Camila POV:
Weszłam z Niallem do salonu gdzie
siedziała Day z Zaynem oraz moi rodzice.
- Camila – Powiedziała moja mama
wstając i przytulając mnie do siebie. Tak dawno jej nie widziałam, bo aż od pół
roku.
- Mamo udusisz mnie. –
Powiedziałam do mojej rodzicielki która gniotła moje żebra.
- Oh tak, przepraszam. – Zwróciła
się do mnie z uśmiechem na twarzy.
- Niall miło Cię widzieć. – Podała
chłopakowi rękę.
- Panią również. – Uśmiechnął się
siadając obok mnie na fotelu.
- Mam rozumieć że jesteś z Niallem
? – Zadał pytanie mój tata.
- Tak, powinieneś się cieszyć że
wreszcie mam chłopaka. – Zaśmiałam się.
- No tak, bardzo dobre
spostrzeżenie. – Zażartował.
- Tak się ciesze że nasze
dziewczynki są dorosłe i wreszcie się zakochały. – Boże jak moja mama przeżywa.
- No a jak cieszycie się z
zakończenia roku, bo z tego co wiem zbliża się wielkimi krokami. – Zabrał głos
ojciec
- Tato jasne że się cieszymy, w
końcu nie będziemy musieli się uczyć. – Zażartowała Day na co wszyscy się
zaśmialiśmy. Można powiedzieć, że rozmowa się kleiła więc wszystko był w
jak najlepszym porządku.
Dziś są finały w których grają
nasi, w związku z tym są odwołane wszystkie dzisiejsze zajęcia.
Siedziałam w loży V.I.P ponieważ
Niall załatwił nam te miejsca. Czekałam aż wreszcie skończy się pierwsza połowa
gdzie przegrywaliśmy golem.
- No co jest do jasnej cholery z
nimi. – Powiedziała do mnie Lena.
- Nie mam pojęcia, ale faktycznie
grają maskrycznie. – Odpowiedziałam dziewczynie.
Przyjrzałam się grze i zobaczyłam
jak faulują Nialla. Zakryłam ręką twarz i zaczęłam zbiegać po schodkach na
boisko, podeszłam do rezerwowych gdzie był Liam i mnie przytulił. Przynieśli Horana
na noszach, uklęknęłam przed nim i złapałam go za rękę.
- Nie płacz. – Powiedział ledwo
słyszalnie Niall, właśnie dzięki nie mu zorientowałam się że po moim policzku
lecą łzy.
- Nie strasz mnie. – Lekko się
uśmiechnęłam. Chłopak syknął z bólu kiedy bandażowali mu nogę.
- Wyjdziesz z tego, ale musisz
się oszczędzać. – Powiedział lekarz, a ja wraz z chłopakiem spojrzałam na
mężczyznę.
- Ale ja muszę grać. –
Zdenerwował się Niall kiedy posadzili go na ławce.
- Niall, nie możesz. – Powiedział
i odszedł.
- Dla mnie już wygrałeś. –
Wyszeptałam chłopakowi do ucha i złożyłam pocałunek na jego ustach, uśmiechnął
się i przytulił mnie do siebie.
Była końcówka meczu, Niall cały
czas siedzi na ławce a ogółem jest remis. Horan nie może usiedzieć spokojnie, co
oczywiście rozumiem.
- Muszę wejść bo przegramy. – Żalił się trenerowi blondyn.
- Wiem Horan, ale nie mogę Cię wpuścić.
– Był bardzo stanowczy.
- Zostało 10 minut, odpocznę
podczas wakacji. – Krzyknął Niall. Bałam się o niego, ale jemu nie da się przetłumaczyć.
- Dobra, ale masz uważać. –
Powiedział trener.
- Niall nie rób tego, twoje
zdrowie jest ważniejsze. – Wstałam i podeszłam do chłopaka.
- Nie martw się o mnie. –
Uśmiechnął się i pocałował mnie w usta.
- Niall nie wybaczę sobie tego,
jak coś ci się stanie. Nie chcę chłopaka na wózku inwalidzkim. – Krzyknęłam, a
mina Nialla zmieniła się diametralnie. Westchnął, ale nic nie powiedział.
Odwrócił się do mnie tyłem i poszedł na boisko. Przesadził, nie będę tego oglądać.
Niall POV:
Podszedłem do trenera który
oglądał wyczynania chłopaków.
