Z dedykacją dla Elizy Stoleckiej
Czytasz na własną odpowiedzialność !!!
- Day pośpiesz się, nie zdążymy na autobus. – Czekamy na nią już dziesięć minut. A mówią że to ja nie mogę się wyrobić.
- No idę przecież. – Wlekła się
po schodach razem ze swoją walizką. Była większa niż moja.
- Day po co ci taka duża walizka na 3
dni ? – Ona ma tam chyba połowę swojej szafy.
- Cóż nie mogłam się zdecydować
jakie ubrania spakować i wzięłam ich więcej. – Przewróciłam oczami i wyszłam z
domu. Włożyłam walizkę do bagażnika i wsiadłam do samochodu.
20 minut później byłyśmy pod
szkołą. Pożegnałyśmy się z mamą i poszłam w stronę Nialla z moja walizką.
- Camila. – Krzyknął i przerwał
rozmowę Louisem. Podszedł do mnie i pocałował mnie. Wszyscy byli w szoku i
patrzyli się na nas.
- No co ? – Zapytałam ze
zdziwieni, wszyscy zaczęli klaskać. Ok. to było dziwne. Niall się zaśmiał i
włożył moja walizkę do autobusu. Jen sprawdziła listę i wsiedliśmy do autobusu.
Na samym końcu siedziała święta 5. No dobra prawie cała. Na końcu siedział
Harry, Louis Liam, Lena i Vicki Ja i Niall siedzieliśmy przed Li i Leną. A Day
z Zanem przed Lou i Vicki.
Droga minęła dość spokojnie a ja
i Niall spaliśmy w czasie podróży.
- Wstawać. Idziemy zwiedzać. –
Odezwał się Morgan który jechał jako drugi opiekun.
Obudziłam Nialla i wyszliśmy z
autobusu. Chłopak splótł nasze ręce i szliśmy za resztą.
- W Londynie jest o wiele cieplej
niż w Mullingar. – Powiedziałam do blondyna, ale najwidoczniej mnie nie
usłyszał. Przyglądałam się, jak małe dziecko które nie widziało świata, ale nie
przeszkadzało mi to, czułam się naprawdę świetnie. Horan rozmawiał z Liamem, a
do mnie dołączył Morgan.
- Jak Ci się podoba Londyn ? –
Zapytał profesor. Spojrzałam na niego.
- Jest naprawdę pięknie, mogłabym
tu kiedyś zamieszkać. – Uśmiechnął się do mnie.
- Jak byłem młody to mieszkałem w
Londynie. Powiem Ci że jest naprawdę fajnie. – Uśmiechnął się i przestał mówić.
Przewodnik zaczął nam opowiadać historię Big Bena, ale mnie bardziej interesowało
otoczenie niż to co mówi ten mężczyzna. Gdy zwiedziliśmy Big Ben i muzeum figur
woskowych, wróciliśmy do autobusu i udaliśmy się do naszego hotelu.
Wysiadłam pierwsza z autobusu i
poszłam do wejścia hotelu w którym mieliśmy spędzić 2 dni.
Usiadłam na krześle w salonie,
gdzie kazał zająć miejsce właściciel. Wychowawcy rozmawiali z Kierownikiem.
- To będzie wspaniała wycieczka.
– Odezwał się Nialler siedzący obok mnie. Spojrzałam się na niego i posłałam
uśmiech.
- Też tak myślę. Jestem ogólnie
ciekawa jaki będzie plan na dzisiaj. – Cóż jesteśmy w Londynie i zwiedziliśmy
to co mieliśmy zwiedzić, a byłam ciekawa co będziemy robili wieczorem.
- Nie mam pojęcia. – Odezwał się
blondyn.
- Słuchajcie. Witam was w
Londynie, mam nadzieję że to będzie spokojna i fajna wycieczka. Zaraz
podzielimy was w pokojach i zaniesiecie tam bagaże, a gdy to skończycie zejdziecie
na kolację i powiem wam co dalej. – Powiedziała nasza wychowawczyni. Zaczęła
czytać listę i rozdawać kluczyki. Trochę to zajęło, ale uporała się z tym.
Została nas 10.
- Więc Harry, Liam, Niall, Zayn i
Louis zamieszkacie w pokoju numer 13. – Chłopcy wstali i wzięli klucz, ale
zaczekali na nas.
- Natomiast Daisy, Victoria, Sam
i Lena zamieszkacie w 12. – Czy ona mnie nie wyczytała ?
- A co ze mną ? – Odezwałam się i
wstałam z krzesełka.
- No właśnie, kierownik nie zostawił nam jeszcze jednego 5 osobowego
pokoju i dostaliśmy dwa pokoje dwuosobowe. – Ona nie mówi poważnie.
- Będziesz musiała być w 15 z
panem Morganem. Poza tym mówił że świetnie się dogadujecie. – To chyba kurwa
jakiś żart.
- Co ? – Powiedziałam w tym samym
czasie z Niallem, Harrym, Liamem i Day.
- Słyszałem, że nie pozwala pani
na pokoje damsko - męskie. – Wstawił się za mną Niall i podszedł do mnie.
- Owszem, a poza tym to
nauczyciel. – odezwała się Jennifer i spojrzała się na Nialla.
- No i o z tego. To facet. –
Niall się zdenerwował, bo nie może być ze mną w pokoju, a ostatnio mi mówił że
widać to że się podobam profesorowi.
- Horan. Uspokój się. Nic jej nie
zrobię. – Odezwał się Morgan. Niall spojrzał na niego z pogardą, objął mnie w
tali. Eddie był zakłopotany.
- Niall, daj spokój. Jest ok. –
Niall spojrzał na mnie z miną ,, jesteś kurwa pewna ‘’ ? Ale musiałam coś
powiedzieć.
- Ok. – Wymamrotał i złapał mnie
za rękę. Ruszyliśmy w stronę autobusu, po nasze walizki.
- Jesteś pewna że wszystko jest
ok. ? – Był przejęty, mogłam zobaczyć to w jego oczach.
- Tak, a poza tym Niall to tylko
noce. Cały czas będziemy razem. I tak już za dużo zrobiłeś. – Uśmiechnęłam się
sztucznie, ale nie chciałam go niepokoić. Było mi trochę smutno że nie mogę być
w pokoju z dziewczynami i nie móc z nimi pogadać, ale nie mogę nic z tym
zrobić.
- Masz rację, ale i tak będę do
was zaglądać. – Uśmiechnął się i pocałował mnie usta. Wziął nasze walizki i
weszliśmy do hotelu i udaliśmy się na pierwsze piętro gdzie były nasze pokoje.
Wzięłam swoją walizkę i weszłam do pokoju numer 15. Był naprzeciwko chłopaków
na końcu korytarza.
- I jak podoba się pokój ?
- Jest śliczny. – Uśmiechnęłam
się do Morgana.
- Wybierałem najładniejszy. –
Uśmiechnął się i usiadł na łóżku.
Położyłam walizkę obok łóżka i
weszłam to toalety, jest naprawdę śliczna. Wyszłam z łazienki i poszłam z Morganem na
stołówkę. Wszystkie stoliki były zajęte, wkurzyłam się bo musiałam siedzieć
przy stoliku z Nauczycielami.
- Mam nadzieje że nie jesteś
pokrzywdzona tym, że z nami siedzisz ? – Zapytała Jen. Nie w ogóle. Kurwa mać.
Nie dosyć że nie mogę spać z dziewczynami, to jeszcze nie mogę siedzieć z
przyjaciółmi przy stole.
- Nie. – Wymamrotałam i zaczęłam
jeść. Nauczyciele zaczęli rozmawiać a Jean wstała.
- Słuchajcie. Po kolacji w drugim
skrzydle będzie dyskoteka. A jutro kolacja jest o 8 a o 8.45 ruszamy zwiedzać. –
Ogłosiła wychowawczyni i usiadła do stołu. Słuchałam jak rozmawiają o
jutrzejszym dniu, a później zaczęli rozmawiać o swojej pracy. Zaczęło mi się
nudzić więc napisałam do Nialla.
Cam : Nudzę się ;c
Niall : Szkoda że musisz z nimi siedzieć.
Cam : Są strasznie sztywni, gadają ciągle o pracy.
Niall : Współczuje Ci.
Chciałam odpisać Niallowi ale
Eddie się odezwał.
- A ty co o nich sądzisz Camila ?
– Ok. nawet nie wiem o czym rozmawiacie.
- Przepraszam, zamyśliłam się. –
Podrapałam się po głowie, Morgan się uśmiechnął.
- Rozmawiamy o mojej lekcji
literatury i zapytałem co o nich sądzisz. – Uff na całe szczęście powtórzył
pytanie.
- Są ciekawe. – Odezwałam się a
Nauczyciele zwrócili na mnie uwagę. Gdy skończyli dyskutować odeszłam od stołu,
i poszłam przygotować się do dyskoteki, która miała się odbyć z inną wycieczką.
Weszłam do pokoju i wzięłam ubrania w które miałam się przebrać.
Malowałam się, a do pokoju
zapukał Niall. Wszedł do środka i usiadł obok mnie.
- Ślicznie wyglądasz – Odezwał się
chłopak. Skończyłam się malować i wyszliśmy z pokoju. Cała nasza klasa zebrała się
na stołówce i poszliśmy do drugiego budynku.
- Co to za wieś ? – Odezwał się
Zayn, stając obok mnie. Spojrzeliśmy się na siebie, a ja zaczęłam się śmiać.
- No co, to też ludzie. –
Spojrzeliśmy na nich, a w naszą stronę podszedł chłopak. Miał na sobie sweter i
ulizane włosy, nosił okulary.
- Cześć. – Uśmiechną się do mnie,
zauważyłam jego dołeczki.
- Hej. – Starałam się być miła.
- Jestem Marcel. – Podał mi rękę,
ale nie potrafiłam wytrzymać ze śmiechu.
- Kto nazywa dziecko Marcel ? –
Odezwał się mulat, a ja spojrzałam na niego. To nie było miłe z jego strony.
- Zayn, ogarnij się. –
Powiedziałam do chłopaka. Poczułam jak jakieś ręce mnie oplatają wokół pasa.
Poczułam doskonale mi znane perfumy. Niall
- Siema, kim jest twój nowy
znajomy ? – Odezwał się i położył mi brodę na ramieniu.
- Cóż, to jest Marcel. –
Odezwałam się, a on się uśmiechnął.
- Miło mi cię poznać. Jestem
Niall – Podał mu rękę, chłopak odpowiedział mi tym samym.
Ja i Niall tańczyliśmy ze sobą
kilka szybkich piosenek, ale DJ nareszcie puścił jakąś wolną.
- Na pewno, nie chcesz żebym
powiedział nauczycielce, że ma Cię przenieść ? – Szeptał mi do ucha, kiedy
tańczyliśmy.
- Nie, jest dobrze. –
Odpowiedziałam mu żeby się nie martwił, chodź wcale nie było dobrze.
- Nie musisz mnie okłamywać, wiem
że jest coś nie tak. – Spojrzał na mnie, w jego oczach mogłam zobaczyć troskę.
- Nie licząc siostry, nigdy o
nikogo się nie troszczyłam, nie chcę Cię martwić. – Odezwałam się do niego i
przytuliłam, chyba mogę stwierdzić że go kocham. Jeszcze nigdy tak bardzo nie
chciałam czuć kogoś bliskości jak jego.
- Nic się nie dzieje, ale po
prostu chce żeby wszystko było ok. – Przytulił mnie. Spojrzałam na niego.
Złączył nasze usta w pocałunku. Nie obchodziło mnie to, że wszyscy się patrzą,
chciałam żeby widzieli, chciałam żeby wszyscy wiedzieli że on jest tylko MÓJ.
Kiedy skończyła się dyskoteka byłam
wtulona w blondyna, cieszyłam się że mam chłopaka ponieważ, czułam się przy nim
bezpieczna, i wiem że mogę na niego liczyć.
- Już jest cisza nocna muszę już
wracać do pokoju. – Odezwałam się do chłopaka, trzymał mnie za ręce.
- Przyjdę później do Ciebie. –
uśmiechnął się, był strasznie pewny siebie. Zmarszczyłam brwi.
- Zapomniałeś ? Mam pokój z
Morganem, jaki masz zamiar się dostać ? – Czy on zwariował ?
- Wiem że będzie trudno, dam
radę. – Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Weszłam do pokoju, a Eddie
siedział przy biurku i przeglądał coś w laptopie.
- Jak było na dyskotece ? –
Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Było, fajnie. – Wzięłam piżamę
i weszłam do łazienki. Zmyłam makijaż i przebrałam się. Wyszłam z łazienki i
naszykowałam sobie rzeczy na jutro.
- O której, Cię obudzić ? – Znów na
mnie spojrzał, to miłe z jego strony.
- A profesor o której wstaje ? –
Spojrzałam na niego i położyłam się na łóżku.
- Mieliśmy być na ty. – Odezwał się,
zapomniałam. Dziwnie się czuje mówiąc po imieniu do nauczyciela.
- Zapomniałam. – Uśmiechnęłam się,
a on odwzajemnił go. Starałam się usnąć, ale jakoś nie mogłam.
- Idź do siebie. – Usłyszałam jakąś
rozmowę.
- Ale ja chcę wejść. – Odezwał się
Niall. A no tak miał przyjść.
