarzy :)