wtorek, 31 marca 2015

30. Zawsze do usług Diana. Cz. 2

- Mam ochotę cię przelecieć. – Ja też tego chce, ale nie zdradzę Harrego, jego też kocham i nie chce zepsuć naszego związku, który i tak już jest trudny.
- Myślę że powinniśmy już wracać. – Powiedziałam, chłopak uśmiechnął się i złączył nasze palce.
Wróciłam do swojego pokoju w którym zastałam Harrego.
- Sześć kochanie. – Wybełkotał, ledwo go zrozumiałam.
- Harry, co ty tu robisz ? Powinieneś być u siebie. – Byłam zdenerwowana, że przyszedł do mnie kompletnie zalany.
- Ale przyszedłem do Ciebie.. mam na ciebie ochotę. – Wstał z łóżka on ledwo trzymał się na nogach.
- Harry, innym razem. – Chciałam go wyminąć, ale złapał mnie za łokieć i rzucił na łóżko.
- Zwariowałeś. – Powiedziałam kiedy usiadł na mnie okrakiem. Boje się go. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie.
- Kochaj się ze mną… jeszcze nigdy tego nie robiliśmy.. chce zabrać twoje dziewictwo. – Czemu nikogo nie ma w tym pieprzonym pokoju.
- Harry ja nie jestem dziewicą. Zostaw mnie. – Zaczęłam się szarpać i wyrywać, nie chce z nim spoć skoro jest pijany, a ja nie chce być zgwałcona przez własnego chłopaka.
- Powiedziała że masz ją zostawić. – Nagle znikąd pojawił się Niall i zrzucił Harrego na podłogę.
- Horan, co ty tu kurwa robisz ? – Wrzasnął Styles podnosząc się na równe nogi.
- Mógłby się zapytać o to samo ciebie. – Warknął. Siedziałam na łóżku sparaliżowana. Nie docierało do mnie co się właśnie dzieje. Nigdy bym nie pomyślała, że Niall będzie mnie bronił przed moim własnym chłopakiem. Gdyby nie on pewnie by mnie zgwałcił.
- Przeszedłem do dziewczyny. – Zaczął się tłumaczyć.
- Żeby ją zgwałcić ? Nie wpadłeś na to że gdyby chciała się z tobą pieprzyć już dawno by to zrobiła ? – Przyglądałam się raz Harremu, raz Niallowi.
- Nie ważne. Do jutra Cam. – Trzasnął drzwiami, więc zostałam z Niallem sama. Zaczęłam płakać.
- Hej, hej już dobrze księżniczko. Nie płacz już. – Objął mnie ramieniem i mocno do siebie przytulił.
- Niall dziękujże że mnie uratowałeś, gdyby nie ty pewnie by mnie.. – Nie dał mi dokończyć ponieważ złączył nasze ustaw w pocałunku, to było takie delikatne. Czułam się jakbym miała się zaraz rozpłynąć.
- Do usług Diana, a teraz spokojnie, nic ci nie zrobił. Jestem tu. – Zaczął głaskać mnie po głowie, to cudowne uczucie znów móc go przytulić.
Położyłam się na łóżku i tak naprawdę zasnęłam w jego objęciach. Nie pamiętam, abym ostatnio tak dobrze spała.To była cudowna noc, mimo tego że Harry chciał mnie zgwałcić, ale wiem że to nie było specjalnie.
Wstałam rano i byłam pełna energii, niestety Nialla nie było obok mnie. Byłam smutna, ale to przecież nie był jego obowiązek aby zostać ze mną do rana.
- Dzień dobry Cam, widzę że dobrze spałaś. – Kelly promieniała, a było dopiero po 9.
- Bardzo dobrze. – Uśmiechnęłam się. Usiadłam na łóżku i przejechałam ręką po włosach.
- Jak przyszłam to spałaś jak zabita. – Co to jak przyszła to byłam sama? Jak poszłam spać z Niallem było po 2.
- O której wróciłaś ? – Byłam lekko zdziwiona, ale ok.
- kwadrans przed 3, a czemu pytasz. – Musiał wyjść jak zasnęłam.
- I byłam sama ? – Wiem że to dziwnie brzmi.
- Tak a co, był tu ktoś przede mną  ? – Ach ta wścibska Kelly
- Harry, ale to nie ważne. Musze z nim dzisiaj porozmawiać. – Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i pomalowałam się. Podeszłam do szafy i wybrałam coś w miarę normalnego
- Więc o czym chcesz rozmawiać z Harrym ? – Kelly jadła właśnie serek, który musiała sobie przynieść kiedy brałam prysznic.
- O jego wczorajszym zachowaniu. Nie podobało mi się. – Uśmiechnęła się do dziewczyny i pożegnałam się. Wyszłam z bractwa i udałam się do Zety. Co on sobie wczoraj w ogóle wyobrażał. Niech no tylko go dorwę. Weszłam do Zety nawet nie fatygowałam się zapukać w salonie siedział Luke.
- Hej, Harry jeszcze śpi ? – Spojrzał w moja stronę. Przyglądał mi się jakby doznał objawiania.
- Cam, ja… chciałbym.
- Nie Luke nie wrócę do Ciebie. Wbij sobie to w końcu do głowy. - Wrzasnęłam na chłopaka. Prawdopodobnie obudziłam całe bractwo. Poszłam do szłam po schodach na górę i nie pukając weszłam do pokoju Harrego 
- Coś ty sobie kurwa wczoraj wyobrażał ? – Wrzasnęłam a Harry podskoczył na łóżku.
- Camila, kto cię tu wpuścił o tej porze ? – Podrapał się po głowie.
- Nie zmieniaj tematu Styles. Czy ty jesteś normalny ? Chciałeś mnie zgwałcić. – Nie wytrzymałam musiałam mu to powiedzieć. No kto normalny tak robi ?
- Przepraszam ok. ? Byłem pijany i poniosło mnie. Wiesz o tym że nigdy bym Cię nie skrzywdził. - Boże jego poranny zaspany głos jest taki seksowny.
- Harry teraz nie jestem już niczego pewna. Mam nadzieje że nie będziesz mnie już do niczego zmuszał ? – Podeszłam obok łóżka Harrego. Uśmiechnął się i złapał mnie za biodra i położył na łóżko.
- Oczywiście. Wszystko co powiesz jest dla mnie rozkazem. - Uśmiechnął się i pocałował mnie. I jak to się na niego złościć ? Kocham go i wiem że nie chciał zrobić tego specjalnie.
******
Siedziałam na kanapie w salonie i grałam z Harrym na konsoli. Wszyscy chłopcy wyszli gdzieś więc, dom był cały dla nas, no prawie bo Niall był w swoim pokoju.
- Jeszcze tu siedzisz ? – Usłyszałam głos za sobą więc odwróciłam głowę do tyłu. Niall schodził ze schodów.
- Jeszcze tak, ale zaraz się będę zbierać. – Uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił uśmiech.
- O właśnie Cam. – Wtrącił się Harry. Spojrzałam na niego, uśmiechał się. Widać było jego cudne dołeczki.
- Założyliśmy zespół.- Szczeka mi opadła. Oni i zespół. Ja wiem że Niall śpiewa, ale że reszta.
- Czemu nic nie mówisz. – Niall usiadł obok mnie z piwem w ręku.
- Cóż, trochę mnie zaskoczyliście, ale to świetna wiadomość.- Uśmiechnęłam się do nich.
- Jak się nazwiecie ? – Byłam bardzo ciekawa ich odpowiedzi, bo nie umiałabym ich opisać jednym słowem.
- One Direction. – Niall był zadowolony.
- One Direction ? Przecież każdy z was idzie w innym kierunku. – Byłam lekko zdezorientowana.
- Kochanie, ale w nazwie chodzi o to, że każdy z nas idzie w jednym kierunku, do sukcesu. – Pocałował mnie w czoło i objął ramieniem.
- Kto jest w zespole ?
- Ja, Niall, Liam, Louis i Zayn. – Harry był tym faktem bardzo podekscytowany.
- Na czym będziecie grać ? – Nie wiedziałam że mają zdolności muzyczne.
- Niall, ja i Liam na gitarach, Louis na pianinie a Zayn na perkusji. – No nieźle, znam ich 15 lat i że też o tym nie wiedziałam.
- Już nie mogę się doczekać aż usłyszę jaką wszą piosenkę. A .. właśnie kto je pisze ? – Jestem taka podekscytowana aby usłyszeć ich piosenkę.
- Niall napisał pierwszą. Jest świetna i wydaje mi się że będzie je pisał. – Cóż to nie nowość dla mnie.
- Chcesz ją usłyszeć teraz ? - Niall chce mi pokazać ich piosenkę, nie wieżę. Pokiwałam głową na znak zgody, a chłopak złapał mnie za rękę i poszłam z nim do jego pokoju.

NOTKA : Chciałam wam powiedzieć że kolejny rozdział może pojawi się w piątek, ale sama nie wiem bo teraz mam dużo pracy i nie będę miała czasu. Ja też jestem człowiekiem ;)

sobota, 28 marca 2015

30. Zawsze do usług Diana. Cz. 1

Dziś jest pokaz mody z licytacją. Nasz uniwersytet współpracuje z fundacją zajmującą się bezdomnymi dziećmi. Wszystkie dziewczęta należące do cheerliderek, siatkarek i koła teatralnego muszą wystąpić w pokazie i zostać wylicytowane na kolację. Pieniądze powędrują właśnie dla tej organizacji. Byłam już gotowa i czekałam tylko aż zacznie się pokaz.
- O mój boże cudownie wyglądasz.  – Usłyszałam za sobą głos Kelly.
- To raczej ty świetnie wyglądasz. – Zaśmiałyśmy się obie a do pomieszczenia wszedł Eddie, który zostawił wytyczony do zorganizowania akcji w tym roku.
- Dziewczęta. Musicie się przygotować, i słuchać. Najpierw przejdziecie się po wybiegu, a gdy skończycie będą was wyczytywać. Jasne ? – Jego wzrok zatrzymał się na mnie. Spojrzałam na mężczyznę, przegryzał wargę. Odwróciłam jego wzrok i spojrzałam na Kelly.
Wyszłam jako ostatnia na wybieg. Dziwnie się czułam ponieważ nigdy nie uczestniczyłam w czymś takim. Rozglądałam się ale na początku nie siedział nikt kogo bym znała. Gdy wróciłam zaczęli nas wyczytywać.
Jako pierwsza poszła Ella. Szczerze mówiąc miała na sobie śliczny kombinezon. Dziewczyna została ,, wylicytowana'' za 350 dolarów, później Kelly za 400, a teraz szła kolej na mnie.
- A teraz przed państwem ostatnia dzisiejsza licytowana. Śliczna Camila Summer. Jest cheerliderką, oraz gra w uniwersyteckiej drużynie siatkarek. Uwielbia literaturę, oraz pisze wiersze. Ma świetne poczucie humoru, oraz jest bardzo inteligentną osobą.
- 200 dolarów. – Usłyszałam z końca Sali, zobaczyłam że to był Eddie. Ciarki mnie przeszły, ponieważ nie chciałam żeby on mnie wylicytował
- 250 – Spojrzałam na prawo i zobaczyłam Harrego, uff lekko odetchnęłam.
- 350. – Czy ten człowiek nigdy nie daje za wygraną ?
- 500. – Usłyszałam po lewej stronie i zobaczyłam nie kogo innego jak Nialla. Na sali zapadła cisza, ale nie na długo.
- 600 – Przebił go Harry, Niall się tylko lekko uśmiechną. Właśnie doszło do mnie to że Niall chce mnie tylko uratować przed Morganem.
- 600 po raz pierwszy….
- 600 po raz drugi
- 1000 dolarów. – Niall się odezwał a ja byłam w szoku, nie spodziewałam się tego.
- 1000 dolarów po raz pierwszy, po raz drugi. Sprzedane. – O mój boże zostałam kupiona przez Niall. Cóż to nie w jego stylu.
- A teraz pani proszę znaleźć swoich partnerów i usiąść z nimi przy stolikach.
Zeszłam z wybiegu i poszłam w stronę Nialla. Uśmiechnął się lekko, odsunął mi krzesło, więc mogłam usiąść.
- Czemu kupiłeś ze mną kolację ? – Zapytałam gdy tylko zdążyliśmy usiąść.
- Bo mogę… a poza tym Harry, kupił Elę. – Cóż to dość dziwne, ale niech im będzie. Ja wraz z Niallem zjedliśmy kolację w ciszy, nie wiem czy mi to przeszkadzało czy nie, ale nie miałam zamiaru się odezwać bo to on jest na mnie zły, z jakiegoś powodu.
- Chodź ze mną. – Wziął mnie za rękę i poszliśmy się przejść.
- Gdzie mnie zabierasz ? – Byłam wystraszona, bo nie wiedziałam gdzie mnie zabiera, ale nie bałam się go ponieważ wiem że niczego mi nie zrobi. Zawsze czułam się przy nim bezpieczna, bo to on był osobą która mnie chroni.
- Na spacer. – Wymamrotał że ledwie go usłyszałam. Szliśmy w ciszy, a ciepłe powietrze uspokajało mnie. Oddychałam ale to nic nie dało.
- Więc ile już jesteś z Harrym ? – Spojrzałam na Nialla. Miał obojętny wyraz twarzy, a jego oczy były zimnie. Nie powiem, ale trochę się go bałam.
- 3 miesiące – Moje słowa wyszły szeptem, a wcale tak nie miało być. Niall chyba zorientował się, że się wystraszyłam.
- Jesteś spięta, wszystko ok. ? – W jego głosie mogłam poczuć nutkę strachu.
- Tak – Skłamałam, ale z nim raczej nie będzie tak łatwo.
- Oh Camila, nie kłam. Czy to przeze mnie ? – Byłam zdezorientowana jego pytaniem. No ale co ja miałam mu powiedzieć? Tak Niall to wszystko twoja wina ?
- Co ? – Próbowałam udawać zaskoczoną, ale nie udawajmy bo tak też było.
- Boisz się mnie ? – Stanął przede mną. Próbowałam oddychać głęboko,ale to sprawiało że czułam jego boskie perfumy bossa. Nie chciałam patrzyć w jego niebieskie tęczówki, więc swój wzrok przeniosłam na chodnik. Tak znów jest bardzo interesujący.
- Oh Camila. – Poczułam jego dłonie na swoim policzku. Złapał za mój podbródek i skierował do góry, aby mógł zobaczyć moją twarz.
- Jeśli się mnie boisz, to nie masz najmniejszych powodów, aby się mnie bać. Wiesz że w życiu bym Cię nie skrzywdził. – Jego głos był miękki, cichy. Mogłam usłyszeć w nim strach i desperację, tylko nie mam pojęcia czemu. Nie odezwałam się.
- Proszę Cię, nie bój się mnie. Czemu to robisz ? Dałem Ci do tego jakieś powody ? – W moich oczach zaczęły zbierać się łzy, nie chciałam aby zobaczył że jestem słaba, nie chciałam aby pomyślał że stałam się wrażliwa, ale niestety teraz taka jestem. To on mnie zmienił za co jestem mu dozgonnie wdzięczna, zawsze będę.
- Nie poznaje Cie już. – Spuściłam wzrok, poczułam jak po moim policzku spływa łza.
- Camila, to że się zmieniłem nie oznacza, że kiedykolwiek bym Ci coś zrobił. Tak bardzo za tobą tęskniłem, a moje uczucia do Ciebie, są wciąż takie same, żałuję tylko tego, że ty teraz jesteś szczęśliwa z Harrym… - Jego głos się łamał. Spojrzałam w jego oczy, były smutne. Nie wiem czy z powodu tego że się go boje czy że jestem z Harrym.
- Tak bardzo chciałbym Cię teraz pocałować. – Przegryzł dolna wargę, boże jakie to seksowne.
- Więc zrób to..  – O boże jeśli on mnie pocałuje będę taka szczęśliwa, tak bardzo pragnę go pocałować od momentu kiedy usiał obok mnie na angielskim. Był zdziwiony moją reakcją, ale uśmiechnął się i nie czekając ani chwili dłużej złączył nasze usta. Dokładnie tak samo całowałam się z nim półtora roku temu na lotnisku. Nasz pocałunek był cudowny, pełny pasji i emocji. I znów od roku poczułam motylki w brzuchu. Już dawno temu zapomniałam jakie to cudowne uczucie.


NOTKA : W związku że mam małe problemy rozdziały będą pojawiać się rzadziej. Mam nadzieje że zrozumiecie. <3 Koffam <3

czwartek, 26 marca 2015

Odejście

Kochani chciałam wam powiedzieć że nie tylko wam jest smutno z tego powodu. Przepłakałam wczoraj z 3 godziny, ale musimy być silni dla nich dla Zayna. Wczoraj myślałam że to koniec świata, dziś wiem że tak nie jest. Mamy jeszcze kochającą czwórkę która dla nas śpiewa i Zayna który ma się dobrze. Wiem że teraz jest ciężko, ale myślę że razem to przetrwamy do Zayna i będziemy najsilniejszym i najlepszym fandomem jak do tej pory.

A oto Zayn w ciągu pięciu lat w One Direction

One Direction 2010

Zayn Malik 2010

Zayn Malik 2011

Zayn Malik 2012

Zayn Malik 2013

Zayn Malik 2014

Zayn Malik 2015

One Direction 2015

środa, 25 marca 2015

29. To się nie dzieje naprawdę. Cz. 2

- Czemu byłaś taka rozproszona na dzisiejszych zajęciach ? – Jego głos rozbrzmiewał po całej sali wykładowczej.
- Po prostu źle się czuję. – Odpyskowałam, co go to interesuje. Praktycznie na każdych zajęciach uważam więc nie wiem czego się czepia.
- Czy Styles mówił prawdę, że się z nim przespałaś wczoraj ? – O cholera.
- To raczej nie powinno Cię interesować. – Wymamrotałam i spojrzałam na podłogę. Nagle wydała się bardzo interesująca. Po chwili poczułam rękę na swojej twarzy, spojrzałam na niego on obejmował moja twarz swoimi rękoma.
- Powiedz że to nie prawda… proszę. Jesteś młoda i piękna. Nie zasługujesz na kogoś takiego jak Harry czy Niall. – Zatkało mnie, nie podejrzewałam że mu się podobam.
- Eddie fakt nie spałam z Harrym, ale to nie znaczy że on na mnie nie zasługuje, tak jak Niall. Nie możesz tak mówić. – Odepchnęłam jego ręce z mojej twarzy.
- Camila ale ja za tobą szleję, zawsze tak było. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem Cię w liceum, byłaś tak niepokorna, nieposłuszna a teraz jesteś słodka i niewinna. Kocham w tobie wszystkie te rzeczy. Wiem że byłabyś niesamowita i w związku i... w łóżku. – Po jego słowach mnie zatkało. Byłam zdezorientowana.
- Tak bardzo zazdroszczę Harremu, że może Cię dotykać całować, przytulać i pieścić. Ale proszę Cię przemyśl to, chcę być z tobą i uszczęśliwiać Cię Cam. – Spojrzał mi prosto w oczy i złączył nasze usta w pocałunku. Nie odwzajemniłam tego. Nagle poczułam jak ktoś mnie od niego odciąga.
- Czy ciebie do reszty pojebało ? Jesteś profesorem, nie możesz jej całować. Jesteś pedofilem czy co ? – O mój boże to się nie dzieje naprawdę.
- Niall myślałem że wyszedłeś – Był zdezorientowany, ale ja też do cholery byłam.
- To źle myślałeś chuju. – Zdążył skończyć, a już uderzył Eddiego. Leżał na podłodze z nosa mu leciała krew podpierał się o biurko.
- Jeszcze raz się do niej niestosownie zbliżysz, nie skończy się tylko na złamanym nosie popierdoleńcu. – Wywrzeszczał tak aby na pewno go zrozumiał.
- Zrozumiałeś kutasie ? – Spojrzał na niego, był wściekły, a ja przerażona. Nie wiem co się stało bo jestem w szoku, ale to zdecydowanie nie ten sam Niall co kiedyś. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z klasy. Byliśmy sami na holu. Byłam w szoku a blondyn na mnie spojrzał.
- Wszystko w porządku ? – Podszedł bliżej i przytulił mnie. Nie wiedziałam co mam zrobić, jeszcze nie dochodził do mnie fakt że gdyby nie Niall, Morgan mógłby mnie zgwałcić.
- T- tak. Dziękuję. – Odwzajemniłam uścisk a on mocniej mnie przytulił.
- Wiesz jak to się mogło dla Ciebie skończyć ? Gdyby mnie tam nie było.. nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. – Wyszeptał do mojego ucha, w jego ramionach po raz pierwszy od dwóch lat poczułam się bezpiecznie.
- Szkoda tylko że nie mogę bronić cię, cały czas.. – Wyszeptał, a potem spojrzał mi w oczy. Jego niebieskie tęczówki błyszczały. Mogłam wyczuć w nich ból, rozczarowanie oraz troskę. Wypuścił mnie ze swoich objęć, pocałował w policzek i odszedł. Przyglądałam się mu jak znikał na w holu. Było mi przykro że mnie tak zostawił, ale byłam mu wdzięczna że uratował mnie przed Morganem. Gdyby nie on nie wiem co by się stało.
Po zajęciach wróciłam byłam, wyczerpana. Nie miałam kompletnie na nic siły. Położyłam się na łóżku. Cały dzień był przytłaczający, zaloty Morgana, małomówny Harry, brak Nialla na późniejszych zajęciach. Masakra. Byłam padnięta i nawet nie wiem kiedy odleciałam.
- Camila, obudź się. – Poczułam jak ktoś mnie szturcha. Otworzyłam oko i zobaczyłam Kelly
- Co się stało ? – Wymamrotałam ledwo słyszalnie. Na twarzy brunetki pojawił się uśmiech.
- Usnęłaś, a poza tym Harry tu był i powiedział że mam Cię obudzić, o 6 żebyś mogła przygotować się na imprezę. – Usiadła na moim łóżku.
- oh. – Tylko tyle udało mi się wydobyć z siebie.
- Nie kazał Cię budzić, bo wyglądałaś na zmęczoną i stwierdził, że sen dobrze Ci zrobi. – Uśmiechnęła się do mnie, ona jest taka kochana. Wiem że jest moją prawdziwą przyjaciółką i zawsze mogę na nią liczyć
- Jeśli chcesz zdążyć musisz się streścić jest 6.30. – Wstała z mojego łóżka i poszła do łazienki. Ja w tym czasie poszłam wybierać strój na dzisiejszą imprezę. Kiedy dziewczyna zwolniła toaletę weszłam do środka i wzięłam prysznic, przebrałam się i wyszłam z łazienki. Nałożyłam makijaż i ułożyłam włosy. Spojrzałam w lustro i jest całkiem dobrze, ale ja w porównaniu do Kelly  mogłam sobie tylko pozazdrościć.
Harry przyszedł za pięć 8 i wyglądał bosko.
- Gotowa księżniczko ? – Uśmiechnął się do mnie pokazując swoje cudne dołeczki. Odwzajemniłam uśmiech i wyszliśmy z mojego pokoju.
Droga do Zety nie trwała długo, ale minęła w ciszy. Wchodząc do domu bractwa mogłam zauważyć że wszyscy byli już nieźle wstawieni a impreza zaczęła się prawdopodobnie 15 minut temu. Zobaczyliśmy Louisa stojącego z Vicki więc podeszliśmy się przywitać.
- Harry, Cam. – Przywitała nas brunetka. Przytuliła się do mnie tak jakby nie widziała mnie dobre pół roku.
- Cam ślicznie wyglądasz. – Pochwalił mnie Louis. Uśmiechnęłam się i podziękowałam mu grzecznie.
Rozglądałam się po salonie i zauważyłam Nialla który kłócił się z Elą. Zauważyłam że oni często się kłócą, więc to wydaje się być dosyć normalne. Nie przejmowałam się tym i wróciłam do rozmowy z moimi przyjaciółmi.
Nie tańczyłam dziś prawie wcale, nie miałam na to ochoty, a jeśli tańczyłam to z Harrym, nie chciałam aby ktoś dzisiaj do mnie podchodził więc całą imprezę trzymałam się Stylesa, co oczywiście mu się podobało, ale nie zapytał się czy coś jest nie tak. Harry był w toalecie, a ja siedziałam na kanapie i czekałam na Kelly która poszła po wódkę.
- Wszystko porządku ? – Spojrzałam na swoją prawą stronę i ujrzałam Nialla. Usiadł obok mnie i uśmiechnął się, był wcięty, albo płakał ponieważ miał podkrążone i zaczerwienione oczy.
 - Cóż o to samo mogłabym się zapytać Ciebie. – Starałam się nie pokazywać żadnych uczuć, ale to było strasznie trudne.
- A co ciebie to obchodzi czy ze mną wszystko ok. ? – Wzruszył ramionami, dlaczego on się tak zachowuje. Raz jest spokojny i miły, a za chwilę zachowuje się jakby miał wszystko w dupie.
- A co ciebie obchodzi jak się czuję ? – Byłam na niego wściekła. Przyglądał się mi, ale nic nie powiedział.
- Wiesz, mnie się wydaję że ty obchodzisz mnie dokładnie tak samo jak ja obchodzę Ciebie. Ale jesteś zbyt zadufanym egoistą, aby to powiedzieć. – Wstałam z kanapy i powoli ruszyłam do wyjścia, ale zatrzymało mnie wołanie.
- Camila. – Spojrzałam do tyłu, a Niall stał, chciał do mnie podejść, ale zatrzymała go Ela.
- Przepraszam – Usłyszałam i wyszłam z bractwa. To dla mnie za wiele nie mogę, z nim rozmawiać w ten sposób ponieważ to bez sensu. Staram się żebyśmy się chociaż dogadywali, ale nie mam pojęcia jak do niego dotrzeć. On jest teraz taki skomplikowany....


NOTKA : Kochani nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, tak więc spokojnie. Niebawem się pojawi ;)

poniedziałek, 23 marca 2015

29. To się nie dzieje naprawdę. Cz. 1

Całą noc myślałam o Niallu. To było naprawdę słodkie z jego strony że wygrał dla mnie tę maskotkę. A to jak nazwał mnie księżniczką przed Harrym, jego mina była bezcenna. Uwielbiam kiedy Niall niby się stara, a Hazz jest wściekły, ale ja też powinnam być o wiele dziewczyn, które próbują go poderwać. Niestety jestem też zazdrosna o Nialla, co wcale nie powinno się wydarzyć, ale ja po prostu nie mogę o nim zapomnieć. To jet dziwne. Co do cholery jest ze mną nie tak ?
Wstałam jak zawsze kiedy obudził mnie budzik. Poszłam do łazienki i wzięłam poranną kąpiel. Z szafki wzięłam pierwsze lepsze rzeczy i ubrałam się.
Nie czekałam na Kelly, ponieważ ona jest na innym profilu więc nie mamy razem lekcji. Wyszłam z bractwa i poszłam na piechotę do akademika, ponieważ to było zaledwie 10 minut na piechotę. Lubie się ruszać więc to nie był dla mnie najmniejszy problem. Pierwszymi zajęciami dzisiaj jest angielski. Nauczycielka opowiadała o romantyzmie i zadała nam prace w której musieliśmy opisać coś z romantyzmu z dowolnej książki. Prościzna. Jest tyle książek że nawet nie będę mogła się zdecydować którą wybrać. Miałam przerwę wiec poszłam pod klasę i usiadłam na ławce, a obok mnie usiadła Victoria.
- Dawno nie rozmawiałyśmy. – Odezwała się brunetka. Spojrzałam w jej oczy, wiem że mówi prawdę, ale ja naprawdę nie miałam czasu aby się z nią spotkać.
- Wiem, ale przepraszam Cię. – Czułam się winna że tak zaniedbuję przyjaciółkę, ale to nie moja wina, mam tyle rzeczy na głowie że kompletnie nie miałam czasu.
- Nie musisz mnie przepraszać. Rozumiem Cię, a poza tym dużo czasu spędzam z Louisem. – Pamiętam jak na imprezie powiedziała mi że się w nim buja. To było naprawdę urocze.
- O to wspaniale, jak wam się układa ? – Dziewczyna od razu się rozpromieniła. Uśmiech zagościł na jej jasnej twarzy.
- Cudownie, spędzamy razem każdą wolną chwilę on jest taki kochany. A ty i Harry ? – Jej uśmiech zszedł z twarzy, chyba coś ją trapi.
- Jest naprawdę dobrze, ale czy ty masz dokładnie coś na myśli ? – Lekko się zestresowałam, nie miałam pojęcia że coś jest nie tak.
- W sumie nie mam pojęcia, ale nie wydajecie się być szczęśliwi tak szczerze mówiąc. – Ale ja jestem szczęśliwa ? Cóż takie mam przynajmniej wrażenie.
- Ja jestem z nim szczęśliwa, ale nie wiem jak on. – Naszą rozmowę zagłuszył dzwonek, który oznajmiał początek literatury.
- Wy oboje nie wiecie, co do siebie czujecie. – Stwierdziła i wstała z ławki, ja też to zrobiłam. Zajęłyśmy w klasie swoje miejsca, a obok mnie tradycyjnie usiadł Niall. Miał na sobie dokładnie ten sam strój, kiedy pewnego dnia jechaliśmy do szkoły, była zima a on miał na sobie okulary przeciwsłoneczne i wyglądał jak debil.
,,Zobaczyłam Niall w kurtce i okularach przeciwsłonecznych. Co on kurwa wyrabia.
- Niall – Zawołałam go a on w sekundzie stanął obok mnie.  Spojrzał się na mnie i zdjął okulary.
- No ? – Uśmiechnął się on zawsze się do mnie uśmiecha.
- Po jaką cholerę ci okulary przeciwsłoneczne w zimę ? – Wyglądasz jak debil.
- Wiesz słońce mnie świeci w oczy, a co nie podoba ci się ? – Hahahah weź przestać wyglądasz dziwacznie. Spojrzałam na niego i wywróciłam oczami.
- Wyglądasz …. Jak debil. – Powiedziałam do niego i wyprzedziłam go. ‘’
O tak pamiętam te sytuacje doskonale. Kiedy go zobaczyłam, nie wiedziałam czy mam się śmiać czy być poważna no ludzie, kto w zimę nosi okulary. Ja wiem że on chciał pokazać że jest fajny, ale nie musiał mi tego udowadniać, już go lubiłam, a nawet byłam nim onieśmielona. Teraz kiedy przyglądam się Niallowi wiem, że nie jest już tą samą osobą co kiedyś, ale dla mnie próbował się zachowywać tak jak dwa lata temu kiedy się w nim zakochałam. Przez całą lekcję myślałam o Niallu, ale on nawet nie tego nie zauważał. Był zamyślony i skupiony, jego wzrok skupiał się na Morganie. Ale to spojrzenie nie było normalne, to spojrzenie było przepełnione złością i nienawiścią.
- Panno Summer, widzę że nie jesteś zainteresowana dzisiejszymi zajęciami. – Mój wzrok powędrował na profesora. Uśmiechał się uwodzicielski i przegryzał dolną wargę.
- Emm, ja cóż… - Próbowałam się wysłowić, ale nie było mi to dane.
- Myślę że jest zbyt rozproszona ostatnią nocą kiedy bzykałem ją w jej pokoju. – Odezwał się Harry.  Na mojej twarzy pojawił się mały rumieniec, a ręka Stylesa powędrowała na moje udo. Spojrzałam na niego, jego zielone oczy świeciły się, a jego wyraz twarzy był rozbawiony. Spojrzałam na Nialla, ale on nie wydawał się przejmować całą tą sytuacją i tym co powiedział Harry. Cóż nie miał powodu. W sumie miał dziewczynę, ale nie powiem bo zabolało mnie to trochę.
- Panie Styles nie wydaję mi się, abym był zainteresowany waszym życiem intymnym. – Głos Eddiego był lekko niepewny, widać że był zdezorientowany słowami chłopak.
- Przecież sam pan chciał wiedzieć czemu nie potrafi się skupić, więc powiedziałem panu że to przeze mnie. – Profesor przewrócił oczami i usiadł na biurku.
- W każdym bądź razie chce z panną porozmawiać, panno Summer. – Kiwnęłam głową na znak zgody, a profesor wrócił do przerwanej lekcji.
- Poczekam na Ciebie na zewnątrz. – Odezwał się Harry kiedy wychodził. W Sali zostałam ja, Eddie i Niall który strasznie się gramolił.

NOTKA : Kochani to już 29 rozdział, nie mogę w to uwierzyć. Dziękuję i kocham was <3

piątek, 20 marca 2015

28. Jak za dawnych czasów Cam. Cz. 2

Ubrałam się w sukienkę  ponieważ jest gorąco, a nasza klasa idzie zwiedzać Los Angeles. Z Kappy odebrał mnie Harry i razem poszliśmy pod uniwersytet.
- Wyglądasz seksownie. – Odezwałam się i pocałowałam chłopaka w usta. 
- Ty też wyglądasz gorąco. – Zaśmiałam się i podeszliśmy do Zayna i Day. Tak pogodziłam się z nim ponieważ chciał dobrze, ale żałuję że się tego nie domyśliłam. Rozglądałam się i zobaczyłam jak w naszym kierunku idzie Niall oraz Ela Szczęściara.
Weszliśmy do autobusu a ja usiadłam na tyle obok Harrego, Louisa, Victori i Sam. Przede mną usiadł Niall z Elą. Nienawidzę jej przystawia się do każdego dookoła. Albo Niall jest taki głupi albo ślepy. Pierwszą rzeczą jaką zwiedziliśmy był chodnik gwiazd. Był cudowny tylu wspaniałych artystów w jednym miejscu. Zrobiliśmy obie kilka zdjęć i pojechaliśmy dalej. Kolejny przystanek to znak Hollywood. Ten widok był niesamowity. Harry podszedł do mnie i pocałowała mnie. Aww to było tak kurewsko gorące. Nigdy bym nie pomyślała że coś takiego zrobi.
- Widzisz jaki Harry jest romantyczny, a ty nawet mnie nie chcesz przytulić. – Krzyknęła Ela. Zaczęłam się śmiać, blondyn przewrócił oczami. Na sam koniec pojechaliśmy do wesołego miasteczka. Mieliśmy trzy godziny dla siebie. Więc ja, Harry, Lou, Vicki, Zayn, Day, Liam, Lena, Niall i Sam poszliśmy na diabelski młyn.
- Gdzie zgubiłeś dziewczynę ? – Spojrzałam na Nialla kiedy szłam obok niego
- Poszła z przyjaciółkami. Nie będę za nią latał z przeprosinami za to że nie robię jakichś pieprzonych romantycznych rzeczy. – Nie odezwałam się, ale zaśmiałam.
- Ze mną robiłeś. – Przegryzłam wargę, byłam zadowolona z tego. To miłe.
- No tak ale mam teraz 19 lat, wiesz trochę nie wypada. – Wymamrotał a ja na niego spojrzałam.
- Boże ona ci zjadła mózg, czy jesteś takim dupkiem ? – To chore że tak się zmienił, nie lubię takich osób. Zachowuje się jak Zayn. Yhh.
- Ja jestem dupkiem ? Ciekawe od kiedy. – Wkurzył się, ale wali mnie to. To była jego decyzja o zmianie zachowania.
- Tak ty. Myślisz że mając 19 lat możesz bawić się dziewczynami ? W ten sposób niby chcesz wzbudzić u mnie szacunek ? Wiesz doskonale że gardzę takimi osobami. Mógłbyś się wreszcie zmienić. – Powiedziałam stojąc w kolejce za Sam.
- Tak jak za dawnych czasów Cam ? – Uśmiechnął się. Chyba pierwszy raz od dłuższego czasu tak szczerze.
- Dokładnie tak Niall. Dokładnie tak. – Uśmiechnęłam się.
Po przejażdżce poszliśmy do stoiska z zabawkami.
- Jaką nagrodzę chcesz kochanie ? – Harry na mnie spojrzał. Uśmiechnęłam się i rozejrzałam za czymś interesującym.
- Chcę tego wielkiego Scooby Doo. – Harry skinął głową i wykupił piłeczki.
- Jak wygram dasz mi całusa ? – Skinęłam głową. Próbował trzy razy ale mu się nie udało. Tak myślałam nigdy nie miał dobrej celności.
- Bardzo chcesz tego pluszaka ? – Zapytał Harry, a ja pokiwałam głową westchnął.
- Przesuń się Harry. – Powiedział Niall i wepchał się do przodu. Zapłacił za piłeczki. Wystarczyły 4 kulki a Horan strącił trzy piramidy. Dostał pluszaka i odwrócił się w moją stronę.
- Proszę księżniczko. – Uśmiechnął się do mnie i dał mi pluszaka. Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam go po czym pocałowałam w policzek dziękując.
Dzień minął naprawdę miło i przyjemnie. Gdy wróciłam do swojego pokoju w bractwie Kappa była tam Kelly.
- O mój boże, skąd masz takiego cudnego pluszaka ? – Zerwała się z łóżka i podeszła do mnie
- Niall ją dla mnie wygrał. – Spojrzała na mnie była w szoku.
- Nie gadaj, a co na to Harry ? – Usiadła obok mnie na łóżku.
- Cóż próbował go wygrać ale się nie udało, a ponieważ chciałam tę maskotkę Niall ją dla mnie wygrał. – Uśmiechnęłam się, nigdy bym nie pomyślała że coś takiego zrobi.
- To słodkie naprawdę. – Zaczęła się cieszyć jak dziecko.
- Taa. – Wymamrotałam.
- Czekaj, czekaj ty go nadal kochasz prawda ? – Spojrzałam na dziewczynę. Nastała cisza. Jasne że go kocham co to za.. nie nie kocham go.. a może ? Nie, ja kocham Harrego. A może jednego i drugiego ? Nie.
- Pff, jasne że nie. – Skłamałam. Wiem że ona o tym doskonale wie.
- A ja jestem zakonnicą. – Powiedziała sarkastycznie. O tak na pewno.
- Harry jest tym z którym jestem szczęśliwa.. – W sumie to też prawda. Przywiązałam się do niego. Uwielbiam spędzać z nim czas. Jak taki czuły i kochany.
- On jest tym kogo potrzebuję. – Uśmiechnęłam się.
- Może i go kochasz, ale jestem pewna że do Nialla też coś czujesz i nawet nie staraj się mnie oszukać bo ci nie wyjdzie. Widzę że masz do niego słabość i to ogromną. – Uśmiechnęła się wstając z łóżka.
- Pamiętaj że jesteśmy przyjaciółkami, możesz mi powiedzieć wszystko, zawsze ci pomogę. – Te słowa dały mi dużo do myślenia.

NOTKA : Jeśli nie che wam się komentować to chociaż zostawcie jakąś reakcje bo wtedy wiem czy wam się podobał rozdział. Loffki <3

czwartek, 19 marca 2015

28. Jak za dawnych czasów Cam. Cz. 1

Dziś odbył się mecz chłopaków więc cheerliderki wraz z piłkarzami pojechaliśmy dopingować chłopców.
- Chłopaki uśmiech. – Powiedziała Jess i zrobiła im zdjęcie.
- Wyglądacie sztywno. Inaczej niż 2 lata temu. – Odezwałam się, a Jess na mnie spojrzała. Miałyśmy na sobie strój cheerliderski  który był dość wygodny.
- Mogę dostać buziaka od mojej cheerliderki ? – Podszedł do mnie Harry i chciał mnie pocałować.
- To nie twoja cheerliderka. – Odepchnął go lekko Niall. Styles spojrzał się na blondyna.
- Ale moja dziewczyna. – Zaśmiał się, przewróciłam oczami.
- No i ? Jess chce zmienić sobie cheerliderkę. – Zmarszczyłam czoło i spojrzałam na chłopaków. Blondynka do nas podeszła.
- Co ? Nie możesz. – Oburzyła się a ja się zaśmiałam.
- Chcę Cię zmienić. Ale nadal będziesz kapitanką. – Przewróciła oczami.
- Na kogo ? – Niall spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Na Cam. – Wskazał na mnie a ja i Harry spojrzeliśmy na siebie.
- Co nie ma takiej opcji. – Wrzasnął Hazz.
- Jest, a poza tym twoją cheerliderką jest moja dziewczyna, więc ja chcę aby moją cheerliderką była twoja.  Więc jesteśmy kwita. - Uśmiechnęłam się, bo mogę wyczuć że jest o mnie zazdrosny.
- Zgoda. – Odezwałam się, a Harry machnął ręką i poszedł do Eli.
- A teraz chce buziaka od swojej cheerlierki. – Uśmiechnął się i zrobił Dziubek. Pokręciłam głową i pocałowałam go w policzek.
- Za co to ? – Zdziwił się a ja zaczęłam się śmiać.
- Wygrasz mecz dostaniesz więcej. – Przegryzł wargę i uśmiechnął się. Odszedł do chłopaków.
Niall oczywiście wygrał bo strzelił dwie bramki i jedyne.
Byłam w szatni i miałam się już przebierać kiedy usłyszałam krzyk.
- Cam gdzie jest moja nagroda. – Krzyknął Niall i wszedł oczami. Przewróciłam oczami i spojrzałam na chłopaka który do mnie podszedł. Dobrze że jestem tu sama.
- Cóż nie myślałam że .. – Przerwał mi
- Że to wygram ? – Zmarszczył czoło, automatycznie się uśmiechnęłam.
- Nie. Że weźmiesz to na poważnie. – Zaśmiałam się.
- Wiesz że czekam na nagrodę. – Powiedział i przysunął mnie do siebie.
- Mam chłopaka, a ty dziewczynę – Wyszeptałam.
- Nie obchodzi mnie to. – Powiedział i złączył nasze usta w pocałunku. Był lekki i delikatny, oczywiście odwzajemniłam to, i poczułam doskonale mi znane motyle w brzuchu. To jest dokładnie to samo uczucie co 2 lata temu kiedy z nim byłam. Skończyliśmy się całować a on przegryzł swoją wargę.
- Dla takich nagród mogę częściej wygrywać. – Puścił mi oczko i wyszedł z szatni. To było kurwa takie niesamowite.
*****
Właśnie weszłam spóźniona na salę wykładowczą z Literatury.
- Panno Summer. Spóźniła się panna. – Spojrzał na mnie Eddie, a ja się zaczerwieniłam. Cała grupa się mi przyglądała.
- Przepraszam. – Wypaplałam.
- Dobrze wybaczę Ci, to twoje pierwsze spóźnienie. Usiądź na miejsce. – Przewróciłam oczami i usiadłam na swoim miejscu.
- Na ostatnich zajęciach skończyliśmy omawiać Gwiazd naszych wina, zadam wam coś starszego, ale naprawdę genialnego. Przeczytacie książkę Stephena Kinga ,,Zielona Mila.'' – O mój boże kocham tą książkę, oglądałam ją z 1000 razy i czytałam ze 100.
- Wiesz że się podnieciłaś ? – Spojrzałam na Nialla który właśnie to powiedział.
- No i ? To jedna z moich ulubionych książek. Masz z tym jakiś problem ? – Przewrócił oczami.
- Nie wspomnę ile razy ty jesteś podniecony, kiedy mnie widzisz. – O tak. Jeszcze potrafię się odgryźć. Czyżby stara Cam wróciła ? Spojrzał na mnie ale się nie odezwał.
- Macie czas do 12 stycznia. – Odezwał się Nauczyciel i wypuścił nas z zajęć.
- Kochanie co dzisiaj robisz ? – Usłyszałam za sobą doskonale mi znany zachrypnięty głos.
- Cóż. Nie wiem ? – Zapytałam a Hazza się zaśmiał.
- Więc przyjdę do Ciebie i zabiorę Cię gdzieś. – Pocałował mnie w usta.
- Będziecie się pieprzyć ? – Usłyszałam za nami głos Nialla.
- Może. – Wymamrotał Styles i splótł nasze ręce.
Harry przyszedł do mnie wieczorem kiedy wyszła Kelly, my w tym czasie obejrzeliśmy ,,Duże dzieci ‘’ a Styles zrobił mi później palcówkę. Nie powiem to było naprawdę przyjemne. Zrobiliśmy sobie zdjęcie które później wstawiłam na instagrama z dopiskiem ,, Chwila z tobą trwa całą wieczność’’

NOTKA: Miałam nie dodawać dzisiaj rozdziału, ale już lepiej się czuję i myślę że się ucieszycie. A ja uwielbiam kiedy jesteście szczęśliwi.
Kocham Was <3

wtorek, 17 marca 2015

27. Co ona ma czego nie mam ja ? Cz. 2

- Kochasz Nialla ? – To pytanie zwaliło mnie z nóg. Kątem oka zobaczyłam Nialla. Nie chciałam mu dać tej satysfakcji.
- Nie. Jestem z Harrym, to by było dziwne gdybym, kochała Nialla. – Uśmiechała się, widziałam że się cieszy.
- Dobrze, nie będę się już kleiła do Harrego. Zgoda ? – Uśmiechnęła się i podałyśmy sobie ręce na zgodę. Wtedy nie wiedziałam że to tylko puste słowa.
****
Spałam kiedy ktoś zaczął mnie budzić. Otworzyłam oczy i zobaczyła uśmiechniętego Harrego.
- Co chcesz ? – Spojrzałam na zegarek było po 12 w nocy.
- Przepraszam Cię, zachowałem się jak dupek nie odzywając się do Ciebie. – Był poważny, ale mogłam wyczuć od niego alkohol.
- Przeprosiny nie mogły poczekać do jutra ? – Byłam zła że mnie obudził, ale to słodkie że chciał mnie przeprosić za swoje zachowanie.
- Nie, nie mogły, a poza tym chciałem zobaczyć swoją dziewczynę bo nie przyszła na imprezę. – Wyszeptał bo nie chciał obudzić Kelly.
- No już dobrze. – Pocałowałam Harrego w usta, a on położył się obok mnie.
- Co ty robisz ? – Zapytałam kiedy mnie popchnął abym zrobiła mu miejsce. On jest niemożliwy.
- Idę spać z własną dziewczyną. – Położył się, a ja przytuliłam się do jego torsu, po czym zasnęłam.

- Harry wyłaź z naszego pokoju, chcę się przebrać, a ty się gapisz. – Usłyszałam krzyk Kelly. Z niechęcią, ale otworzyłam oczy.
- Dobra już idę. – Wstał z łóżka i spojrzał na mnie. Podszedł i pocałował mnie w czółko, a później wyszedł z pokoju.
- Upierdliwy ten twój chłopak – Zaśmiała się, a ja na nią spojrzałam. Zmarszczyłam czoło i przekręciłam się na łóżku. Dostałam smsa. Wzięłam telefon i odczytałam wiadomość.
Niall : Może wyskoczymy gdzieś ? – Zdziwiłam się tą propozycją, ale czemu nie.
Cam : Czemu nie. Ale to nie jest randka..
Niall : Niech Ci będzie.. ;)
Cam : Powtarzasz się..
Niall : Ty też. Bądź gotowa na 16.

******
Właśnie szykowałam się na spotkanie z Niallem. Dziwnie się czuję ponieważ, dawno nigdzie z nim nie byłam. Założyłam spódniczkę w kwiatki i bluzkę bez ramiączek w paski.
Wyglądałam normalnie. To nie jest żadna randka, tylko przyjacielskie spotkanie.
- Ślicznie wyglądasz – Odezwała się Kelly która właśnie weszła do pokoju.
- Dzięki. – Spojrzałam na dziewczynę. Wzięłam torbę i zeszłam na dół. Przed wyjściem Napiłam się soku.
- Wyglądasz niesamowicie. – Usłyszałam głos dochodzący z za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla. Wyplułam wszystko z buzi. Wyglądał inaczej niż zwykle. Nawet w liceum nigdy nie widziałam go w takim stroju.
- Wyglądasz…. Em … no wiesz… Wow. – Nie potrafiłam wydusić z siebie innego słowa. Wyglądał niesamowicie seksownie. Miałam ochotę zerwać to z niego i kochać się z nim na blacie w kuchni. Boże o czym ja myślę. Przegryzłam dolną wargę i spojrzałam na blondyna.
- Gotowa ? – Zapytał.
- Jasne. – Wzięłam torbę i wyszliśmy z domu.
Boże nie pozwól, mi się znów w nim zakochać.
- Więc gdzie mnie zabierasz ? – Byłam ciekawa. A to duże miasto, więc mamy wiele możliwości.
- Myślałem o kręglach i subwayu. Co ty na to ?
- Czemu nie. – Chłopak otworzył mi drzwi do swojego auta

****
- Wygrałam – Krzyknęłam na całą kręgielnie, a kilkoro ludzi się na nas spojrzało.
- Oszukiwałaś. – Skrzywił się i przewrócił oczami.
- Wcale że nie, nie potrafisz pogodzić się z przegraną. – Powiedziałam, a on się uśmiechnął.
- Możliwe. Jesteś głodna ? – Spojrzał na mnie, ja kiwnęłam głową na znak że się zgadzam. Wyszliśmy z kręgielni i poszliśmy na drugą stronę do subwaya.
- Co zamawiamy ? – Zapytał blondyn spoglądając w menu.
- Jest mi obojętne. Wezmę to co ty. – Uśmiechnęłam się a on skinął głową. Podeszła do nas kelnerka i zaczęłam się jej przyglądać. No nie. To ta sama co pracowała w starbucksie. I znów się przyglądała na Nialla jak na wybawcę. Odchrząknęłam. Spojrzała na mnie.
- Ja też tu jestem i byłabym wdzięczna gdybyś nie stała do mnie tyłem. – Uśmiechnąłem się sztucznie.
- Przepraszam. – Wymamrotała, Niall złożył zamówienie. Kelnerka odeszła od stołu więc zostaliśmy we dwoje.
- Jesteś zazdrosna ? – Zmarszczył czoło a ja się zaśmiałam.
- Chciałbyś, ale to niegrzeczne aby stała do mnie tyłem. – Odchrząknęłam.
- Jasne, już to przerabialiśmy. – Zaśmiał się a kelnerka przyniosła nam zamówienie.  Nasze kanapki zjedliśmy z apetytem, a Niall cały czas żartował. Blondyn zawołał kelnerkę i zapłacił za nas, a ta kelnerka zaczęła z nim flirtować. No nie mam już jej serdecznie dosyć.
- Ja też tu jestem, i nie podoba mi się to, że flirtujesz z moim chłopakiem. Ile razy można Ci to powtarzać. – Byłam wściekła.
- Ale ja… - Przerwałam jej
- Nie obchodzi mnie co ty. Masz się trzymać od niego z daleka bo jak nie to inaczej porozmawiamy. – Szturchnęłam ją palcem kiedy mówiłam. Miała łzy w oczach, Niall przyglądał się całej tej sytuacji. Dziewczyna pokiwała głową, a ja złapałam Nialla za rękę i wyszliśmy z restauracji.
- Mówiłem że jesteś zazdrosna. – Puściłam jego rękę i przewróciłam oczami.
- Cokolwiek. – podeszłam do auta Nialla, a on się zaśmiał.
- Podoba mi się twoje nastawienie. Brakowało mi starej Camili. – Powiedział i usiadł za kierownicą. Droga minęła w ciszy, a chłopak odwiózł mnie pod dom Kappy.
- Dziękuję za miło spędzony wieczór. – uśmiechnęłam się do blondyna.
- To ja dziękuję. Musimy to powtórzyć. – uśmiechnął się.
- Może kiedyś. – Zaśmiałam się i pocałowałam chłopaka w policzek i wyszłam z samochodu. Muszę powiedzieć że cudownie spędziłam ten czas. A moja chamska strona nadal jest w dobrej formie. Ale zmieniłam styl. Co nie znaczy że czasem moja wrogo nastawiona strona mi nie pomoże.

NOTKA : Kochani mam nadzieje że rozdział się podoba. Jestem chora i nie wiem kiedy dodam następny rozdział. Mam nadzieje że ten się wam spodobał ;) 
Kocham Was <3

niedziela, 15 marca 2015

27. Co ona ma czego nie mam ja ? Cz. 1

Camila’s POV
Był pierwszy tydzień grudnia. Nie widziałam się z Harrym od tygodnia nie licząc lekcji, a tam też się wcale do mnie nie odzywał. Właśnie wracałam z Kelly do naszego domu.
- Słyszałaś o tym że Elizabeth pokłóciła się z Niellem. – Co ? I niby oni są jeszcze razem ? Ok. to dziwne.
- Zerwali ? – Próbowałam powiedzieć najspokojniej jak tylko potrafiłam.
- Nie. Podobno to była wina Nialla. Przeprosił ja. Podobno był ostry seks. – O nie kurwa. To ona się z nim pieprzyła ? No tak przyznał ostatnio że jak wyjechałam sypiał z wieloma dziewczynami.
- To ona nie jest dziewicą ? – Spojrzałam na dziewczynę. Zaśmiała się.
- Niall ją rozdziewiczył, jak zaczęli ze sobą chodzić. – O czyli nie jestem jedyna.
- Wygląda na to że on lubi rozdziewiczać dziewczyny. – Kelly się zaśmiała.
- Spałaś z nim ? – Wystraszyłam się jej pytaniem. Ale nie wiem co mam odpowiedzieć. Milczałam
- Cały college wie, Ciebie i Nialla coś łączyło. Wiesz jest kapitanem czego się spodziewałaś. Wszystkie na niego lecą. A mi możesz powiedzieć co was łączyło, nikomu nie powiem. Więc ? – Weszłyśmy właśnie do naszego pokoju. Usiadłam u siebie na łóżku. Kelly usiadła obok.
- Dobra, zgoda. Więc poznałam go w drugiej klasie liceum. Był nowy i przyszedł do mojej klasy. Ja będąc w drugiej klasie liceum byłam suką. Liczyłam się tylko ja. Byłam dla wszystkich chamska i wulgarna, nawet dla przyjaciół. Ja i Harry byliśmy w tym czasie przyjaciółmi z przywilejami. Całowanie przytulanie, trzymacie się za rączkę obciąganie i tego typu pierdoły. Z Harrym spotykałam się od końca pierwszej klasy liceum. Nie chciałam mieć chłopaka ponieważ Zayn, chłopak mojej siostry chodził ze mną w gimnazjum i przyłapałam go na seksie z jakąś laską. Ale to już nie istotne. Zerwałam z Harrym tą przyjaźń bo on chciał czegoś więcej, chciał być moim chłopakiem, a miał się we mnie nie zakochiwać. Początkowo nie lubiłam Nialla. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego, ale on był uparty. Pogodziłam się z nim kiedy uratował mnie przed gwałtem. Od tamtej pory spędzałam z nim naprawdę dużo czasu. Zakochiwałam się w nim. Ale nie chciałam tego przyznać. Po jakimś czasie on poprosił mnie o chodzenie, niechętnie ale się zgodziłam. Gdy ktoś coś podejrzewał mówiłam że to przyjaźń z przywilejami. Raz pokłóciłam się z Zanem i Niall przyszedł pogadać. Pokłóciłam się z nim i zerwaliśmy. Liam był jedyną osobą którą dowiedział się że, z nim chodziłam. Pogodziłam się z Niellem. Zorganizował mi imprezę niespodziankę na 17 urodziny. Tej nocy straciłam z nim dziewictwo a on przestał być prawiczkiem. Kochałam go, ale nigdy mu tego nie okazywałam, bałam się że wykorzysta mnie jak Zayn, ale tego nie zrobił. Poszłam z Niellem na ślub jego brata i tam też się kochaliśmy. Byłam z nim szczęśliwa. Serio. Dostałam list z college i zdecydowałam się iść do LA, powiedziałam mu o tym a on stwierdził że idzie do Nowego Yorku. On wtedy powiedział że mnie Kocha a ja ,,Kocham Cię’’ zastąpiłam słowem bezgranicznie, bo zapytał się czy go kochałam i wtedy mu odpowiedziałam. Dużo mnie to kosztowało, płakałam Cały tydzień mimo że ustaliłam z nim iż zerwiemy na lotnisku gdy będę wyjeżdżać. Tak bardzo go kochałam, nie chciałam go zostawiać. I od czasu gdy wylatywałam do LA nie miałam z nim kontaktu. Byłam w wielkim szoku kiedy go zobaczyłam w poniedziałek na zajęciach. Z jednej strony się Cieszyłam, a z drugiej miałam ochotę go zabić. Tak naprawdę tydzień temu dowiedziałam się że zerwał ze mną bo Zayn go szantażował. Miałam ochotę go wtedy zabić. Zrobił to bo Harry chciał ze mną chodzić. Nie wiem czemu był taki pewny że to się uda, ale kocham go i nie chcę z nim zrywać. Poza tym Niall teraz jest z Elizabeth.  Nie znoszę jej. Lepi się do każdego nawet do Harrego, a on nic z tym nie robi. – Dziewczyna słuchała mojej historii z zaciekawieniem.
- Tak wkurzająca jest. Robi z siebie nie wiadomo kogo. A co do tej historii, przykro mi że tak się potoczyły sprawy. Bylibyście naprawdę słodką parą. – Zachichotała
- Uwierz, byliśmy. Każdy nam to mówił. – Zaśmiałam się i położyłam na łóżku.
- Powiedz mi. Co ona ma czego nie mam ja ? – Spojrzałam na przyjaciółkę.
- Tobie niczego nie brakuję, ale ona nie jest brzydka. Po prostu jest sukowata, a chłopcy takie lubią.  – Uśmiechnęła się i weszła do łazienki.
- Wiesz. Idę z nią pogadać. – Poinformowałam dziewczynę i poszłam do domu Delty. W drzwiach przywitała mnie Jess.
- Cześć, księżna. Co cię do nas sprowadza ? – Zapytała dziewczyna a ja się uśmiechnęłam.
- Przyszłam do Eli.  – Poinformowałam ją.
- Jest u siebie. – Kiwnęłam głową i wbiegłam po schodach.
- Ale jest z Niellem. – Zignorowałam to, podeszłam pod jej drzwi. Przyłożyłam ucho do drzwi i usłyszałam ciche jęki. Czemu on każe jej wszystko wstrzymywać. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam przykutą do łóżka Elę, która była wpół naga i Nialla który na niej leżał i był w samych spodniach. Odchrząknęłam
- Cam, Co ty tu robisz ? – Odskoczył od dziewczyny, która zrobiła się cała czerwona.
- Powinniście się zamykać. – Podrapałam się po głowie. Niall przegryzł dolną wargę. Nie był zawstydzony, a wręcz cieszył się że ich przyłapałam.
- Ela, możemy pogadać ? – Spojrzałam na dziewczynę która była przykuta do łóżka. Pokiwała głową, a chłopak ją odpiął. Założyła bluzkę i wyszłyśmy z jej pokoju.
- Ja przepraszam, nie wiedziałam że ty.. – Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się.
- Spoko. Jesteś jego dziewczyną. Możecie robić takie rzeczy, nie musisz się mną przejmować. – Jasne że musi. No ale nie zabronię im. Są razem. A ja dziwie się że odkąd jestem z Harrym nie spałam z nim. Ale to pewnie dla tego że nie chcę z nim spać. Nie jestem jeszcze na niego gotowa.
- Więc o czym chciałaś pogadać ? – Spojrzała na mnie i lekko się uśmiechnęła.
- Długo nad tym myślałam, ale muszę Ci to powiedzieć. Nie podoba mi się to że kleisz się do wszystkich a zwłaszcza do Harrego, mimo że masz Nialla. Dziewczyno nie mam nic do ciebie, ale zastanawiam się czy nie jesteś ślepa. Bo Niall to prawdziwy skarb, a ty oglądasz się za innymi. – Była w szoku, chciała coś powiedzieć ale się powstrzymała. I tak z kilka razy. Wreszcie odważyła się zapytać.


NOTKA : Kochani chcę wam powiedzieć że kolejny rozdział będzie we wtorek. Mam nadzieje że się cieszycie. 
Kocham Was <3

piątek, 13 marca 2015

26. Jaki jest powód, że nie przyjechałeś z nami na studia ? Cz. 2

 Przeczytajcie notkę.

- Powiedział że jak z tobą nie zerwę, namówi swoją koleżankę aby rozpuściła ploty że spałem z nią, a wtedy ty byś mnie znienawidziła i zerwała ze mną. Dał mi wybór czy chce się rozstać w godowych warunkach. – Miałem łzy w oczach kiedy jej o ty mówiłem. To straszne.
- Co za pierdolony chuj. Teraz już wiem co on knuł. Miał racje że mi się to nie spodoba. – Wstała i wyszła z salonu, a ja zaraz za nią.
- Nienawidzę Cię Zayn. Rozumiesz. – Wyglądał na zdziwionego
- Jak mogłeś kazać zerwać ze mną Niallowi ? Czy ciebie do reszty pojebało. Chciałeś żebym była z Harrym. Jestem. Zadowolony ? Ty zawsze dostajesz to co chcesz prawda ? Jesteś kutasem, nic nie wartym kutasem. – Wrzeszczała na niego. I dobrze należało mu się. Stałem w progu więc oparłem się o framugę drzwi.
- Camila, ale ja chciałem dobrze. – Próbował się wytłumaczyć.
- Zawsze chcesz. Dla każdego tylko nie dla mnie. Zawsze uszczęśliwiasz wszystkich a mnie ranisz. Czemu się na mnie uwziąłeś ? Co ja Ci takiego zrobiłam ? – Pokiwała głową i wyszła. Poszedłem za nią ale złapała mnie Zayn.
- Dzięki. – Powiedział wkurwiony Zayn.
- Chciała znać prawdę, a ja nie zamierzam jej już dłużej okłamywać. Kocham ją i zrobię wszystko, żeby do niej wrócić. – Wyrwałem rękę i pobiegłem za dziewczyną.
- Przepraszam Cię Cam. – Powiedziałem, a brunetka się zatrzymała. Odwróciła w moją stronę.
- Nie masz za co. To wszystko przez Zayna. Teraz wiem czemu mnie zostawiłeś. To był dobry wybór. Ale mogłeś mi powiedzieć. – Zaśmiała się i przytuliła do mnie. Tak bardzo chcę Ci teraz powiedzieć jak bardzo Cię kocham, jak bardzo za tobą tęskniłem i jak bardzo mi Ciebie brakowało.
- Tęskniłam za tobą. – Wyszeptała. Spojrzałem na nią. Była do mnie przytulona, ściskała mnie mocno jakby bała się że znów odejdę. Ale jestem kurwa pewny, że tym razem nie popełnię tego samego błędu.
- Ja za tobą też. – Pogłaskałem ją a ona się odsunęła.
- Myślę że powinnam już wracać. – Uśmiechnęła się i ruszyła w stronę Kappy.
- Poczekaj. – Spojrzała na mnie.
- Odprowadzę Cię.
******
Dziś mój trening był odwołany więc miałem godzinę aby popatrzeć sobie na siatkarki które trenowały przed zawodami. Cieszyłem się bo od tygodnia jestem w dobrych relacjach z Camilą. Siedziałem na ławce i przyglądałem się dziewczyną w krótkich szortach z krótkimi bluzkami. Były dobre a wręcz świetne, cóż nic dziwnego ponieważ w drużynach byli sami najlepsi. Wygrała drużyna Camili.
- Wow wygrałyśmy. Idziemy na pizzę ? – Zapytała Martha.
- Jak chcecie to idźcie, ja nie mogę. Zostaję na treningu cheeriliderek. – Odpowiedziała Cam i uśmiechnęła się do nich. Że co ? Ona znów jest cheerliderką. Ze też jej się jeszcze chce. Jestem pewny że  jest cheerliderką Harrego bo moją jest Jess. Całkiem użyteczna z niej dziewczyna. Uśmiechnąłem się sam do siebie, a obok mnie usiadła Cam. Wyjęła butelkę z torby i napiła się.
- Czemu jesteś cheerliderką ? – Spojrzałem na brunetkę uśmiechnęła się.
- A czemu by nie ? Mam na to czas, a przy okazji to bardzo dobry trening na nogi. Dawno nie ćwiczyłam, więc muszę mieć piękne, zgrabne i umięśnione nogi. Wiesz masa, nie. – Ruszyła na końcu brwiami co wyszło komicznie. Wybuchnąłem nieopanowanym śmiechem.
- I z czego się tak cieszysz ? – Spojrzała na mnie i znów napiła się wody.
- Masę ? A na co ci masa ? I tak masz już pięknie wyrzeźbione ciało, a tylko się przemęczasz. W każdym bądź razie jestem na ciebie zły i smutny. – Próbowałem udawać obrażonego, ale ona nie za bardzo się tym przejęła.
- Ponieważ ? -  Spojrzała na mnie, jest piękna. Ona jest najśliczniejszą dziewczyną chodzącą na tej planecie.
- Bo nie jesteś moją cheerliderką. – Zmarszczyła czoło i zaczęła się śmiać.
- Masz Jess ciesz się. – Wymamrotała
- A ciebie ma Harry. – Palnąłem a ona na mnie spojrzała.
- Nie. Ja jestem cheerliderką Luka, a Ela jest Harrego. – Że co. Wiem że mecz jest za tydzień, ale bez przesady. Nie miałem o tym zielonego pojęcia.
- Podobno błagała Jess aby ją do Harrego przydzieliła skoro nie może być twoją cheerliderką. Pytała się mnie o zdanie. Powiedziałam że skoro jej tak zależy to ok. Ja nie traktuje tego przydziału serio.
- Nie lubisz jej, prawda ? – Zadałem jej pytanie. Summer spojrzała na mnie, miała smutek w oczach.
- Nie mam nic do niej, ale denerwujące jest to jak lepi się do cie… ciała Harrego. A to nie fair, bo on jest mój. Chodzisz z nią, a nie możesz jej upilnować? Gdyby nie była ze mną w drużynie, powiedziałabym jej parę słów. – Zaczęła wymachiwać rękoma. Wiedziałem że jest zazdrosna o mnie, ale nie chce się przyznać.
- To czemu jej nie powiesz ? Nigdy Ci nie zależało na czyjejś opinii. – Wstała i wzięła torbę.
- Niall, zmieniłam się, więc teraz mnie nie znasz. Nie chcę być nie miła – Uśmiechnęła i wyszła z sali gimnastycznej. Kręciła tym swoim zgrabnym tyłeczkiem wyglądała naprawdę gorąco. Przez to mam na nią ochotę..

NOTKA : Kochani kolejny rozdział planuje na niedzielę, ale musi być minimum 20 komentarzy. Jeśli są jakieś błędy to przepraszam. Kocham Was <3

środa, 11 marca 2015

26. Jaki jest powód, że nie przyjechałeś z nami na studia ? Cz. 1

Niall’s POV
Od czasu kiedy, na literaturze rozmawialiśmy o dawnej miłości Camila unika mnie jak ognia, czasami dyskutowaliśmy na temat związany z nami, bo zmuszałem ją do tego. Był to powód, że nie chciała ze mną rozmawiać, a minęły 2 pieprzone miesiące odkąd z nią rozmawiałem. Dziś jest piątek, Hallowen i impreza. Każdy ma się za coś przebrać, ale ja jakoś nie miałem ochoty na całe to gówno. Siedziałem w salonie na kanapie i grałem w playke z Liamem. Chociaż my utrzymywaliśmy dobry kontakt.
- Za co się przebierasz ? – Spojrzałem na niego właśnie sięgał po swoje piwo.
- Nie wiem. Za piłkarza chyba. – Uśmiechnąłem się do niego.
- Naprawdę oryginalne Niall. – Przewrócił oczami
- Odpieprz się. Dam sobie rękę uciąć że połowa osób się nie przebierze. – Wymamrotałem i wstałem z kanapy.
- Gdzie idziesz ? Nie skończyliśmy meczu. – Zignorowałem go i poszedłem do swojego pokoju. Dobrze że miałem pokój sam. Może Liam ma racje powinienem się za coś przebrać ? Sam nie wiem. Podszedłem do szafy i wyjąłem w niej dwie bluzki, czerwona i niebieską.  Wygląda na to że pobawię się w Indian. Owinąłem je wokół siebie a na szyje zawinąłem breloczek.
Przejrzałem się w lustrze i zacząłem się śmiać. Impreza miała być za pół godziny. Trochę długo tu siedziałem, ale było warto. Zszedłem na dół i zobaczyłem Harrego. Zaczął się śmiać.
- Co ty na siebie założyłeś stary. No powiem Ci że przeszedłeś samego Siebie. Camila jak Cię zobaczy to padnie ze śmiechu. – Zaczął gadać. Lubię go, ale wkurza mnie że non stop gada o Cam. Wiem że on chce się wywyższać, ale ja też mam ,, dziewczynę’’ do której nic nie czuje. Ale co z tego, mam nadzieję że Camila jest o nią chodź trochę zazdrosna. Do naszej rozmowy dołączył Liam
- No Liam, niezły strój. – Zaśmiałem się.
- A ty miałeś być piłkarzem. Gdzie masz strój ? – Uśmiechnął się, a ja przewróciłem oczami.
- Zmieniłem zdanie. – Wymamrotałem i poszedłem napić się soku.
- Siema ludzie. – Zayn zszedł na dół wydzierając japę.
- To będzie zbiór klaunów.  – Powiedziałem sam do siebie, ale Liam na mnie spojrzał. Najwidoczniej musiał mnie usłyszeć.
Potem zszedł Louis z Vicki
A na samym końcu przyszedł Luke zCalumem.
Wszyscy razem wyszliśmy z Zety i poszliśmy do Delty. Impreza trwała już w najlepsze. Pierwszą osobą którą zobaczyłem była Lena, znów miała na sobie ten śliczny struj czarownicy.
Usiadłem na kanapie a obok przeszła Jess wraz z Asami
Ogółem nie wiem za co się przebrały, ale to był niecodzienny strój więc chyba się liczy. Nagle obok mnie ktoś usiadł. Spojrzałem i wystraszyłem
- Kurwa. – Odsunąłem się, dziewczyna zaczęła się śmiać.
- Ela chcesz żebym dostał zawału ? – Moje serce waliło jak oszalałem, nie spodziewałem się po niej takiego stroju.
- Podobam Ci się ? – Zrobiła maślane oczka.
- Jasne że tak. Jesteś najlepiej ubraną dziewczyna na tej imprezie. – A przynajmniej do tej pory. Ciekawe jak ubierze się Cam.
Kolejnymi osobami które widziałem to Madison
Kurwa, ona wyglądała tak seksownie, że miałem ochotę ją tu przelecieć. Serio. Gdybym nie był w udawanym związku z mojej strony z Elą, pewnie bym to zrobił. Ale zależało mi aby Cam się przełamała.
W rogu zobaczyłem Monicę i Kelly
Monica wyglądała w tym stroju naprawdę gorąco, a Kelly miała świetny pomysł na strój.
Rozglądałem się po sali i wreszcie dostrzegłem dwie dziewczyny. Daisy miała zajebiście rockowy strój. Wyglądała jak królowa gangu. Nie powiem, ale bardzo podnieciło mnie jej przebranie.
Obok niej stał nie kto inny jak Camila. Była cudowną Jasmine. Gdybym mógł zerwał bym z niej ten kostium i pieprzył. I chyba tak zrobię. 
Wstałem i chciałem do niej podejść ale zatrzymała mnie Ela.
- Chodź zatańczyć. – Nawet jej nie odpowiedziałem a znalazłem się na parkiecie.
Obok mnie tańczyła Martha  i jej siostra Amelia
*****
Byłem wstawiony, połowa osób już zwinęła się do siebie. Eli też nie było, źle się czuła więc poszła do swojego pokoju. Była cheerliderką więc tu mieszkała. Szedłem na kanapę, gdzie zobaczyłem Camilę, była najebana.
- Jesteś pijana Cam. – Podszedłem do niej i ustawiłem tak że była oparta o kanapę. – Spojrzała na mnie, jest tak nawalona że nie wiem czy kontaktuje.
- Nialler, kochanie. Kurwa jak ja Cię kocham. – Kiedy wypowiedziała te słowa poczułem ciepło na sercu i nie obchodziło mnie to że jest pijana. Chciałem ją pocałować, ale się odsunęła.
- Kocham Cię, ale ty masz dziewczynę, a ja chłopaka. Nie będziemy ich zdradzać prawda ? – Wybełkotała a ja zacząłem się śmiać.
- Nie śmiej się. – Udawała obrażoną. Przysunąłem się bliżej niej.
- Przepraszam już nie będę. – Uśmiechnąłem się a ona oparła głowę o moje ramię.
- Jaki jest powód, że nie przyjechałeś z nami na studia ? – Spojrzałem na niej, a mój uśmiech momentalnie zszedł z twarzy.
- Pogadamy o tym jak będziesz trzeźwa kochanie. – Pogłaskałem jej policzek a ona westchnęła.
- Nie. Ja chcę wiedzieć to teraz. – Usiadła ale po chwili opadła na oparcie.
- Dobrze. Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć, to Zayn mi zagroził. – Wreszcie to z siebie wydusiłem.
- Co ? Jak ?  Co Ci powiedział ? – Dziewczyna momentalnie usiadła. Spojrzała na mnie. Wyglądała jak bym w szybkim tempie wytrzeźwiała.


NOTKA : Wyczekiwany rozdział oto i on. Mam nadzieje że wam się podoba. 2 Część już w piątek ;) Ps. Kocham was Bardziej, bardziej <3

poniedziałek, 9 marca 2015

25. To nie może być prawda. Cz. 2

- Kelly co ja mam założyć ? – Zapytałam dziewczyny która aktualnie się malowała.
- Załóż co chcesz, we wszystkim wyglądasz świetnie. – Uśmiechnęłam się do dziewczyny i wybrałam coś z szafy.
Ubrałam się i wyszłam z domu. Ruszyłam powoli przed siebie. Gdy weszłam do sali było już kilka osób w ławce w tym Harry.
- Hej kochanie – przywitałam chłopaka gorącym uśmiechem.
- Cześć. – Pociągnął nosem i spojrzał na mnie.
- Fuu, wyglądasz okropnie. – Skrzywiłam się, a chłopak się zaśmiał, chciał mnie pocałować ale się odsunęłam.
- Nie całuj mnie, jeszcze nie zarazisz. – Udawałam obrzydzenie, Harry zaczął się śmiać.
- Widzę że ma pan dobry humor panie Styles. – Skomentował Morgan.
- Chory jestem. – Przewrócił oczami.
- Najwidoczniej nie, skoro ma pan siłę na amory z panną Summer. – Spojrzeliśmy oboje na nauczyciela. Puścił mi oczko. Harry chciał się odezwać, ale szturchnęłam chłopaka w odpowiednim momencie.
- Już jest po dzwonku więc zaczynamy. Sprawdzę obecność.
- Hood ?
- obecny
- Horan ?
- Obecny – Usłyszałam głos z końca sali, siedział obok swojej dziewczyny. Nie wiem czemu ale poczułam jak moje serce zaraz wyskoczy. To był przykry widok i brakowało mi go obok siebie na zajęciach. Teraz żałuję że nie siedział przede mną w liceum.
- Summer ?
- Obecna – Odezwałam się, a profesor uśmiechnął się sam do siebie. Gdy skończył sprawdzać listę obecności spojrzał na nas.
- Ponieważ jesteście w trakcie czytania gwiazd naszych wina, dziś będziemy rozmawiać o miłości którą się spotkało po kilku latach. Najpierw napiszcie a później będziemy debatować. – Powiedział i usiadł przy biurku, a ja zaczęłam pisać.
- ,,Miłość to duże słowo, ale jakże piękne i niesamowite. Jest to słowo które wyraża uczucie do drugiego człowieka, a w naszych czasach jest nadużywane. Młodzież powinna zacząć używać mózgu, zanim powie swojemu partnerowi że go kocha, mimo że wcale tego nie czuję.
Miałam raz przypadek kiedy zakochałam się w chłopaku i mimo że nigdy oficjalnie nie powiedziałam mu, że go kocham zastąpiłam słowo ,, Kocham Cię ‘’ na słowo ,,Bezgranicznie’’ co oznaczało w naszej rozmowie to samo, a kosztowało mnie niezwykłego wysiłku. Rozstając się z nim, nigdy bym nie przypuszczała, że jeszcze kiedyś go spotkam a jednak. On nauczył mnie że nigdy nie mogę powiedzieć nigdy, ale czy tego nauczył mnie ten sam chłopak którego znam teraz ? Wątpię. Ludzie z biegiem czasu się zmieniają, lub pokazują swoje prawdziwe oblicze wcześniej nam nieznane. A miłość ? No właśnie to jedyna rzecz która się nie zmienia z biegiem czasu, albo jest silniejsza albo słabsza. Jedyna rzecz która łączy nas z tą osobą są nasze wspomnienia, raz przeżyte bez możliwości ich zmiany. – Kiedy to czytałam w moim gardle rosła kula i z każdym słowem było mi coraz ciężej. Miałam ochotę zacząć płakać i schować się pod ziemie, aby nikt mnie teraz nie zobaczył.  Skończyłam czytać a na sali była cisza jak makiem zasiał. Każdy wzrok był skupiony na mnie. Każdy nawet Niall.
- Panno Summer. – Zaczął Morgan. A mój wzrok powędrował w jego kierunku.
- Jestem pod ogromnym wrażeniem twoich możliwości. Widzę że nie wyszłaś z wprawy.  Witam z powrotem na literaturze. – Uśmiechnął się i wstawił ocenę do dziennika.
-  Horan teraz chciałbym posłuchać Ciebie. Czytaj proszę.
- Ale ja nie napisałem. – Odezwał się .
- No to powiedz co sądzisz o miłości którą się spotkało po kilku latach. No proszę.
- Więc ,, Miłość” taka prawdziwa w tych czasach jest przereklamowana. Są wyjątki takie jak ja, ale ludzie z którymi wiąże się człowiek są mało inteligentni. No bo spojrzeć na to i tej strony tak ? Dziewczyna kocha chłopaka a nie chce mu o tym powiedzieć to szczyt głupoty. – Niall spojrzał na mnie.
- Jeśli się ma takich przyjaciół wokół siebie to nic dziwnego. – Wymamrotałam.
- No nie powiedział bym. Ale mniejsza z tym. Ile człowiek ma się starać, aby pokazać ,, zadufanej księżniczce’’ jak bardzo mu na niej zależy ? Chyba wieczność. Ale zapomniał bym bo ona i tak nie będzie się chciała z tobą związać na dłuższą metę. – Zaczął dyskutować. Tak naprawdę tylko ja Niall, Liam, Louis, Harry, Zayn, Lena, Vicki, Sam i Day na 25 osobową klasę wiedzieliśmy o co chodzi.
- Ona chciała się związać z tobą na dłuższą metę tylko ty z nią zerwałeś. Nie masz pojęcia jak ona się czuła. A ty doskonale wiedziałeś że idziesz do tego samego college co ona a jednak ja zostawiłeś. Właśnie widać jaka była ta twoja miłość. – Powiedziałam patrząc na chłopaka uśmiechnął się.
- Ja naprawdę nie wiedziałem że tu wyląduję. Miałem iść do Nowego Yorku, ale sprawy się skomplikowały. A po drugie nie chciałem z nią zrywać. – Mówił jakby miał wyrzuty sumienia.
- Och tak to czemu to zrobiłeś ? – Spojrzałam na chłopaka jakbym miała go zabić.
- Bo… bo musiałem. I tak tego nie zrozumiesz. – Jak mogę nie zrozumieć tego że ze mną zerwał.
- No tak, zapomniałam że już nie jesteś tym słodkim chłopakiem, który zmienił swoją dziewczynę, bo teraz masz wielkie ego, jesteś zapatrzonym w siebie snobem który myśli że każda laska może być jego, a tak naprawdę, to jest sposób na dowartościowanie siebie. Chciałeś mi pomóc, wyleczyć mnie z jakieś fobii a sam się dowartościowujesz. A jedyną osobą która potrzebuje pomocy to ty. – Powiedziałam bez emocji, ale klasa zaczęła chyba coś podejrzewać.
- Ja się dowartościowuję ? Nie. Ja się tak zmieniłem wiesz czemu ? Bo po tym jak zostałem zmuszony do zerwania z moja dziewczyną nie potrafiłem się pozbierać wiesz. I moje tatuaże i cały obecny ja, to skutek cholernej tęsknoty za dziewczyną która teraz chodzi z przyjacielem, kutasa który kazał mi z nią zerwać.
- Ach tak, teraz to jej wina ? A sam masz dziewczynę. Ty się lepiej zastanów, wiesz bo gadasz głupoty. – To się nie dzieję naprawdę.
- Dosyć już tego. Cieszę się że ten temat tak was wciągnął ale, zaraz jej koniec lekcji. Ochłodnijcie.  – przerwał i złapał oddech.
- Chciałem powiedzieć że cieszę się na temat tego że tak postrzegacie miłość po latach, jutro też będzie fajny temat. I liczę na waszą aktywność. Dziękuję dowiedzenia. – Ogłosił profesor, a wszyscy zerwali się z miejsc i wyszli z sali.
- On Cię podrywa. – Stwierdził Harry.
- I Niall i Morgan. Już nie mów że tego nie widzisz. – Harry był wkurzony, albo tylko mi się wydawało. Wiem że jest zazdrosny, ale nie ma powodów. Jestem z nim szczęśliwa.

NOTKA : Kochani kolejny rozdział w środę. Mam nadzieję że wytrzymacie ;) Rozdział w miarę interesujący moim zdaniem a jak wam się podoba ?
Czytałam komentarze i też was kocham, bardziej niż wy mnie <3