Koncert się rozpoczął a my
usłyszałyśmy pierwsze dźiwięki happily. Czułam się cudownie bo była to piosenka
o mnie śpiewana przez mojego chłopaka. Nagle poczułam motylki w moim brzuchu,
to było dość niespodziewane ale nie czułam ich już od roku. Gdy skończyli
śpiewać szóstą piosenkę, tak w sumie nie wiem którą bo przestałam liczyć. Harry
zaczął mówić.
- Chcielibyśmy wam podziękować za
tak liczne przyjście. Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się was aż tylu, co
nie oznacza że się nie cieszymy się z tego powodu. – Uśmiechnął się, tłum a
zwłaszcza napalone laski które przyszły na koncert zaczęły krzyczeć i piszczeć.
- Ale mamy jeszcze jedną bardzo
ważna informację. – Zabrał głos Louis
- Dziś jest szególne bardzo
ważne święto dla naszej największej fanki. – Dodał Liam puszczając mi oczko.
Ale zaraz jakie święto.
- Moja dziewczyna obchodzi dziś
swoje 19 urodziny. Wszystkiego najlepszego kochanie. Kocham Cię. – Powiedział
Niall i zszedł ze sceny niosąc mi bukiet wielkich czerwonych róż. – Poczułam
jak w moich oczach zbierają się łzy. Blondyn podszedł do mnie i wręczył mi
bukiet a następnie wpił się w moje usta. To uczucie było niesamowite. Usłyszałam
jak wszyscy nam wiwatują i biją brawa. Puścił mi oczko i wrócił na scenę gdzie
zaczęli grać następne piosenki.
- To było takie mega romantyczne.
– Powiedziała Kelly. Była chyba bardziej podekscytowana tym wydarzeniem niż ja.
Chłopcy zagrali już ostatnią
piosenkę i pożegnali się z widownią. Nie czekałam na nich długo ponieważ od razu
wsiedliśmy do samochodów.
- Niall dziękuję Ci to chyba
najmilsza rzecz jaka w ostatnim czasie mnie spotkała. – Powiedziałam zgodnie z
prawdą.
- A jaka była najmilsza rzecz
przed moją niespodzianką ? – Spojrzał na mnie tymi swoimi cudownymi tęczówkami.
- Kiedy pierwszy raz wszedłeś do sali wykładowczej na początku roku. – Uśmiechnęłam się promiennie. Chłopak
otworzył mi drzwi od samochodu więc wsiadłam i zapięłam pasy. A ja myślałam
rano że wszyscy zapomnieli o moich urodzinach.
*Dziś rano*
Rano obudziło mnie szuranie
krzesła i walenie szafek. Otworzyłam oczy i zobaczyłam zdenerwowaną Kelly.
- Co robisz ? – Dziewczyna
momentalnie spojrzała na mnie i uśmiechnęła się nerwowo.
- Szukam jakichś ciuchów, ale nie
mam się w co ubrać. – Była zrezygnowana, jeszcze nigdy jej takiej nie
widziałam.
- Może chcesz coś mojego ? –
Zapytałam dziewczyny na co ta tylko westchnęła.
- Nie ma takiej potrzeby. Wzięła
jakieś spodnie i bluzkę po czym skierowała się do łazienki. Pokiwałam głową ze
zdziwienia, a następnie wstałam z łózka.
Na całe szczęście dziś jest
sobota, więc nie muszę się przejmować zajęciami. Dziś chłopaki mają koncert na
które muszę się przygotować to wielkie wydarzenie bo to ich pierwszy koncert
który później idziemy oblać. Byłam w kuchni więc zrobiłam sobie płatki z
mlekiem. Czemu czuje się tak dziwnie jakby każdy zapomniał o moich urodzinach ?
Gdy dojechaliśmy do miejsca w
którym mieliśmy świętować było dość cicho.
- Niall nie sądzisz że jest tu za cicho jak na club ?
– Byłam zdezorientowana zresztą jak zawsze w jego towarzystwie.
- Piłaś coś przed koncertem ?-
Wyszczerzył się jak głupi
- Bardzo zabawne, panie Horan.
Szkoda tylko że ten żart był beznadziejny. – Fuknęłam pod nosem i wysiadłam z
samochodu.
- No już się nie obrażaj na mnie
skarbie. – Podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. No i jak tu się na niego
gniewać ? Niall chwyciła moją rękę i splótł nasze ręce, więc ruszyliśmy przed
siebie.
Weszliśmy do środka było ciemno
nagle wszyscy krzyknęli niespodzianka, a ja znów poczułam to wracające uczucie
z przed roku.
- O jej Niall znów zrobiłeś mi
przyjęcie niespodziankę. Tak bardzo Ci dziękuję. – Uśmiechnęłam się do chłopaka
i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. Wszyscy zaczęli podchodzić do
mnie i składać mi życzenia oraz wręczać prezenty. Kiedy już wszyscy to zrobili
zaczęła się prawdziwa impreza. Alkohol lał się strumieniami,a każdy świetnie
się bawił.
- Wszystkiego najlepszego. –
Usłyszałam za sobą doskonale znany mi zachrypnięty głos przez który się
spięłam. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Harrego.
- Dzięki. – Uśmiechnęłam się
sztucznie. Chciałam go wyminąć, ale złapał mnie za rękę.
- Camila tak bardzo Cię
przepraszam. Kiedy chciałem z tobą zerwać nie miałem wtedy na myśli tego że Cię
nie kocham i że byłem z tobą a by się odegrać. Kocham Cię zawsze tak było, ale
byłem zazdrosny o Nialla. Poddałem się. Wybacz mi. – W jego oczach mogłam
zobaczyć smutek i żal. Już dawno mu wybaczyłam, nauczyłam się tego.
- Już Ci wybaczyłam, ale mam nadzieje
że przejedziesz się na Eli.- Powiedziałam i zostawiłam go samego.
Po dziesięciu minutach znalazłam
Nialla, był wstawiony, ale nie był pijany. Gdy zauważył mnie od razu się
uśmiechnął.
- Kochanie masz może ochotę już stąd wyjść ? Bo wiesz jestem zmęczony – Zaczął mówić, ale proszę on nie potrafi
kłamać.
- Niall po prostu powiedz że masz
na mnie ochotę i tyle. – Zaśmiałam się a chłopak się zarumienił, no nie mogę to
pierwszy raz odkąd pierwszy raz mieliśmy ze sobą spać. Co za człowiek.
Wyszliśmy z mojej imprezy
urodzinowej i poszliśmy do pokoju Nialla który był niedaleko baru w którym była
impreza. Weszliśmy do środka a Niall nie próżnując wpił się w moje usta i
położył mnie na łóżku. Niall zszedł całować moją szyje na co cicho jęknęłam.
Jego ręce zaś błądziły po moim ciele. Po chwili Niall ściągnął mój crop top więc
zostałam w spodenkach i staniku. Nie była
mu dłużna i ściągnąłem jego koszulkę.
- Jak ja dawno nie czułem twojej bliskości. – Wydyszał po
miedzy pocałunkami. O tak mi Ciebie też.
- Mnie też. – Powiedziałam kiedy poczułam jak odpina i
ściąga mój stanik. Leżeliśmy w połowie nadzy co była cudownym uczuciem. Całował
moje piersi, a ja nie mogłam powstrzymać się od jęków i westchnień. Niall
szybko uporał się z moimi spodniami które ściągnął razem z majtkami. Spojrzałam
na niego ponieważ przestał.
- Kochaj się ze mną. – Powiedział na co kiwnęłam głowę na
znak zgody. Nie minęła chwila a oboje leżeliśmy nadzy. Niall założył gumkę i
wbił się we mnie mocno na co wydałam jęk, ale po chwili tępo które rozpoczął
było kojące nie pamiętam kiedy ostatnio czułam się tak dobrze. Pod wpływem
przyjemności wbiłam swoje palce w plecy Nialla i prawdopodobnie jutro będzie
miał nieziemsko podrapane plecy, ale w tym momencie mnie to nie obchodziło,
ponieważ teraz liczyliśmy się tylko my. To co robiliśmy mogłam zaliczyć do
najcudowniejszych rzeczy jakie kiedykolwiek zrobiłam i zrobiłabym jeszcze raz,
i jeszcze raz, tak na okrągło, pod warunkiem że byłby to Niall i nikt inny na
świecie. Kocham go i teraz wiem że już mnie nie skrzywdzi. Niall przyśpieszył
tępo i wbijał się głębiej po chwili wygięłam plecy w łuk pod ogromną falą
przyjemności. A zaraz po mnie szczytował Horan. Chwile potem opadł na mnie
wycięczony tym całym zdarzeniem. Spojrzałam na niego, był spocony, ale cholernie
gorący. A na dodatek był cały i tylko
mój.
- Kocham Cię. – Usłyszałam słowa wychodzące z ust blondyna.
- Niall jesteś najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała.
– Powiedziałam łącząc nasze usta w pocałunku.
NOTKA : A więc tak prezentuje się kolejny rozdział mam nadzieje że się podoba. Przepraszam za błędy jeśli takowe się pojawiły. Kocham Was <3
Superr♥ Love, kiedy next?! ♥ ~M
OdpowiedzUsuń♥ LovE, kiedy next>? ♥ >>>>
OdpowiedzUsuń♥ Kiedy next? ♥ Superr <3
OdpowiedzUsuń