sobota, 11 kwietnia 2015

32. Co to jest ? Cz. 2

Nie mam pojęcia jak oni z nim wytrzymują. Zostałam przydzielona do Zayna, Louisa, Luka  i jakichś 3 kolesi których nie znałam. Na Nialla Harrego, Liama Caluma i 2 innych chłopaków. Byłam jedyną dziewczyną grającą na boisku.
Biegłam z piłką i chciałam ja podać Liamowi kiedy Harry podstawił mi haka, a ja się przewróciłam. Mój rękaw się podwinął kiedy ślizgałam się na trawie. Niall podbiegł do mnie i pomógł mi się podnieść. Kiedy już stałam na nogach Niall zauważył moje cięcia. Ściągnął rękaw na dół, aby nikt inny nie mógł tego zobaczyć.
- Co to kurwa jest ? – Warknął, a ja się wzdrygnęłam. Jeszcze w życiu na mnie nie krzyknął.
- Nie krzycz na mnie. – Powiedziałam stanowczo, a przynajmniej tak miało to brzmieć.
- Pogadamy po meczu. – Wycedził przez zęby i odszedł ode mnie.
Gra się skończyła a moja drużyna przegrała 7 : 6. Byłam cała spocona i zmęczona.
- Summer. Brawa, powiem Ci że grasz lepiej niż moi rezerwowi. – Uśmiechnęłam się do trenera i wróciłam do szatni. Kiedy się już przebrałam, wzięłam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z szatni. Czekał na mnie Niall który był oparty o ścianę. Chłopak złapał mnie za rękę i poszliśmy do najbliższej kawiarni. Zamówiłam dla siebie latte a Horan kawę.
- Dlaczego ? – Było jedynym słowem które wypowiedział. Nie odezwałam się.
- Camila, dlaczego się okaleczasz. Powiedz mi. – Wyszeptał, a ja poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy. Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Chłopak Przysunął się do mnie i przytulił mnie.
- Hej, Nie płacz Cam. Powiedz mi co się stało. Proszę. – Wyszeptał do mojego ucha.
- Harry zerwał z-ze mną. – Wybełkotałam, i znów wybuchnęłam płaczem.

Niall’s POV :
Biegłem za Harrym aby mógł mi podać piłkę kiedy zabierze ją Camili. Nagle stanąłem bo podstawił jej haka a ona się przewróciła. Wystraszyłem się, więc pobiegłem do dziewczyny i pomogłem jej wstać. Miała podwinięty jeden rękaw i tam zobaczyłem świeże ślady po cięciu. Nie wiem ile ich było, ale opuściłem rękaw. Byłem na nią nieźle wściekły.
- Co to kurwa jest ? – Warknąłem, nie podobało mi się to że się samo okalecza. Ona na to nie zasługuje.
- Nie krzycz na mnie. – Była stanowcza, ale gówno mnie to obchodziło.
- Pogadamy po meczu. – Wycedziłem przez zęby. Nie obchodziło mnie to że wszyscy się na mnie gapią, dla mnie najważniejsza była Camila.
Po skończonym meczu, przebrałem się w szatni i poszedłem pod szatnię dziewczyn. Oparłem się o ścianę i czekałem na dziewczynę. Nie rozumiem tego, jak ona mogła sobie coś takiego zrobić, to głupie. Zobaczyłem dziewczynę wyszła z szatni, ona jest taka śliczna. Podeszła do mnie, więc złapałem ją za rękę. Zabrałem ją do najbliższej kawiarni. Dziewczyna zamówiła sobie latte a ja zwykłą kawę. Kelner odszedł a ja patrzyłam się na nią, jest piękna, zawsze taka była.
- Dlaczego ? – To było jedyne pytanie jakie padło. Tak cholerne chcę wiedzieć czemu to sobie zrobiła.
- Camila, dlaczego się okaleczasz. Powiedz mi. – Wyszeptałem, zobaczyłem jak w oczach Cam zbierają się łzy. Nie wytrzymała i zaczęła płakać. Przysunąłem się do dziewczyny i przytuliłem ją.
- Hej, Nie płacz Cam. Powiedz mi co się stało. Proszę. – Wyszeptałem do ucha brunetki.
- Harry zerwał z-ze mną. – Wybełkotała, i znów wybuchnęła płaczem. No nie, co on sobie w ogóle myślał ?
- Zabiję go. – Wymamrotałem, dziewczyna spojrzała na mnie. Miała zapłakane oczy, mogłem zobaczyć w nich smutek, ból i cierpienie. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie.
- Proszę, nie rób tego. – Szeptała, to tak strasznie boli. Moje serce właśnie pękło na miliony małych kawałeczków.
- Dobrze, pod warunkiem że przestaniesz się okaleczać. Camila jesteś zbyt piękna aby się ciąć. Nawet jeśli ten kutas z tobą zerwał, to nie koniec świata. Jesteś piękna, inteligentna, uczciwa, pomocna. Jestem pewny że chłopcy ustawiają się do Ciebie w kolejce, a ty tniesz się z powodu Harrego ? – Serce mi się kraja że jest tyle osób które się za tobą uganiają a ty tego nie widzisz. Nie widzisz mnie.
- Nie obchodzi mnie to. Chciałabym aby tylko jeden chłopak się za mną uganiał, ale nie robi tego. – Jej głos się łamie. Nie wiem o kim mówi, ale jestem pewny, że to nie ja. Powiedziała mi ostatnio że nic do mnie nie czuje.
- Kto ? To przemówię mu do rozsądku. – Nie wiem kim on jest, ale ma cholernego farta.
- Nie ważne. Obiecuję że już się nie potnę. Możemy wracać ? – Widać że była wyczerpana, więc odprowadziłem ją do bractwa.
- Będziesz na siebie uważała ? – Spojrzałem jej w oczy, były spuchnięte od płaczu.
- Tak. Dziękuję za wszystko. – Jej kąciki ust się uniosły i przytuliła mnie. Odwzajemniłem uścisk. Staliśmy tak przez chwilę, ale dziewczyna się oderwała.
- Pa Niall. – Odwróciła się i weszła do domu. Tyle ją widziałem.

NOTKA : Proszę bardzo oto wasz upragniony rozdział, mam nadzieję że się podoba ;)

4 komentarze: