poniedziałek, 2 marca 2015

24. Co Cię to obchodzi ? cz. 1

Za moment spóźnię się na przesłuchania do cheerliderek. Stwierdziłam że i tak ćwicząc z nimi będę miała szczupłą sylwetkę, a to nie koliduje z moimi zajęciami.
- Witam was jestem Jess i jestem kapitanem cheerliderek, dziś sprawdzimy waszą kondycję i rozciągliwość. Kto przejdzie pierwszy etap będzie musiał nam pokazać kilka ruchów i jest w zespole.
Po godzinie męczarni przeszłam do drugiego etapu. Pokazałam im salto piruet i kilka głupot związanych z cheerliderkami.
- Camila, powiem Ci że jestem pod wrażeniem, masz ogromy talent. Jesteś w drużynie. Dzisiaj możesz się do nas wprowadzić. – Powiedziała Jess.
- A czy jest jakiś problem jeśli jestem w drużynie siatkarek i mieszkam u nich ? – Zadałam jej pytanie a dziewczyna zaczęła się śmiać.
- Jasne że nie. Ale we wtorki po zajęciach plastycznych jest trening i w piątek po piątej godzinie. A teraz możecie się rozejść. - Powiedziała a ja miałem kilka minut przerwy.
Szłam korytarzem do sali literatury kiedy zobaczyłam zabawiającego się Nialla z Monicą. Zbladłam. Stałam tam jak słup soli. Kiedy dziewczyna mnie zobaczyła odsunęła się od chłopaka.
- Cześć Camila. – Odezwał się słodko Niall.
- To wy się znacie ? – Zapytała Monica. Miała wymalowany strach na twarzy.
- Jasne że tak. I to bardzo dobrze. Ale nie przeszkadzajcie sobie. – Wycedziłam przez zęby. I ruszyłam przed siebie. Boże nie mogę już znieść jego obecności.
- Camila, nie bądź taka. Nie obrażaj się. – Krzyknął ale zignorowałam go.
Weszłam pierwsza na salę. Usiadłam na swoim miejscu i zaczęłam się rozpakowywać.
Szukałam w torbie swojego telefonu który wyciszyłam, schowałam go a ktoś szturchnął mnie.
- Co chcesz ? – Spojrzałam na Horana, był uśmiechnięty.
- Jesteś zła przez to zobaczyłaś ? – Zapytał. Jasne że byłam, ale muszę się wziąć w garść. Kocham Harrego i koniec.
- Nie, przecież nic mnie już z tobą nie łączy. – Powiedziałam bez emocji, a chłopak odwrócił ode mnie wzrok.

Niall’s POV
Widziałem że jest wściekła, ale nie chce się do tego przyznać. Nie będę się z nią kłócił na zajęciach. To głupie. Kiedy lekcja się skończyła poszedłem z Cam. Szła sama więc postanowiłem że to wykorzystam.
- Nie złość się na mnie. – Powiedziałem dorównując kroku dziewczynie. Nie spojrzała na mnie.
- Idź sobie. – Westchnęła, ale ja nie poddam się tak szybko.
- Nie idę, odprowadzę cię. – Uśmiechnąłem się do niej a ona przewróciła oczami.
- Wiesz Niall, myślę że nie powinniśmy rozmawiać myślę że, zaniżam Ci reputację w szkole. – Była pewna siebie, jak zawsze zresztą. Może i już nie jest tą samą wredną Cam, ale odegrać się na ludziach potrafi.
- Pieprzyć to. – Wzruszyłem ramionami a ona odeszła ode mnie. Dogoniłem ją.
- Luke rozmawiał ze mną wczoraj jak może do Ciebie wrócić. – Palnąłem chociaż nie wiem czemu. Kiedy się mnie zapytał myślałem że go zabiję, ale powstrzymałem się.
- Nie obchodzi mnie to. – Powiedziała, skręcając w lewo.
- Czyżby Luke i Harry są w tobie zakochani ? – Zadrwiłem z dziewczyny. Ona zawsze miała duże powodzenie u chłopaków.
- Co cię to obchodzi ? – Warknęła i przerwała. Złapała oddech i znów zaczęła mówić.
- Niall, jeśli chcesz mnie wkurzyć to doskonale Ci to wychodzi. Ale zostaw mnie już ok. – Spojrzała mi w oczy. Chciała odejść ale złapałem ją za łokieć. Odwróciłem ją w moją stronę.
- Ja nadal Cię kocham Cam. – Przegryzłem wargę i uciekłem wzrokiem. Kurwa minął rok, a ja nadal ją kocham. Odkąd wyjechała nie miałem żadnej dziewczyny. Pieprzyłem je, ale bez uczuć. To nie było to samo co Cam. Nawet zrobiłem sobie tatuaże chodź nigdy ich nie chciałem, zmieniłem się. Nie świadomie upodobniłem się do Zayna.


NOTKA : Bardzo wam dziękuję za 41 komentarzy, to wspaniałe ;) Od dziś zaczynamy 2 częściowe rozdziały. 2 część nie pojawi się wcześniej niż w czwartek. Bardzo was przepraszam, ale mam w tym tygodniu strasznie dużo sprawdzianów. Mam nadzieje że rozumiecie. A tak wgl to KOCHAM Was

14 komentarzy: