- To raczej ty świetnie
wyglądasz. – Zaśmiałyśmy się obie a do pomieszczenia wszedł Eddie, który zostawił
wytyczony do zorganizowania akcji w tym roku.
- Dziewczęta. Musicie się
przygotować, i słuchać. Najpierw przejdziecie się po wybiegu, a gdy skończycie
będą was wyczytywać. Jasne ? – Jego wzrok zatrzymał się na mnie. Spojrzałam na
mężczyznę, przegryzał wargę. Odwróciłam jego wzrok i spojrzałam na Kelly.
Wyszłam jako ostatnia na wybieg.
Dziwnie się czułam ponieważ nigdy nie uczestniczyłam w czymś takim. Rozglądałam
się ale na początku nie siedział nikt kogo bym znała. Gdy wróciłam zaczęli nas
wyczytywać.
Jako pierwsza poszła Ella. Szczerze mówiąc miała na sobie śliczny kombinezon. Dziewczyna została ,,
wylicytowana'' za 350 dolarów, później Kelly za 400, a teraz szła kolej na
mnie.
- A teraz przed państwem ostatnia
dzisiejsza licytowana. Śliczna Camila Summer. Jest cheerliderką, oraz gra w
uniwersyteckiej drużynie siatkarek. Uwielbia literaturę, oraz pisze wiersze. Ma
świetne poczucie humoru, oraz jest bardzo inteligentną osobą.
- 200 dolarów. – Usłyszałam z
końca Sali, zobaczyłam że to był Eddie. Ciarki mnie przeszły, ponieważ nie
chciałam żeby on mnie wylicytował
- 250 – Spojrzałam na prawo i
zobaczyłam Harrego, uff lekko odetchnęłam.
- 350. – Czy ten człowiek nigdy
nie daje za wygraną ?
- 500. – Usłyszałam po lewej
stronie i zobaczyłam nie kogo innego jak Nialla. Na sali zapadła cisza, ale nie
na długo.
- 600 – Przebił go Harry, Niall
się tylko lekko uśmiechną. Właśnie doszło do mnie to że Niall chce mnie tylko
uratować przed Morganem.
- 600 po raz pierwszy….
- 600 po raz drugi
- 1000 dolarów. – Niall się
odezwał a ja byłam w szoku, nie spodziewałam się tego.
- 1000 dolarów po raz pierwszy,
po raz drugi. Sprzedane. – O mój boże zostałam kupiona przez Niall. Cóż to nie
w jego stylu.
- A teraz pani proszę znaleźć
swoich partnerów i usiąść z nimi przy stolikach.
Zeszłam z wybiegu i poszłam w
stronę Nialla. Uśmiechnął się lekko, odsunął mi krzesło, więc mogłam usiąść.
- Czemu kupiłeś ze mną kolację ?
– Zapytałam gdy tylko zdążyliśmy usiąść.
- Bo mogę… a poza tym Harry,
kupił Elę. – Cóż to dość dziwne, ale niech im będzie. Ja wraz z Niallem
zjedliśmy kolację w ciszy, nie wiem czy mi to przeszkadzało czy nie, ale nie
miałam zamiaru się odezwać bo to on jest na mnie zły, z jakiegoś powodu.
- Chodź ze mną. – Wziął mnie za
rękę i poszliśmy się przejść.
- Gdzie mnie zabierasz ? – Byłam
wystraszona, bo nie wiedziałam gdzie mnie zabiera, ale nie bałam się go
ponieważ wiem że niczego mi nie zrobi. Zawsze czułam się przy nim bezpieczna,
bo to on był osobą która mnie chroni.
- Na spacer. – Wymamrotał że
ledwie go usłyszałam. Szliśmy w ciszy, a ciepłe powietrze uspokajało mnie.
Oddychałam ale to nic nie dało.
- Więc ile już jesteś z Harrym ? –
Spojrzałam na Nialla. Miał obojętny wyraz twarzy, a jego oczy były zimnie. Nie
powiem, ale trochę się go bałam.
- 3 miesiące – Moje słowa wyszły
szeptem, a wcale tak nie miało być. Niall chyba zorientował się, że się
wystraszyłam.
- Jesteś spięta, wszystko ok. ? –
W jego głosie mogłam poczuć nutkę strachu.
- Tak – Skłamałam, ale z nim
raczej nie będzie tak łatwo.
- Oh Camila, nie kłam. Czy to
przeze mnie ? – Byłam zdezorientowana jego pytaniem. No ale co ja miałam mu
powiedzieć? Tak Niall to wszystko twoja wina ?
- Co ? – Próbowałam udawać
zaskoczoną, ale nie udawajmy bo tak też było.
- Boisz się mnie ? – Stanął przede mną.
Próbowałam oddychać głęboko,ale to sprawiało że czułam jego boskie perfumy
bossa. Nie chciałam patrzyć w jego niebieskie tęczówki, więc swój wzrok
przeniosłam na chodnik. Tak znów jest bardzo interesujący.
- Oh Camila. – Poczułam jego
dłonie na swoim policzku. Złapał za mój podbródek i skierował do góry, aby mógł
zobaczyć moją twarz.
- Jeśli się mnie boisz, to nie
masz najmniejszych powodów, aby się mnie bać. Wiesz że w życiu bym Cię nie
skrzywdził. – Jego głos był miękki, cichy. Mogłam usłyszeć w nim strach i
desperację, tylko nie mam pojęcia czemu. Nie odezwałam się.
- Proszę Cię, nie bój się mnie.
Czemu to robisz ? Dałem Ci do tego jakieś powody ? – W moich oczach zaczęły
zbierać się łzy, nie chciałam aby zobaczył że jestem słaba, nie chciałam aby
pomyślał że stałam się wrażliwa, ale niestety teraz taka jestem. To on mnie
zmienił za co jestem mu dozgonnie wdzięczna, zawsze będę.
- Nie poznaje Cie już. – Spuściłam
wzrok, poczułam jak po moim policzku spływa łza.
- Camila, to że się zmieniłem
nie oznacza, że kiedykolwiek bym Ci coś zrobił. Tak bardzo za tobą tęskniłem, a
moje uczucia do Ciebie, są wciąż takie same, żałuję tylko tego, że ty teraz
jesteś szczęśliwa z Harrym… - Jego głos się łamał. Spojrzałam w jego oczy, były
smutne. Nie wiem czy z powodu tego że się go boje czy że jestem z Harrym.
- Tak bardzo chciałbym Cię teraz
pocałować. – Przegryzł dolna wargę, boże jakie to seksowne.
- Więc zrób to.. – O boże jeśli on mnie pocałuje będę taka
szczęśliwa, tak bardzo pragnę go pocałować od momentu kiedy usiał obok mnie na
angielskim. Był zdziwiony moją reakcją, ale uśmiechnął się i nie czekając ani
chwili dłużej złączył nasze usta. Dokładnie tak samo całowałam się z nim
półtora roku temu na lotnisku. Nasz pocałunek był cudowny, pełny pasji i
emocji. I znów od roku poczułam motylki w brzuchu. Już dawno temu zapomniałam
jakie to cudowne uczucie.
NOTKA : W związku że mam małe problemy rozdziały będą pojawiać się rzadziej. Mam nadzieje że zrozumiecie. <3 Koffam <3
super ♥♥♥ kocham Cie♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietne ;*
OdpowiedzUsuńSupeeer ♥ Koffam, smutam też :( <3 ! Świetne <3 ! - Madd
OdpowiedzUsuńAwww super kocham Cie :***** ��������������������❤✌
OdpowiedzUsuńAwww ❤
OdpowiedzUsuńPięknie ��
OdpowiedzUsuńMusisz tak ładnie pisać ��
OdpowiedzUsuń