- Camila śpi, chodź i zobacz. –
Powiedział a ja zamknęłam oczy, nie chciałam żeby Morgan wyszedł na idiotę.
- Widzisz ? Nic jej nie zrobiłem,
a teraz wracaj do pokoju. – Powiedział.
- Dobra. – Wymamrotał i wyszedł.
To miło że się starał, ale wiedziałam że to nie wyjdzie.
- Camila, wstawaj. – Obudził mnie
głos Eddiego.
Przetarłam oczy i usiadłam na
łóżku. Spojrzałam na mężczyznę, był już ubrany i siedział na swoim łóżku.
- Dzień dobry. – Ziewnęłam zakrywają
usta. Podrapałam się po głowie i wstałam. Przebrałam się i pomalowałam.
Na śniadaniu nie działo się nic
szczególnego. Gdy skończyliśmy pojechaliśmy zwiedzać Londyn.
- Słuchajcie macie 2 godziny dla
siebie. O równej 17 spotykamy się tutaj. – Odezwała się wychowawczyni, a
wszyscy się rozeszli.
- Więc gdzie idziemy ? –
Zapytałam Nialla.
- Pokaże Ci świetną knajpę z jedzeniem,
byłem tam codziennie. – Pociągnął mnie za sobą. Po piętnastu minutach byliśmy w
Nando’s.
Siedzieliśmy tam półtorej
godziny, a przez pół godziny, Niall nie mógł zdecydować się co zamówi.
- Byłem wczoraj u Ciebie. –
Odezwał się kiedy wracaliśmy.
- Wiem. – Odpowiedziałam krótko.
- Wygonił mnie. – Uśmiechnął się
lekko.
- Wiem, liczą się chęci. –
Zaśmiałam się i pocałowałam go.
*****
- Nareszcie wracamy. – Powiedział
Niall, kiedy wsiadaliśmy do autobusu. No tak tak wycieczka była średnio udana.
Niall’s POV
- Ruszajcie, się bo tego nie
skończycie. Mówiłem do dziewczyn które dmuchały balony.
- Spokojnie, zaraz skończymy, a
ty możesz już po nią iść. – Odezwała się Day. Kiwnąłem głową i wyszedłem z
domu. Od domu Vicki było 5 minut drogi, ale zanim ona się ubierze trochę czasu
minie. Zadzwoniłem do jej domu, otworzyła mi mama Camili.
- O hej Niall, wejdź. –
Przywitała mnie i wpuściła do środka. Wszedłem na górę i zapukałem do dziewczyny.
- Niall, co ty tu robisz ? –
Zapytała lekko zdziwiona.
- Cóż pomyślałem że się nudzisz i
może gdzieś wyskoczymy ? – Nie zapomniałem o twoich 17 urodzinach kochanie.
- Jasne. – Wpuściła mnie do
środka i podeszła do szafki, wybrała z niej ubrania i poszła się przebrać.
Zajęło jej to może z niecałe 20 minut kiedy była gotowa.
- Może być ? – Wyszła z łazienki
już przebrana.
- Wyglądasz zajebiście. –
Uśmiechnąłem się do niej i wstałem z łóżka. Podszedłem bliżej do dziewczyny i
pocałowałem ją.
- Ty też. – Uśmiechnęła się i
wyszliśmy z jej domu.
Gdy byliśmy blisko domu Vicktori
zakryłem jej oczy.
- Niall co ty robisz ? – Była zdezorientowana,
ale o to właśnie chodziło.
Zaprowadziłem ją do drzwi i
otworzyłem ją, Camila nic się nie odezwała, odkryłem jej oczy i zapaliłem
światło.
- Niespodzianka. – Krzyknęli wszyscy,
dziewczyna była w szoku.
- Wszystkiego, najlepszego
kochanie. – Powiedziałem a ona na mnie spojrzała.
- Dziękuję – Wyszeptała i
pocałowała mnie przy wszystkich. To było niesamowite uczucie.
Przetańczyłem z Camilą całą jej imprezę
urodzinową. W pewnym momencie poprosiła mnie żebyśmy wyszli.
Ubraliśmy się i wyszliśmy z domu
Vicki.
- To była najlepsza impreza
urodzinowa jaką miałam. – Odezwała się i przygryzła dolną wargę.
- Cieszę się, że Ci się podobało.
– Splotłem nasze ręce i ruszyłem w stronę
domu Camili.
- Nie chce wracać do domu. –
powiedziała mi.
- Cóż, możemy iść do mnie, tata
pojechał w delegacje do Dublina, wróci jutro wieczorem. – Uśmiechnąłem się a
ona się zgodziła.
Weszliśmy do mojego pokoju, nawet
nie zdążyłem zamknąć drzwi ponieważ brunetka zaczęła mnie całować. Byłem lekko
zdezorientowany jej zachowaniem, ale nie przeszkadzało mi to. Położyłem ją na
łóżku, nie przestając jej całować. Leżałem na niej opleciony jej nogami. Moje
ręce błądziły po jej ciele, a Camila jedną rękę miała w moich włosach, a drugą błądziła
po moim brzuchu. Ściągnęła moją koszulkę, i już wiedziałem o co jej chodzi.
- Jesteś pewna ? – Musiałem się
zapytać, bo zależy mi na niej, a nie na seksie z nią.
- Tak. Chcę to zrobić.. tylko z
tobą. – Odpowiedziała i zaczęła mnie całować. Ściągnąłem spodnie, a ona była
nadal w sukience. Moje ręce powędrowały do jej ud, gdzie był koniec materiału,
podwinąłem go, i ściągnąłem z niej sukienkę. Miała na sobie czarną bieliznę.
Kurwa, ona jest taka gorąca. Spojrzałem na nią, przegryzała dolna wargę.
Zacząłem całować jej szyję, składałem na niej mokre pocałunki, moja ręka
jeździła po jej udzie, jedna z rąk dziewczyny wplątała się w moje włosy.
- Obiecuję, że nigdy tego nie
zapomnisz.- Wyszeptałem i zjechałem w dół, całowałem jej obojczyki i w miedzy
czasie rozpinałem stanik. Rzuciłem go gdzieś na podłogę i usłyszałem cichy
chichot z ust Camili. Całowałem jej piesi, a z jej ust zaczęły wydobywać się jęki.
Zjechałem na dół i zatrzymałem się przed jej majtkami. Spojrzałem na nią a ona
kiwnęła na znak, że mogę kontynuować, co też zrobiłem. Camila była już cała naga,
a ja miałem na sobie bokserki, powiedziałem dziewczynie, że może je ściągnąć, co
też ochoczo zrobiła. Sięgnąłem do szafki obok łóżka i wyjąłem z pudełka
prezerwatywę i założyłem na członka.
- Postaram się być delikatny,
powiedz kiedy będzie bolało. – Nie chciałem jej krzywdzić, ale ja tez byłem
niedoświadczony w tych sprawach. Zacząłem ją całować i powoli wsunąłem się w
nią. Camila lekko zadrżała, wsunęła swoją rękę w moje włosy i lekko za nie
szarpnęła. Zacząłem lekko się poruszać, jęki zaczęły wydobywać się z jej ust.
Poruszałem się coraz szybciej, a Camila wbijała mi paznokcie w moje plecy, jeśli
tak odreagowuje ból, jestem zadowolony. Moje ruchy były coraz szybsze i
głębsze. Camila zaczęła krzyczeć mojej imię co jeszcze bardziej mnie nakręciło.
Wbijałem się całą długością w dziewczynę, ale robiłem to dość delikatnie. Nagle
dziewczyna wygięła się pode mną w pół. Doszliśmy w tym samym czasie. Byłem cały
spocony i położyłem się na dziewczynie.
- To było niesamowite. – Odezwała
się głaszcząc moje plecy.
- Ty byłaś niesamowita, chcę to
powtórzyć jeszcze raz. – Odezwałem się i spojrzałem na dziewczynę, zaśmiała
się. Jestem, pewny że powie ,, Może kiedyś”
- Może kiedyś. – Wiedziałem,
często mi to mówi. Wyszedłem z dziewczyny i wyrzuciłem prezerwatywę. Wróciłem
do dziewczyny. Położyłem się obok niej i przykryłem nas kołdrą. Dziewczyna wtuliła
się we mnie i pocałowała mnie w usta. Boże, Camila jak ja Cię kocham.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Notka : Dziękuję wszystkim za życzenia, było naprawdę miło. Cóż Rozdziały nie wiem kiedy będą się pojawiać szczerze mówiąc, bo nigdy nie ma wystarczającej ilości komentarzy.
Więc sprawdzajcie ;)
Uwilebiam twoje pisanie, prosze o jak najszybszy rozdzial!
OdpowiedzUsuńCudownie *o*
OdpowiedzUsuńPikne ;*
OdpowiedzUsuńNEXT NEXT NEXT
OdpowiedzUsuńCudowny, kiedy next? :*
OdpowiedzUsuń