Czekałam właśnie na treningu
Nialla, który biegał po boisku jak oszalały. Spędziłam z moim chłopakiem cały
weekend, a temu jeszcze mało. Każdą bramkę którą strzelił dedykował mi ca co
cholernie się cieszę to strasznie słodkie. Byłam dziś luźno ubrana czyli tak jak ja potrafię. Na całe szczęście trening szybko się skończył, Niall
podszedł do mnie i pocałował mnie w usta a później wybiegł szybko się przebrać
do szatni. Gdy zdążyłam tam dojść Niall już był przebrany i wychodził z szatni.
Wyglądał idealnie jak zawsze zresztą.
- Kochanie chodź już bo jestem
głodny. – Cały Niall. Zaśmiałam się i poszliśmy do kawiarni blisko naszego
uniwersytetu. Usiedliśmy na naszym miejscu i zamówiliśmy to co zawsze.
- Idziesz dzisiaj ze mną na ten
koncert charytatywny ? – Zapytał gdy czekaliśmy na zamówienie
- Oczywiście Niall. Pytasz się
mnie od tygodnia. – przewróciłam oczami a chłopak tylko się zaśmiał.
- Za niedługo koniec roku. –
Powiedział kiedy dostaliśmy zamówienie.
- Tak wiem i bardzo się z tego
cieszę. – Powiedziałam upijając łuk swojej kawy.
- Tak nareszcie spędzę z tobą
czas. - Zaśmiał się.
*****
Niall przyjechał po mnie
punktualnie o 19. Musieliśmy być tam wcześniej ponieważ nasz dziekan chciał coś
powiedzieć chłopakom. Gdy dojechaliśmy na miejsce mogliśmy zobaczyć bardzo dużo
samochodów przed uczelnią. Wysiadłam z auta wraz z Niallem i oboje poszliśmy do
środka. Mogłam zauważyć że blondyn się stresuje ponieważ spociła mu się ręka, co
mogę nazwać zdenerwowaniem. Na miejscu był już Zayn z Day, Liam z Leną, Louis z
Viką oraz Harry z Elą. Oczywiście mogłam się tego spodziewać że przyjdą razem,
ale co mnie to teraz obchodzi ? Poszłyśmy z dziewczynami zająć miejsca a
chłopcy rozmawiali z dziekanem. O równej 20 rozpoczęła się cała ceremonia.
Rozglądałam się po Sali i mogłam zauważyć naprawdę wielu nauczycieli w tym
Morgana. Mogę stwierdzić że od ostatniego incydentu mu przeszło. Na scenę
wszedł dziekan i zaczął opowiadać o celu akcji charytatywnej po czym
zapowiedział chłopaków. Niestety, ale zagrali tylko jeden swój utwór a
mianowicie Little thing reszta to covery. Gdy skończyli wszyscy zaczęli bić
brawa, a my mówiąc szczerze zmyliśmy się. Wszyscy poszliśmy do baru i
zaczęliśmy świętować.
*****
- No strzelaj kurwa. – Obok
siebie mogłam usłyszeć Luka który był kontuzjowany i nie może grać do końca
zakończenia roku uniwersyteckiego.
- Uspokój się Luke. Prowadzimy
gdybyś nie wiedział. – Chłopak przewrócił oczami i wrócił do gry. Byliśmy przy
końcówce meczu, ale był doliczony czas bo coś tam. Wszyscy byli tak bardzo
podekscytowani, ponieważ gdy wygramy ten mecz będziemy w finale. Rozglądałam się
po trybunach i albo mi się zdawało albo widziałam bardzo podobną dziewczynę do
Ally ? Postanowiłam nie zaprzątać sobie nią głowy ponieważ trybuny zaczęły
piszczeć, co oznaczało że wygraliśmy. Podskoczyłam aż z radości i zbiegłam po
schodach. Weszłam na murawę i szukałam wzrokiem Nialla nie musiałam szukać
daleko. Sam mnie zauważył i ruszyliśmy biegiem w jednym kierunku. Chłopak
podniósł mnie i okręcił. Owinęłam nogi w pasie chłopaka a Niall złączył nasze
usta w pocałunku.
- Jestem z ciebie cholernie
dumna. – Powiedziałam a na twarzy Horana zawitał szeroki uśmiech.
- Kocham Cię. – Wyszeptał i znów
mnie pocałował. Kurwa. Czuje się przy nim jak pieprzona księżniczka, a on jest
moim najcudowniejszym księciem jakiego kiedykolwiek mogłam sobie wymarzyć.
- Chodź muszę się przebrać. –
Postawił mnie na ziemię więc szybkim krokiem zeszliśmy z boiska i poszliśmy do
szatni. Chciałam zaczekać na zewnątrz ale Niall zaciągnął mnie do środka.
Usiadłam na jednych z ławek. Niall poszedł szybko pod prysznic i nim się
obejrzałam wyszedł w samych bokserkach. Przyglądałam się jemu miał bardzo
opalone ciało pokryte różnymi tatuażami. Od zawsze mnie ciekawiło co one znaczą
oraz czemu je zrobił.
- Zrób zdjęcie księżniczko,
starczy na dłużej. – Zaśmiałam się tak samo jak chłopak.
- Co oznaczają twoje tatuaże no
wiesz jakie mają dla ciebie znaczenie. – Nialler spojrzał na mnie i usiadł obok
mnie.
- Tygrys na moim lewym ramieniu
oznacza że walczę, że jestem silny i nigdy nie poddam się aby do Ciebie wrócić.
Napis na prawym nadgarstku ozacza kuszące zwierze tak jak kiedyś mi to
powiedziałaś. Rzymskie cyfry IIXMMXIV oznaczają dzień w którym Cię poznałem.
Summer oznacza twoje nazwisko nie wakacje. Róża mój ulubiony kwiat tak samo jak
i ty oraz imię Diana po tobie. A reszta to były robione po pijaku lub nie mają
większego znaczenia. – Siedziałam z otwartą buzią. Nie mogę uwierzyć że on
wytatuował to wszystko dla mnie.
- Kocham Cię więc zrobiłem to z
miłości. – Pocałował mnie w czoło i puścił mi oczko. Nie odezwałam się bo nawet
nie wiedziałam co mam powiedzieć. Byłam po prostu w szoku. Gdy wychodziliśmy z
szatni chłopaki właśnie do niej wchodzili.
- Widzimy się na imprezie Horan.
– Powiedział Louis a ja spojrzałam się na blondyna.
- Jasne. – Uśmiechnął się i
wyszliśmy.
- Jaka impreza ? – Zapytałam
chłopaka gdy wsiadała do jego auta.
- Wiem że obiecałem ci że
dzisiejszy dzień spędzimy razem, ale chłopaki uparli się aby zrobić imprezę
zwycięzką i pół uniwersytetu przychodzi. – Wsiadł do samochodu i odpalił go.
- Nie zamierzałeś mi o tym
powiedzieć. Prawda ? – Byłam zła że zataił to przede mną.
- Nie, ponieważ nie zamierzałem
nawet tam iść. – Skręcił w stronę naszej ulubionej kawiarni.
- Możemy iść na trochę. – W tym
momencie mogłam zobaczyć jak Niall się uśmiecha.
- I to jest jeden z wielu powodów
dla których Cię kocham. – Uśmiechnęłam się i wysiadłam z samochodu i oboje weszliśmy
do kawiarni.
NOTKA : Kolejny rozdział już w piątek. Mam nadzieje że wytrzymacie. Dodałabym wcześniej ale jeszcze go nie napisałam tak więc zrozumcie. Kocham Was <3
Super rozdzial! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNo po raz kolejny extra rozdział♥♥ ! Nie wytrzymam *-* ~ M
OdpowiedzUsuńMiazga :*
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam, już powinien być♥♥
OdpowiedzUsuń