- Czemu byłaś taka rozproszona na
dzisiejszych zajęciach ? – Jego głos rozbrzmiewał po całej sali wykładowczej.
- Po prostu źle się czuję. –
Odpyskowałam, co go to interesuje. Praktycznie na każdych zajęciach uważam więc
nie wiem czego się czepia.
- Czy Styles mówił prawdę, że
się z nim przespałaś wczoraj ? – O cholera.
- To raczej nie powinno Cię
interesować. – Wymamrotałam i spojrzałam na podłogę. Nagle wydała się bardzo
interesująca. Po chwili poczułam rękę na swojej twarzy, spojrzałam na niego on
obejmował moja twarz swoimi rękoma.
- Powiedz że to nie prawda…
proszę. Jesteś młoda i piękna. Nie zasługujesz na kogoś takiego jak Harry czy
Niall. – Zatkało mnie, nie podejrzewałam że mu się podobam.
- Eddie fakt nie spałam z Harrym,
ale to nie znaczy że on na mnie nie zasługuje, tak jak Niall. Nie możesz tak
mówić. – Odepchnęłam jego ręce z mojej twarzy.
- Camila ale ja za tobą szleję,
zawsze tak było. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem Cię w liceum, byłaś tak
niepokorna, nieposłuszna a teraz jesteś słodka i niewinna. Kocham w tobie
wszystkie te rzeczy. Wiem że byłabyś niesamowita i w związku i... w łóżku. – Po jego
słowach mnie zatkało. Byłam zdezorientowana.
- Tak bardzo zazdroszczę Harremu,
że może Cię dotykać całować, przytulać i pieścić. Ale proszę Cię przemyśl to,
chcę być z tobą i uszczęśliwiać Cię Cam. – Spojrzał mi prosto w oczy i złączył
nasze usta w pocałunku. Nie odwzajemniłam tego. Nagle poczułam jak ktoś mnie od
niego odciąga.
- Czy ciebie do reszty pojebało ?
Jesteś profesorem, nie możesz jej całować. Jesteś pedofilem czy co ? – O mój
boże to się nie dzieje naprawdę.
- Niall myślałem że wyszedłeś –
Był zdezorientowany, ale ja też do cholery byłam.
- To źle myślałeś chuju. – Zdążył
skończyć, a już uderzył Eddiego. Leżał na podłodze z nosa mu leciała krew
podpierał się o biurko.
- Jeszcze raz się do niej
niestosownie zbliżysz, nie skończy się tylko na złamanym nosie popierdoleńcu. –
Wywrzeszczał tak aby na pewno go zrozumiał.
- Zrozumiałeś kutasie ? –
Spojrzał na niego, był wściekły, a ja przerażona. Nie wiem co się stało bo
jestem w szoku, ale to zdecydowanie nie ten sam Niall co kiedyś. Złapał mnie
za rękę i wyszliśmy z klasy. Byliśmy sami na holu. Byłam w szoku a blondyn na
mnie spojrzał.
- Wszystko w porządku ? –
Podszedł bliżej i przytulił mnie. Nie wiedziałam co mam zrobić, jeszcze nie
dochodził do mnie fakt że gdyby nie Niall, Morgan mógłby mnie zgwałcić.
- T- tak. Dziękuję. –
Odwzajemniłam uścisk a on mocniej mnie przytulił.
- Wiesz jak to się mogło dla
Ciebie skończyć ? Gdyby mnie tam nie było.. nawet nie chcę sobie tego
wyobrażać. – Wyszeptał do mojego ucha, w jego ramionach po raz pierwszy od dwóch
lat poczułam się bezpiecznie.
- Szkoda tylko że nie mogę bronić
cię, cały czas.. – Wyszeptał, a potem spojrzał mi w oczy. Jego niebieskie
tęczówki błyszczały. Mogłam wyczuć w nich ból, rozczarowanie oraz troskę.
Wypuścił mnie ze swoich objęć, pocałował w policzek i odszedł. Przyglądałam się
mu jak znikał na w holu. Było mi przykro że mnie tak zostawił, ale byłam mu
wdzięczna że uratował mnie przed Morganem. Gdyby nie on nie wiem co by się
stało.
Po zajęciach wróciłam byłam,
wyczerpana. Nie miałam kompletnie na nic siły. Położyłam się na łóżku. Cały
dzień był przytłaczający, zaloty Morgana, małomówny Harry, brak Nialla na
późniejszych zajęciach. Masakra. Byłam padnięta i nawet nie wiem kiedy
odleciałam.
- Camila, obudź się. – Poczułam
jak ktoś mnie szturcha. Otworzyłam oko i zobaczyłam Kelly.
- Co się stało ? – Wymamrotałam
ledwo słyszalnie. Na twarzy brunetki pojawił się uśmiech.
- Usnęłaś, a poza tym Harry tu
był i powiedział że mam Cię obudzić, o 6 żebyś mogła przygotować się na imprezę.