- Muszę wejść bo przegramy. –Powiedziałem
niezbyt pewnie.
- Wiem Horan, ale nie mogę Cię wpuścić.
– Jest stanowczy, jak zawsze zresztą.
- Zostało 10 minut, odpocznę
podczas wakacji. – Krzyknąłem. Spojrzał na mnie i westchnął.
- Dobra, ale masz uważać. –
Powiedział trener.
- Niall nie rób tego, twoje
zdrowie jest ważniejsze. – Camila wstała i podeszła do mnie próbując mnie
zatrzymać.
- Nie martw się o mnie. –
Uśmiechnąłem się i pocałowałem Cam w usta.
- Niall nie wybaczę sobie tego,
jak coś ci się stanie. Nie chcę chłopaka na wózku inwalidzkim. – Krzyknęła, moja
mina z wesołej zmieniła się diametralnie. Westchnąłem, ale nic nie powiedziałem.
Odwróciłem się tyłem do dziewczyny i poszedłem na boisko.
Były dwie minuty do
końca meczu, ledwo wytrzymywałem ten ból, który był spowodowany kontuzją kolana.
Ale byłem przy piłce i tak naprawdę tylko ode mnie teraz zależało czy strzelę,
spojrzałem za siebie przeciwnicy byli dość daleko więc podbiegłem i wbiłem
bramkę. Tłum zaczął wiwatować ja upadłem na ziemie z braku powietrza. Chłopaki
podnieśli mnie i zaczęli szaleć, że wygraliśmy rozejrzałem się po boisku, ale
nigdzie nie mogłem zobaczyć Camili. Niedaleko mojego wzroku była Day która
pokiwała tylko niezadowolona głową, więc wiedziałem już ze Camili tu nie ma. W
tym momencie coś we mnie pękło. Nie wiem może zrobiło mi się przykro, z tego że moja
dziewczyna nie widziała jak wygrałem mecz. Gdy chłopaki mnie puścili podbiegłem
do Day, ale zanim się znalazłem obok brunetki zatrzymał mnie trener.
- No Horan dobra robota, mam
nadzieje że szybko dojdziesz do siebie. – Poklepał mnie po ramieniu, na co podziękowałem
i szybko podszedłem do Day.
- Niall co żeś zrobił Cam ? –
zapytała Disy.
- Nic jej nie zrobiłem. Nie wiesz
gdzie poszła ? – Dziewczyna pokiwała przecząco głowa. Wybiegłem z boiska jak
poparzony i zacząłem szukać dziewczyny. Szedłem korytarzem i zauważyłem że
siedzi skulona na parapecie. Odetchnąłem z ulgą. Podszedłem bliżej niej.
- Gratuluje wygranej. –
Wymamrotała obojętnie.
- Camila proszę Cię, nie denerwuj
się na mnie. Chciałem dobrze. – Powiedziałem bardzo spokojnie.
- Oczywiście, ty zawsze chcesz dla
wszystkich dobrze, ale tym razem nie wziąłeś tego pod uwagę że może ci się coś
strać i zostaniesz inwalidą ? Wtedy nie było by już tak do śmiechu. – Spojrzała
na mnie i zaczęła krzyczeć.
- Wiem, przepraszam nie
przemyślałem tego, ale teraz tu jestem i jest ok., więc mogłabyś się nie
wydzierać tylko mnie pocałować. – Powiedziałem prawie że krzycząc.
- Przykro mi Niall, ale nie mam
ochoty. – Zeszła z parapetu, wyminęła mnie i poszła.
- Kurwa.- Przekląłem. Pięknie
Horan, jak zawsze musisz wszystko spierdolić. Można ci tylko pozazdrościć
twoich zjebanych zdolności.
NOTKA : Jak już wiecie zbliżamy się do końca wielkimi krokami, ale napisałam więcej epilogów abyście mogli coś jeszcze poczytać. Kocham <3
;) Ok miałaś rację, kłótnia była i to dość ciekwawa ;) A i super rozdział♥ ~M
OdpowiedzUsuńWow!!♥♥♡ super
OdpowiedzUsuńZajebiste ;** ! Nie chce końca!! :(
OdpowiedzUsuń</3 ( Zajebisty rozdział ) :*
OdpowiedzUsuńPlośe, nie rób końca bloga.. :( Tak wiem, jest jeszcze Detective, ale ja chce to :'( !!! <33
OdpowiedzUsuńJa chce już next <3!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń