piątek, 1 maja 2015

35. Księżniczko nie musisz być zazdrosna cz. 2



Koncert się rozpoczął a my usłyszałyśmy pierwsze dźiwięki happily. Czułam się cudownie bo była to piosenka o mnie śpiewana przez mojego chłopaka. Nagle poczułam motylki w moim brzuchu, to było dość niespodziewane ale nie czułam ich już od roku. Gdy skończyli śpiewać szóstą piosenkę, tak w sumie nie wiem którą bo przestałam liczyć. Harry zaczął mówić.
- Chcielibyśmy wam podziękować za tak liczne przyjście. Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się was aż tylu, co nie oznacza że się nie cieszymy się z tego powodu. – Uśmiechnął się, tłum a zwłaszcza napalone laski które przyszły na koncert zaczęły krzyczeć i piszczeć.
- Ale mamy jeszcze jedną bardzo ważna informację. – Zabrał głos Louis
- Dziś jest szególne bardzo ważne święto dla naszej największej fanki. – Dodał Liam puszczając mi oczko. Ale zaraz jakie święto.
- Moja dziewczyna obchodzi dziś swoje 19 urodziny. Wszystkiego najlepszego kochanie. Kocham Cię. – Powiedział Niall i zszedł ze sceny niosąc mi bukiet wielkich czerwonych róż. – Poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy. Blondyn podszedł do mnie i wręczył mi bukiet a następnie wpił się w moje usta. To uczucie było niesamowite. Usłyszałam jak wszyscy nam wiwatują i biją brawa. Puścił mi oczko i wrócił na scenę gdzie zaczęli grać następne piosenki.
- To było takie mega romantyczne. – Powiedziała Kelly. Była chyba bardziej podekscytowana tym wydarzeniem niż ja.
Chłopcy zagrali już ostatnią piosenkę i pożegnali się z widownią. Nie czekałam na nich długo ponieważ od razu wsiedliśmy do samochodów.
- Niall dziękuję Ci to chyba najmilsza rzecz jaka w ostatnim czasie mnie spotkała. – Powiedziałam zgodnie z prawdą.
- A jaka była najmilsza rzecz przed moją niespodzianką ? – Spojrzał na mnie tymi swoimi cudownymi tęczówkami.
- Kiedy pierwszy raz wszedłeś do sali wykładowczej na początku roku. – Uśmiechnęłam się promiennie. Chłopak otworzył mi drzwi od samochodu więc wsiadłam i zapięłam pasy. A ja myślałam rano że wszyscy zapomnieli o moich urodzinach.
*Dziś rano*
Rano obudziło mnie szuranie krzesła i walenie szafek. Otworzyłam oczy i zobaczyłam zdenerwowaną Kelly.
- Co robisz ? – Dziewczyna momentalnie spojrzała na mnie i uśmiechnęła się nerwowo.
- Szukam jakichś ciuchów, ale nie mam się w co ubrać. – Była zrezygnowana, jeszcze nigdy jej takiej nie widziałam.
- Może chcesz coś mojego ? – Zapytałam dziewczyny na co ta tylko westchnęła.
- Nie ma takiej potrzeby. Wzięła jakieś spodnie i bluzkę po czym skierowała się do łazienki. Pokiwałam głową ze zdziwienia, a następnie wstałam z łózka.
Na całe szczęście dziś jest sobota, więc nie muszę się przejmować zajęciami. Dziś chłopaki mają koncert na które muszę się przygotować to wielkie wydarzenie bo to ich pierwszy koncert który później idziemy oblać. Byłam w kuchni więc zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Czemu czuje się tak dziwnie jakby każdy zapomniał o moich urodzinach ?
Gdy dojechaliśmy do miejsca w którym mieliśmy świętować było dość cicho.
- Niall  nie sądzisz że jest tu za cicho jak na club ? – Byłam zdezorientowana zresztą jak zawsze w jego towarzystwie.
- Piłaś coś przed koncertem ?- Wyszczerzył się jak głupi
- Bardzo zabawne, panie Horan. Szkoda tylko że ten żart był beznadziejny. – Fuknęłam pod nosem i wysiadłam z samochodu.
- No już się nie obrażaj na mnie skarbie. – Podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. No i jak tu się na niego gniewać ? Niall chwyciła moją rękę i splótł nasze ręce, więc ruszyliśmy przed siebie.
Weszliśmy do środka było ciemno nagle wszyscy krzyknęli niespodzianka, a ja znów poczułam to wracające uczucie z przed roku.
- O jej Niall znów zrobiłeś mi przyjęcie niespodziankę. Tak bardzo Ci dziękuję. – Uśmiechnęłam się do chłopaka i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. Wszyscy zaczęli podchodzić do mnie i składać mi życzenia oraz wręczać prezenty. Kiedy już wszyscy to zrobili zaczęła się prawdziwa impreza. Alkohol lał się strumieniami,a każdy świetnie się bawił.
- Wszystkiego najlepszego. – Usłyszałam za sobą doskonale znany mi zachrypnięty głos przez który się spięłam. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Harrego.
- Dzięki. – Uśmiechnęłam się sztucznie. Chciałam go wyminąć, ale złapał mnie za rękę.
- Camila tak bardzo Cię przepraszam. Kiedy chciałem z tobą zerwać nie miałem wtedy na myśli tego że Cię nie kocham i że byłem z tobą a by się odegrać. Kocham Cię zawsze tak było, ale byłem zazdrosny o Nialla. Poddałem się. Wybacz mi. – W jego oczach mogłam zobaczyć smutek i żal. Już dawno mu wybaczyłam, nauczyłam się tego.
- Już Ci wybaczyłam, ale mam nadzieje że przejedziesz się na Eli.- Powiedziałam i zostawiłam go samego.
Po dziesięciu minutach znalazłam Nialla, był wstawiony, ale nie był pijany. Gdy zauważył mnie od razu się uśmiechnął.
- Kochanie masz może ochotę już stąd wyjść ? Bo wiesz jestem zmęczony – Zaczął mówić, ale proszę on nie potrafi kłamać.
- Niall po prostu powiedz że masz na mnie ochotę i tyle. – Zaśmiałam się a chłopak się zarumienił, no nie mogę to pierwszy raz odkąd pierwszy raz mieliśmy ze sobą spać. Co za człowiek.
Wyszliśmy z mojej imprezy urodzinowej i poszliśmy do pokoju Nialla który był niedaleko baru w którym była impreza. Weszliśmy do środka a Niall nie próżnując wpił się w moje usta i położył mnie na łóżku. Niall zszedł całować moją szyje na co cicho jęknęłam. Jego ręce zaś błądziły po moim ciele. Po chwili Niall ściągnął mój crop top więc zostałam w spodenkach i staniku. Nie była  mu dłużna i ściągnąłem jego koszulkę.
- Jak ja dawno nie czułem twojej bliskości. – Wydyszał po miedzy pocałunkami. O tak mi Ciebie też.
- Mnie też. – Powiedziałam kiedy poczułam jak odpina i ściąga mój stanik. Leżeliśmy w połowie nadzy co była cudownym uczuciem. Całował moje piersi, a ja nie mogłam powstrzymać się od jęków i westchnień. Niall szybko uporał się z moimi spodniami które ściągnął razem z majtkami. Spojrzałam na niego ponieważ przestał.
- Kochaj się ze mną. – Powiedział na co kiwnęłam głowę na znak zgody. Nie minęła chwila a oboje leżeliśmy nadzy. Niall założył gumkę i wbił się we mnie mocno na co wydałam jęk, ale po chwili tępo które rozpoczął było kojące nie pamiętam kiedy ostatnio czułam się tak dobrze. Pod wpływem przyjemności wbiłam swoje palce w plecy Nialla i prawdopodobnie jutro będzie miał nieziemsko podrapane plecy, ale w tym momencie mnie to nie obchodziło, ponieważ teraz liczyliśmy się tylko my. To co robiliśmy mogłam zaliczyć do najcudowniejszych rzeczy jakie kiedykolwiek zrobiłam i zrobiłabym jeszcze raz, i jeszcze raz, tak na okrągło, pod warunkiem że byłby to Niall i nikt inny na świecie. Kocham go i teraz wiem że już mnie nie skrzywdzi. Niall przyśpieszył tępo i wbijał się głębiej po chwili wygięłam plecy w łuk pod ogromną falą przyjemności. A zaraz po mnie szczytował Horan. Chwile potem opadł na mnie wycięczony tym całym zdarzeniem. Spojrzałam na niego, był spocony, ale cholernie gorący. A na dodatek  był cały i tylko mój.
- Kocham Cię. – Usłyszałam słowa wychodzące z ust blondyna.
- Niall jesteś najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała. – Powiedziałam łącząc nasze usta w pocałunku.


 NOTKA : A więc tak prezentuje się kolejny rozdział mam nadzieje że się podoba. Przepraszam za błędy jeśli takowe się pojawiły. Kocham Was <3

3 komentarze:

  1. Superr♥ Love, kiedy next?! ♥ ~M

    OdpowiedzUsuń
  2. ♥ LovE, kiedy next>? ♥ >>>>

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥ Kiedy next? ♥ Superr <3

    OdpowiedzUsuń