– Usiadła na moim łóżku.
- oh. – Tylko tyle udało mi się
wydobyć z siebie.
- Nie kazał Cię budzić, bo
wyglądałaś na zmęczoną i stwierdził, że sen dobrze Ci zrobi. – Uśmiechnęła się
do mnie, ona jest taka kochana. Wiem że jest moją prawdziwą przyjaciółką i
zawsze mogę na nią liczyć
- Jeśli chcesz zdążyć musisz się
streścić jest 6.30. – Wstała z mojego łóżka i poszła do łazienki. Ja w tym
czasie poszłam wybierać strój na dzisiejszą imprezę. Kiedy dziewczyna zwolniła
toaletę weszłam do środka i wzięłam prysznic, przebrałam się i wyszłam z
łazienki. Nałożyłam makijaż i ułożyłam włosy. Spojrzałam w lustro i jest całkiem dobrze, ale ja w porównaniu do Kelly mogłam sobie tylko pozazdrościć.
Harry przyszedł za pięć 8 i
wyglądał bosko.
- Gotowa księżniczko ? –
Uśmiechnął się do mnie pokazując swoje cudne dołeczki. Odwzajemniłam uśmiech i
wyszliśmy z mojego pokoju.
Droga do Zety nie trwała długo,
ale minęła w ciszy. Wchodząc do domu bractwa mogłam zauważyć że wszyscy byli
już nieźle wstawieni a impreza zaczęła się prawdopodobnie 15 minut temu.
Zobaczyliśmy Louisa stojącego z Vicki więc podeszliśmy się przywitać.
- Harry, Cam. – Przywitała nas
brunetka. Przytuliła się do mnie tak jakby nie widziała mnie dobre pół roku.
- Cam ślicznie wyglądasz. –
Pochwalił mnie Louis. Uśmiechnęłam się i podziękowałam mu grzecznie.
Rozglądałam się po salonie i
zauważyłam Nialla który kłócił się z Elą. Zauważyłam że oni często się kłócą,
więc to wydaje się być dosyć normalne. Nie przejmowałam się tym i wróciłam do
rozmowy z moimi przyjaciółmi.
Nie tańczyłam dziś prawie wcale,
nie miałam na to ochoty, a jeśli tańczyłam to z Harrym, nie chciałam aby ktoś
dzisiaj do mnie podchodził więc całą imprezę trzymałam się Stylesa, co
oczywiście mu się podobało, ale nie zapytał się czy coś jest nie tak. Harry był
w toalecie, a ja siedziałam na kanapie i czekałam na Kelly która poszła po
wódkę.
- Wszystko porządku ? – Spojrzałam
na swoją prawą stronę i ujrzałam Nialla. Usiadł obok mnie i uśmiechnął się, był wcięty, albo płakał ponieważ miał
podkrążone i zaczerwienione oczy.
- Cóż o to samo mogłabym się zapytać Ciebie. –
Starałam się nie pokazywać żadnych uczuć, ale to było strasznie trudne.
- A co ciebie to obchodzi czy ze
mną wszystko ok. ? – Wzruszył ramionami, dlaczego on się tak zachowuje. Raz jest
spokojny i miły, a za chwilę zachowuje się jakby miał wszystko w dupie.
- A co ciebie obchodzi jak się
czuję ? – Byłam na niego wściekła. Przyglądał się mi, ale nic nie powiedział.
- Wiesz, mnie się wydaję że ty
obchodzisz mnie dokładnie tak samo jak ja obchodzę Ciebie. Ale jesteś zbyt
zadufanym egoistą, aby to powiedzieć. – Wstałam z kanapy i powoli ruszyłam do
wyjścia, ale zatrzymało mnie wołanie.
- Camila. – Spojrzałam do tyłu, a
Niall stał, chciał do mnie podejść, ale zatrzymała go Ela.
- Przepraszam – Usłyszałam i
wyszłam z bractwa. To dla mnie za wiele nie mogę, z nim rozmawiać w ten sposób
ponieważ to bez sensu. Staram się żebyśmy się chociaż dogadywali, ale nie mam
pojęcia jak do niego dotrzeć. On jest teraz taki skomplikowany....
NOTKA : Kochani nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, tak więc spokojnie. Niebawem się pojawi ;)
Super ♥♥♥♥ nmg sie doczekac nexta ♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńKocham :'( I tez trochę smutny.. Tak jak cały dzisiejszy dzień.. :'( - Mad
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!Cały dzisiejszy dzień jest smutny.Mam nadzieje,że jutro chociaż troche poprawi mi się humor,co ja gadam...nie poprawi się :'(
OdpowiedzUsuńKocham, poprawił mi się humor:(
OdpowiedzUsuńKoffam ... Smutno trochę .. :'(
OdpowiedzUsuńkocham, już chce next.. :(
OdpowiedzUsuń