wtorek, 13 stycznia 2015

9. Pójdziesz ze mną na bal ?

- Camila pośpiesz się. – Krzyknęła z dołu moja mama. Przecież wiem że idziemy na zakupy. Boże co za człowiek. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.
- Dłużej się nie dało ? – Boże nie wkurzaj mnie.
- Nie, nie dało. Sklepu ci nie zamkną. – Założyłam kurtkę i buty, po czym wyszłyśmy z domu. Wsiadłam do samochodu a zaraz za mną Day. Włożyłam sobie słuchawki do uszu i w milczeniu przebyłam tę drogę. Gdy dojechaliśmy do centrum handlowego weszliśmy do sklepu z sukienkami. Nasza mama uwielbia kupować nam sukienki ponieważ, twierdzi że w nich wyglądamy bardzo dziewczęco. Przymierzałyśmy naprawdę dużo sukienek, ale na całe szczęście zdecydowałyśmy się. Poszłyśmy na ciasto i kawę.
- No więc jak przygotowania do balu ? – Mama spojrzała na nas.
- Dobrze, cała dekoracja jest już prawie skończona, a w czwartek będziemy ją zawieszać. – Odezwała się Day
- Dlaczego w czwartek ? – Dobre pytanie.
- Trener od piłki i nasza trenerka, nie chcą marnować czasu i będziemy trenować. – Wymamrotałam. Mama spojrzała na nas i przewróciła oczami. Po godzinie wróciłyśmy do domu, a ja poszłam się wykąpać. Nie zajęło mi to wiele czasu, ale musiałam jeszcze skończyć czytać książkę na literaturę. Jutro mieliśmy omawiać gwiazd naszych wina. Położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać. Zostało mi może z 20 kartek. Kiedy byłam w połowie przy końcu, poczułam wibracje telefonu. Wzięłam komórkę i przeczytałam wiadomość.
Niall : Ciekawa lektura ?
Cam : Owszem, sam powinieneś przeczytać.
Niall : Ja nie czytam książek ;)
Cam : Nie wiesz co tracisz .
Niall : No właśnie, bo ja mam do Ciebie pytanie
Cam : No ..
Niall : Pójdziesz ze mną na bal ?
O Mój boże. Aż z tego wrażenia, zrobiło mi się gorąco, musiałam wstać i otworzyć okno. Wróciłam do poprzedniej pozycji i odpisałam chłopakowi.
Cam : Czemu nie .
Niall : Świetnie ;*
Uśmiechałam się sama do siebie, to nie w moim stylu. Tak czy inaczej, zrobiło mi się cieplutko na serduszku. Przeczytałam książkę do końca i zeszłam na kolację.
Usiadłam przy stole i czekałam aż mama rozłoży wszystkim spaghetti.
- Więc z kim idziesz na bal zimowy ? – W tamtym roku szłam z Harrym i pewnie gdybym nie zerwała tej przyjaźni też bym z nim poszła
- Z Niallem. – Powiedziałam a ona wypluła swoje picie.
- Naprawdę ? O matko będziecie tak słodko razem wyglądać. – Oczywiście, ja to wiem i każdy tez to wie.
- A ty z kim idziesz ? – Byłam naprawdę ciekawa jej odpowiedzi. Napiłam się soku
- Z Zanem – Wyplułam zawartość z buzi i spojrzałam się na nią. Serio kurwa, jest tyle osób w szkole a ty akurat idziesz z Zaynem.
- Czemu akurat z nim ? – On jest wkurzający. Mnie już zaliczył w pewnym sensie to się teraz za siostrę bierze. No szlak.
- Ponieważ tylko on mnie zaprosił, a poza tym to tylko bal. – Tylko bal i co jeszcze
- Day, uważaj na niego. – Boje się o Ciebie.
- Spokojnie Camila. To tylko przyjaźń,  poza tym on się zmienił. Tylko ty tego nie zauważasz. – Jak on się zmienił to ja jestem święta.
- Dobrze. Ja też się zmieniłam – Nie wiem czy to prawda ale nie chcę być gorsza od niego, no sorry
- Wiem – Że co ? Wibracja. Pewnie kolejny sms.
- Serio ? – Wyjęłam telefon i położyłam go na stole
- Starasz się być milsza, Niall ma na ciebie dobry wpływ. – Pff to nie prawda, sama też mogłam się zmienić.
- Day ma racje powinnaś, więcej czasu spędzać z Niellem. – Odezwała się mama jedząc swoje spaghetti. I co kurwa jeszcze, może mam znów zostać słodką dziewczynką którą wszyscy krzywdzą ?  Nie, dziękuję.
Po kolacji wróciłam do siebie i przebrałam się w piżamkę. Przeczytałam smsa było od Harrego.
Hazz : Nie poszłabyś ze mną na bal ?
Cam : Przykro mi Harry ale Niall mnie zaprosił wcześniej.
Hazz : No ok. .
Cam : Nie gniewaj się..
Hazz : Jest ok. Nie przejmuj się :)
Odłożyłam telefon i poszłam spać.
*********
Został jeszcze tylko trening i do domciu. Poszłam do szatni i przebrałam się w dresy. Na salę weszłam jako ostatnia. Na rozgrzewkę miałyśmy przebiec się 5 kółek po sali następnie 100 brzuszków, 20 podciągnięć 4 salta 50 pompek i zaczęłyśmy się rozciągać. Przećwiczyłyśmy kila podrzuceń i ustawień. Miałyśmy 15 minut przerwy i mogłyśmy sobie popatrzeć jak ćwiczą chłopcy. Właśnie robili jakiś tor przeszkód, Niall był już cały spocony, ale wyglądał naprawdę dobrze. Jego grzywka opadała na jego czoło i był czerwony na buzi. Harry był cały mokry i roztrzepany. Wszyscy wyciskali z siebie ostatnie poty,  trener krzyczał że muszą być w formie na balu i muszą mieć siłę, żeby tańczyć ze swoimi partnerkami. Zaśmiałam się sama do siebie. Nasza przerwa się skończyła a my musiałyśmy powtórzyć nasz zestaw ćwiczeń jeszcze raz, tym razem to chłopcy mieli chwilę przerwy i przyglądali się na nas.
- Summer zgrabnie Ci to wychodzi – Odezwał się Malik a trenerka na niego spojrzała
- Zamknij się Malik, Summer jest bardziej wysportowana niż ty. – O mój boże trenerka naskoczyła na Zayna. Wszyscy zaczęli się śmiać, a trenerka puściła mi oczko co mnie rozśmieszyło. Po treningu wróciłam do domu. Zjadłam obiad i poszłam na górę. W sumie nie miałam nic specjalnego do roboty więc poszłam do pokoju Day.
- Gdzie idziesz ? – Stanęłam w progu pokoju.
- Wychodzę z Zaynem, Vicki i Leną do kawiarni. – Czemu oni wychodzą beze mnie ?  Przecież jesteśmy ekipą.
- ooo ok. – Tylko tyle zdołałam powiedzieć a ona wyszła z pokoju. Weszłam do środka bo zazwyczaj to ja wychodzę, zobaczyłam kilka zdjęć. Z Liamem, z Harrym, z Louisem, z Zaynem, z Niellem, ze mną i z dziewczynami
Wyszłam z pokoju i wróciłam do siebie. Ja i dziewczyny dawno się nie widziałyśmy, trudno to nie moja wina. Włączyłam laptopa i włączyłam sobie film, nie powiem bo fajna komedia, ale musiałam napisać do Nialla. Nudzi mi się.
Cam : Co robisz ?

Niall : Sprzątam ;/

Cam : Ja posprzątałam wczoraj .

Niall : To masz fajnie. A tak właściwie od kiedy ty do mnie sama piszesz ?

Cam : Nie przyzwyczajaj się Niall, po prostu mi się nudzi.

Niall : Tobie się nigdy nie nudzi ;)

Cam : No w sumie racja .

Niall : Może byś tak przyszła i pomogła ?

Cam : Chyba śnisz, aż tak mi się nie nudzi

Niall : Więc napisze jak skończę ;)
Strasznie mi się nudziło więc położyłam się na łóżko i zaczęłam rozmyślać. W sumie tak poważnie o swoim życiu rozmyślałam 2 lata temu. Zawsze wyobrażałam sobie życie z chłopakiem u boku ja rozumem że, Zayn był głupi i teraz by tego nie zrobił, ponieważ on już nie bawi się w ,, dziewczyny’’, ale ja nie jestem tego taka pewna, on zarywa do mojej siostry. W sumie zawsze coś było pomiędzy nimi. Ale jeśli on jej daje szczęście to niech tak będzie. Ja ją ostrzegałam niech później nie ma do mnie pretensji.
A co do Nialla to lubię go, jest inny niż reszta ekipy, pewnie gdyby się z nami wychowywał też by był taki jak my. Może to i lepiej. W sumie nie wiem co bym zrobiła, gdyby wyjechał lub nie poszedł do tego college co ja. Nie byłabym zła, raczej zawiedziona. Nie pytałam się gdzie idzie na studia i nie chce wiedzieć. Będę mniej rozczarowana. Boże ja go naprawdę lubię. Uwielbiam kiedy się uśmiecha, oraz kiedy próbuje mnie rozśmieszyć. Uwielbiam to kiedy, się złości i kiedy udaje zdenerwowanego. Uwielbiam jak na mnie patrzy i chciałby mnie pocałować. Ja też bym chciała, ale to nie w moim stylu. Musze się hamować, ale nie zawsze mi to wychodzi. Wiem że on teraz liczy na coś więcej niż przyjaźń ja też, ale obawa przed ponownym zranieniem jest silniejsza. Może będę miała tyle siły aby wreszcie coś z tym zrobić.
Rano wygrzebałam się z łóżka i ubrałam się w pierwsze lepsze rzeczy które wpadły mi w ręce.
Ja i Day wyszłyśmy z domu gdzie czekał na nas Liam z Niallem w samochodzie.
- Pisałem wczoraj do Ciebie. – Powiedział Horan który siedział z tyłu.
- Najwidoczniej usnęłam – Wymamrotałam a Payne ruszył.
W szkole dzień mi się strasznie dłużył, i nie wiem czemu cały czas myślę o Niallu. Camila kurwa przestań, bo się zakochujesz. Hahahah dobre moja podświadomość nie będzie mi mówiła, jakie mam wydzielać emocje. Lepiej zastanów się czy na pewno, chcesz założyć tą sukienkę którą kupiłaś. W sumie nie mam ochoty w tym roku iść na ten bal, ale co mi może szkodzić. Jak mi się nie spodoba to sobie wyjdę i tyle.
- Panno Summer – Odezwał się profesor Morgan
- Tak ? – podrapałam się po głowie. Na śmierć zapomniałam że jestem na literaturze.
- Zostań po lekcji. Musimy porozmawiać. – Świetnie, pewnie nie wyśle tego listu do college. Kiedy lekcja się skończyła zostałam w klasie i usiadłam na pierwszej ławce tak że profesor był naprzeciwko mnie.
- Camila czy ty się dzisiaj dobrze czujesz ? – Wiem że wyglądam strasznie nie musisz mi tego przypominać.
- Nie wyspałam się. Do późna czytałam Wichrowe wzgórza. – Skłamałam. Nawet jej nie otworzyłam.
- I ciekawa ? – Serio ? Musiałeś mnie o to zapytać ?
- Czytałam lepsze. – Nie chce gadać o tej książce. Jesteś fajny pogadajmy o czymś innym nie wiązanym z twoją pracą.
- Cóż więc, byłaś dziś nieobecna na zajęciach. Przymknę na to oko, ponieważ wiem ze nie masz czasu, ponieważ szykujecie salę na bal. – Co ty nie powiesz
- Biedzie profesor na balu ? – Czemu ja w ogóle o to pytam
- Będę, ale spóźnię się trochę. Musze coś załatwić na mieście. – Uśmiechnął się. Człowieku czemu ty jesteś singlem, ja wiem że masz dopiero 22 lata, ale gdybym była trochę starsza to chciałabym być twoją dziewczyną.
- Rozumiem, mogę już iść ponieważ to ostatnia lekcja, a ja bym chciała iść do domu. – Człowieku zlituj się.
- Oczywiście. – Powiedziała a ja wstałam z ławki i ruszyłam w stronę drzwi.
- Camila – Zawołał mnie a ja się odwróciłam.
- Tak ? – Uśmiechnęłam się. Lubię go więc staram się być miła.
- Rezerwuje z tobą jeden taniec. – Uśmiechnął się, a ja pokiwałam głową na znak zgody i wyszłam z klasy. W szkole świeciły już pustki, a jutro miał być czwartek i skrócone lekcje. Ponieważ nasza klasa miała kończyć dekorowanie Sali. Wyszłam na parking gdzie czekał na mnie Liam, Niall i Day.
- Co tak długo ? – Dobre pytanie Li.
- Rozmawiałam z Morganem, od literatury. – Liam ruszył, cała droga minęła spokojnie. Cały czas przyglądałam się w lusterko i widziałam co robi Niall. On tak słodko wygląda. W domu zjadłam obiad i wróciłam do siebie. Wyjęłam wszystkie rzeczy na piątek i powiesiłam je. Nienawidzę szykować się na ostatnią chwilę.
Następnego dnia w sumie nie było nic co byłoby aż tak ciekawego. Ubraliśmy połowę dekoracji więc w piątek nie będziemy mieć lekcji tylko będziemy kończyli dekorować salę. Jutro muszę się naprawdę postarać. Dla niego muszę wyglądać ładnie.

 CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Notka : Cóż było 10 komentarzy więc przymknęłam oko i wstawiłam wcześniej rozdział.
ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W PIĄTEK JEŚLI BĘDZIE 10 KOMENTARZY ;)

11 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłoby ciekawiej gdybyś pisała dłuższe rozdziały, ponieważ lepiej będzie się czytać. :) ogólnie fajnie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny czekam na kolejny i zapraszam na mój Nowy blog
    http://black-spacee-harrystyles-onedirection.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest mega cudowne

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na next ;) ten blog jest moim ulubionym i jest w moich TOP 3 blogi :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Sądzę, że troszkę dłuższe rozdziały czytało by się lepiej. Ale blog jest świetny. To fakt.

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietnie ci idzie, oby tak dalej! Ps rozdzialy moglyby byc dluzsze :*

    OdpowiedzUsuń