piątek, 6 marca 2015

25. To nie może być prawda. cz. 1

Szłam właśnie na ostatnie zajęcia, którymi był angielski. Usiadłam w ławce obok Harrego.
Do klasy weszła pani profesor. Zaczęła zajęcia, a dziwne było to, że Nialla nie było obok mnie na zajęciach. Kiedy wykład się skończył pożegnałam się z Harrym i ruszyłam w stronę szatni. W między czasie zobaczyłam Nialla całującego się z jakąś laską. Poczułam jak moje serce pęka na pół i ktoś właśnie zabrał mi mój świat. Byłam blada, zrobiło mi się niedobrze. Próbowałam oddychać i szłam powoli, ale na moje nieszczęście oderwali się od siebie.
- Camila, jak miło Cię widzieć. – Spojrzałam na chłopaka i dosłownie zaczęłam trzepotać rzęsami żeby się nie rozpłakać.
- Cześć. – Wymamrotałam i chciałam iść, ale złapał mnie za rękę.
- Poczekaj. – Spojrzałam na niego. A chłopak mnie puścił.
- Camila, poznaj Elizabeth, moją dziewczynę. – Wypowiedział to zdanie a mi się zrobiło słabo.
- Że co kurwa ? - Upadłam, ale na całe szczęście Niall w porę mnie złapał. Usiadłam na podłodze i zaczęłam oddychać.
- Wszystko ok. coś słabo wyglądasz. – Jeśli on myśli że jak będzie udawał, że wszystko ok i że się martwi to zarobi ode mnie w japę.
- Tak wszystko ok. Nie musisz się martwić. – Wstałam szybko i poprawiałam się. Odetchnęłam.
- Idę się przewietrzyć. – Tak jak szybko to powiedziałam tak szybko wyszłam korytarza na zewnątrz. Zaczęłam oddychać usiadłam na pierwszej lepszej ławce i zaczęłam płakać. To nie może być prawda. Przecież on wczoraj powiedział mi, że mnie kocha a teraz ma dziewczynę ? To się nie trzyma kupy. Szlochałam, mimo tego że nie powinnam. Kocham Harrego, ale nigdy nie obdarzę go takim samym uczuciem jak Nialla, mimo że jestem z nim szczęśliwa. Wytarłam łzy i zebrałam się do kupy. Oddychałam głęboko i wstałam z ławki. Ruszyłam w stronę szatni gdzie się przebrałam. Podczas treningu biegałyśmy robiłyśmy brzuszki, podciągałyśmy się i odbijałyśmy piłkę górą. A na koniec rozegrałyśmy meczyk. Po treningu razem z Kelly wróciłyśmy do domu.
- Jestem padnięta. – Powiedziałam kładąc się na łóżko
- Masz rację, jestem padnięta. – Powiedziała dziewczyna i weszła do łazienki. Czekając na nią dostałam wiadomość.
Harry : Nie będzie mnie na imprezie ..
Cam :  Dlaczego ?
Harry : Jestem chory, po wczorajszym spacerze miałem gorączkę, trening to wszystko pogorszył. Przepraszam.
Cam : Nie przepraszaj nie masz za co. Kuruj się i do jutra kochanie ;)
Harry : Do jutra skarbie :*

*****
Przyszłam do Delty ponieważ dzisiejszą imprezę organizowały cheerliderki. Przywitałam się z dziewczynami i poszłam poszukać alkoholu, ale zamiast niego spotkałam Elizabeth.
- Cześć Camila. – Uśmiechnęła się do mnie.
- Cześć – Wymamrotałam i rozglądałam się z Liamem, lub kimś znajomym żeby tylko z nią nie rozmawiać.
- Nie jesteś zła że chodzę z Niallem ? – Spojrzałam na nią i zmarszczyłam czoło.
- Nie, a czemu miałabym być ? – Zapytałam jej, ale tak czy inaczej była dziwna.
- Jak dzisiaj zasłabłaś i poszłaś sobie, pytałam się czemu tak zareagowałaś. Powiedział mi że kiedyś byłaś z nim blisko. – W moim gardle pojawiła się kula która rosła a ja nie mogłam jej odpowiedzieć.
- No i co ? – Byłam zdezorientowana.
- Chodziłaś z nim ? – i skąd mam wiedzieć co jej odpowiedzieć ?
- Zapytaj Nialla. – Odpowiedziałam jej i jak na zawołanie chłopak pojawił się chłopak przy brunetce.
- Niall mówiłeś że byłeś bardzo blisko z Camilą, chodziliście razem ? – Dziewczyna spojrzała na chłopaka tak jak ja. Niall spojrzał mi prosto w oczy. Nie pokazywałam mi nic. Chciałam zobaczyć czy pochwali się że mnie zaliczył.
- Chodziłem z Camilą. To był najcudowniejszy okres w moim życiu. Chciałbym to powtórzyć. A ty ? – Nie liczyłam na taką odpowiedź. Dziewczyna spojrzała na mnie. Niall całą uwagę skupił na mnie . Nie przeszkadzało mu to że stoi tu Ela
- Emm.. Może kiedyś. – Przegryzłam dolną wargę a Niall się zaśmiał.
- Wiedziałem że to powiesz. – Skomentował, a ja zauważyłam Lenę.
- Ja też. A teraz wybaczcie ale idę do przyjaciół. – Odeszłam do nich kiedy tylko wypowiedziałam to zdanie. Nie wiem czemu, ale byłam dumna z mojej wypowiedzi.
- Uratowałaś mnie. – Odetchnęłam, a dziewczyna się zaśmiała
- Rozumiem że przed Niellem ? – Jak on mnie doskonale zna.
- Taa. – Spojrzałam na Lenę i obie zaczęłyśmy się śmiać. Żartowałam sobie z dziewczyną, aż do momentu kiedy przyszedł Liam.
Impreza minęła dość sympatycznie. Poznałam wszystkie cheerliderki a zwłaszcza Jess , Asami, Madison,
tak to ta dziewczyna która, przytulała się do Nialla kiedy szukałam Harrego. Ale nie wydaje się być wredna.
Impreza była udana, Niall był zajęty swoją dziewczyną i nie zwracał na mnie zbyt dużej uwagi. Co nawet mnie cieszyło. Wróciłam do bractwa razem z dziewczynami. Padłam na łóżko. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.


NOTKA : Kochani mam nadzieje że rozdział się podoba. Jeśli chcecie wiedzieć kiedy będą rozdziały to będę wam pisała. Więc kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek ;) a jeśli mi się uda to dodam w niedzielę ;)

16 komentarzy: